LOKAL NIECZYNNY
Pewnego mroźnego lutowego popołudnia roku 2021-ego wracając z jednej z górskich wycieczek zachciało mi się pizzy. Wtedy też przypomniałem sobie o miejscu odwiedzonym wraz z ekipą półtora roku wcześniej – zlokalizowanej na Avii – Osiedlovej.
Po krótkim researchu okazało się że można u nich złożyć zamówienie przez stronę www. Tak też zostało uczynione i po około godzinie zgłosiłem się po odbiór.
Postawiłem na placek na cieśnie klasycznym. W cenie 24 złotych dostaniecie sos pomidorowy plus pięć dowolnie wybranych składników. Jest też opcja dwuosobowa za złotych czterdzieści cztery.

Na placuchu wylądowały trzy sery: mozzarella, grana padano i pleśniowy + pieczarki i grillowane warzywa. Wypieczona w tak zwany punkt pizza smakowała o wiele lepiej niż za pierwszym razem. Składniki na cienkim cieście grały ze sobą koncertowo – wraz z przywiezioną swego czasu z Włoch oliwą zaskarbiła moją sympatię. W dalszym ciągu jestem fanem odmiany neapolitańskiej, lecz taka prostokątna odskocznia z tylko minimalnie wyrośniętymi i chrupiącymi brzegami jest od czasu do czasu również w porządku.
Patrząc pod kątem sytości nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń – w końcu ciasto waży tyle ile używa się do formowania szeroko rozpowszechnionych „okrągłych” czyli około 250 gram.
Wrócę niebawem na panuozzo, a być może i piadinę albo focaccię. Jeśli w ich przypadku będzie tak dobrze jak przy pizzy, spore szanse, że oceny końcowe pójdą do góry.
Kiedy pewnego gorącego, weekendowego czerwcowego 2019 wieczoru usłyszeliśmy w Avionetce, że czas oczekiwania na burgera może wynieść nawet ponad 40 minut podziękowaliśmy i pięcioosobową grupą skierowaliśmy się blok obok do Osiedlovej.
W tym małym lokalu znajduje się kilka stolików w środku, piec, oraz bar przy którym składa się zamówienia. Zasiedliśmy wraz z chmarą komarów w środku (tak jak dobrze zauważył w komentarzu na dole Marcin, tego czasu wszędzie było ich pełno – nie jest to minus tego miejsca) i zaczęliśmy przyglądać się karcie.
W zwięzłym menu zawarto pizze, trancini (bagietki z ciasta pizzowego z ukrytymi w środku składnikami) oraz przeróżne pierogi. Hmmm pizze i pierogi w jednej osiedlowej knajpie? Sami przyznacie, że takie połączenie kuchni włoskiej z polską jest co najmniej nietypowe…
Zacznę od pierogów ruskich (11 PLN), które wg mnie powinny nazywać się pierogami ziemniaczanymi. Polane masłem ciasto było okej, ale kompletnie obojętny smakowo farsz, może raptem w pięciu procentach zawierał biały ser. Resztę stanowiły wspomniane ziemniaki. W cenie 11 złotych za 10 sztuk nie spodziewałem się fajerwerków i takowych na pewno nie otrzymałem. Więcej na pewno bym ich nie zamówił (i z tego co wiem nikt już ich nie zamówi, bo w lipcu zaprzestano ich podawania).
Jeśli chodzi o pizze to poszliśmy na łatwiznę i zamówiliśmy te z kolumny już zestawionych z poszczególnymi składnikami „gotowców”. Zawierzyliśmy piekarzom i poprosiliśmy o jedną dużą, a drugą małą. Normalnie wybierając pizzę jednoosobową za 21 zł lub dwuosobową za 39 zł można wybrać 5 składników (ciasto i sos pomidorowy są już w cenie).
