Nonna Maria Pizza Napoletana – KRAKÓW, ul. Dajwór

Nie ma w Krakowie wielu przyczep oferujących napoletanę. W sumie oprócz tej powyżej, znam tylko jedną, opisywaną kiedyś na łamach bezfarmazonu –> Squadratto. Bardzo miło wspominam również trucka Zio Pizza, ale Ci zawinęli kitę do Myślenic.

Nonna Maria Pizza Napoletana prowadzona jest przez dwójkę młodych osób. Miła dziewczyna ogarnia zamówienia i wydawki, a uśmiechnięty Włoch robi za pizzaiolo.

Do tej pory jedliśmy u nich czterokrotnie. Za pierwszym razem w grudniu 2019 spróbowałem Margherity (20 PLN), ale na śmierć zapomniałem o zdjęciach. Posmakowało mi ciasto, świetne nie kwaśne pomidory i doskonała oliwa, wiedziałem że wrócę.

W styczniu 2020 skosztowałem – Salame (25 PLN). Można się kłócić co do spalonych boczków, jedni powiedzą że takie powinny być inni wręcz przeciwnie. Ja za aż tak czornymi nie przepadam, mimo to również tym razem przemówiły do mnie składniki, ciasto i oliwa.

W lutym 2020 poprosiłem o odrobinę stuningowaną Estivę (25 PLN) na bazie serów mascarpone i Grana Padano z pomidorkami, ale wymieniłem w niej rukolę na paprykę, karczochy i pieczarki. Takie interesy to ja lubię 🙂 Na moją prośbę podlano ją obficie oliwą. Zaraz po odbiorze, zapach wdarł się w nozdrza z pełnym impetem, a boczki figlarnie uginały pod palcami – smakowała jak milion dolców.

Później przyszła korona… i zdążyłem o Marii zapomnieć. Kiedy po dziesięciu tygodniach lockdownu pod koniec maja 2020 wpadłem do Truckarni i zobaczyłem że są otwarci, delikatnie zaproponowałem K. że na pewno ma ochotę na pizzę.

I wiecie co? Miała! Zamówiła Salame (25), otrzymała ją po dziesięciu minutach. Cienka, mokra, aromatyczna, pulchna na boczkach, ale nie do przesady. Smaczna.