Tuż przy wodnym, zabytkowym młynie w miejscowości Bondyrz na Roztoczu znajduje się ośrodek hodowli ryb łososiowatych, który jest jednocześnie restauracją rybną.
Do tego miejsca miałem już kilka podejść, ale za każdym razem skutecznie zniechęcał mnie werdykt w postaci co najmniej 60-cio minutowego czasu oczekiwania.
Tym razem wpadliśmy tam w trakcie szalejącej koronawirusowej pandemii i nasze zamówienie zostało zrealizowane niemalże natychmiastowo.
W dobie odbiorów osobistych w połowie maja 2020 skrócone menu prezentowało się następująco:
Po otrzymaniu pakunków skierowaliśmy się na przeciwko na trawkę gdzie mieliśmy taki oto piękny widok na wspomniany wcześniej wodny młyn (który de facto po wcześniejszym umówieniu można zwiedzać).
Na trawie rozłożyliśmy koc, a na turystycznym decathlonowym stoliku (który bardzo polecam) wypakowaliśmy prawie wszystkie nasze dania (P. ryba niestety się nie zmieściła). W ten oto sposób rozpoczęliśmy nasz wynosowy piknik.
- rosół rybny jak na swoją cenę wyglądał, trzeba przyznać, dość lipnie. Raptem 2/3 pojemnika lekkiego wywaru z kilkoma rybnymi uszkami wyceniono na 15 PLN. Zarówno J. jak i K. stwierdzili, że oceniając tą polewkę pod kątem smaku to prezentowała bardzo średni poziom.
Pstrągi zamówiliśmy cztery. Zacznę od tego, który nie załapał się na zdjęcie i który P. spuentował „najlepszym pstrągiem jaki jadł w życiu” – mowa o pstrągu w czosnkowej oprawie (22 PLN). Jakież było nasze zdziwienie kiedy po otwarciu drapieżnika ukazały się w środku całe, duże kawałki czosnku. Pstrąg nie był nimi natarty, tylko one w całości zostały wraz z nim upieczone! Obłęd. Niesamowicie prosty pomysł – smakowały jak niebo.
Pstrąg firmowy (22 PLN) posypany prażonymi migdałami wcinały dziewuchy. Wzięły najprostszą odmianę, więc nie liczyły na kulinarne przeboje. Zjadły do ostatniej ości.
Mój pstrąg rozłożył na łopatki. Dosłownie. Kucharz wypatroszył go z kręgosłupa i środek wypełnił kapustą z grzybami (27 PLN). To połączenie wprawiło mnie w fantastyczny nastrój. Jadłem jak szalony, stanowczo zbyt szybko, nie zważając na ości. Całe szczęście po kilku kęsach się opamiętałem i nie doszło do incydentu. Proszę ja Was coś pięknego. Mięso idealne: soczyste, miękkie, bardzo delikatne, skórka super chrupiąca. Rarytas.
Frytki (6,50 PLN) dobre, pojawiło się nawet określenie „domowe”. Po krótkiej chwili zrobiły się bardzo twarde więc trzeba je szybko wcinać.
Surówki (7 PLN) w smaku bardzo okey, ale ich porcja wołała o pomstę do nieba. Tuż przed otworzeniem przyszła mi do głowy myśl, czy aby przez pomyłkę nie dostałem samego pudełka – takie było lekkie – idę o zakład, że waga wypełnienia nie przekraczała stu gramów.
W kwestiach bycia eko – no cóż wynosy potęgują produkcję plastiku dlatego ważna jest segregacja opakowań oraz recykling i re-using (np. udało się nam odzyskać połowę folii aluminiowej i ta spełni swoją funkcję w pakowaniu kanapek). Fajnie by było jakby restauracja wymieniła plastikowe sztućce i styropiany na tekturowe albo trzcinowe odpowiedniki.
Wracając do kwestii odczuć smakowych zgodnie stwierdziliśmy, że pstrągi w tym miejscu są prima sort. Musicie mieć na uwadze, że za takiego drapieżnika z dodatkami bez napoi zapłacicie 35 – 40 złotych. W tej części Polski może się to wydawać odrobinę przeszacowane, ale gwarantuję Wam, że drenaż portfela wynagrodzi Wam smak ryby.
Tak, bez wahania polecamy Wam to miejsce. Przy następnej wizycie na Roztoczu, z dużą dozą prawdopodobieństwa odwiedzimy je ponownie celem wystawienia ocen końcowych.
P.S. Ten obiad przypomniał mi o pewnym miejscu – około sto kilometrów dalej, w mieście z którego pochodzę jest inna smażalnia – Pstrągowo. Jeśli lubicie ryby to koniecznie kliknijcie w ten niebieski link – być może Chełm również jest na Waszej liście do odwiedzenia? 😉
- www: https://www.facebook.com/PstragRoztoczanski/
- śniadania: brak w ofercie
- lunche / obiady dnia: brak w ofercie
- parking: prywatny przy restauracji
- kącik dla dzieci: ?
- ogródek / taras: dostępny
- wynos / dowóz: odbiór osobisty
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
SUMA (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Wszystkie recenzje z województwa lubelskiego sprawdzisz klikając w ten link.
bardzo apetyczne rybki, zjadłabym czosnkową wersję. Mój wuj miał stawy rybne z pstrągami i smażalnię, to miejsce przypomina jego działalność 😉
PolubieniePolubienie