- pizza Bianca (21 PLN) na pierwszy rzut oka skojarzyła mi się z łodzią flisacką 😉 Na śmietanowym sosie, spoczywała mozzarella, pieczarki i dymka, a dzięki sosowi truflowemu wszystko miało bardzo mocny aromat. Nie była zła, ale nie zapadła specjalnie w pamięć. Oceniliśmy ją jako średnią.
- pizza Diavoli (35 PLN) zaznaczona w menu jako dwuosobowa, wcale nie była od niby jednoosobowej Bianki dwa razy większa. Mierzyła tyle samo po długości i może 70% więcej po szerokości. Chili / Jalapeno od pierwszego gryza atakowały język, a pikantne salami dodawało od siebie kilka słów. Kiełbasiany tłuszcz przeraźliwie rozlał się po całej pizzy i tym samym spowodował straszne zmiękczenie ciasta. Mozarella została tak niechlujnie ułożona, że dało się trafić kawałek całkowicie jej pozbawiony.
Po zakończonej konsumpcji i zapytaniu kucharza skąd pomysł na taką podłużną pizzę, ten z wielkim przepychem i dumą odpowiedział: „no jak to skąd – z Włoch oczywiście razem z recepturą” Przez jego ton i chytry uśmieszek w moment odechciało mi się z gościem gadać i na tym pytaniu zakończyłem próbę konwersacji.
Ale żeby nie było znowu tak tylko negatywnie, słowa uznania należą się właścicielom za to w jaki sposób bratają się z osiedlową społecznością: co chwilę organizują na fejsie konkursy na pizzę tygodnia albo pytają o ulubione smaki gości. Takie rzeczy doceniam i szanuję.
Wracając do odczuć smakowych z tamtego wieczoru, fakty są takie że każde z nas wypowiedziało się o Osiedlovej w podobny sposób. Nic nas nie porwało, nic nie zapadło w pamięć. Jakbyśmy mieszkali na Avii być może dalibyśmy Osiedlovej jeszcze szansę, ale z rejonów Parku Wodnego szybko azymutu na to miejsce już nie ustawimy.
- www: https://www.facebook.com/osiedlova/
- śniadania: brak
- lunche: brak
- parking: publiczny osiedlowy, ciężko znaleźć miejsce
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: jest kilka stolików na zewnątrz
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 3
smak 2 3
obsługa 2,5
cena / jakość 2 3
OCENA KOŃCOWA: 2,9 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
Pomysł na pizzę skopiowany od pizzatopia, takie jest moje zdanie.
PolubieniePolubienie
Najpierw przywitam się jako mieszkaniec osiedla. Dzień dobry.
Następnie odniosę się do komentarza powyżej – byłeś tam chociaż raz? Ja ze znajomymi jesteśmy tam średnio dwa razy w tygodniu. Dlatego wypowiem się tak jakbym znał wszystko co tam się wydarzyło.
Pizzę robią od 2006 roku i od zawsze mieli taki kształt – cieli na metry a nie w ch… 🙂 Tylko, że w innym mieście w okolicy Bieszczad a postanowili się przenieść tutaj z interesem. O dziwo jak sie okazało wyszło i mogli pozmykać tam by rozpędzić się tutaj. Ten ich kucharz to wbrew tutejszej opinii fajny koleś. (nam nawet oddał leżaki na balkon, które pożyczyliśmy i jakoś tak już u nas zostały) Tylko trzeba z nim sobie pogadać więcej, niż wymuszone słówka. Jeśli, ktoś recenzuję przypadkowy lokal na osiedlu, z którego nie pochodzi i już nigdy nie przyjedzie nie ma co się dziwić, że ma mieszane uczucia. Na tym osiedlu jest jeszcze 7 innych lokali gastro i każdy tutaj toczy „wojne” aby być najlepszym. My lubimy osiedlovą a inni mają swoje typy. Jak dla mnie ta recenzja jest kupiona, bo jeśli chodzi o pierogi to były mistrzowskie i sam właściciel przekazał nam info z ciężkim bólem serca, że musi z nich zrezygnować, że wzg na osoby, które je robiły – bo przecież mógł zatrudnić kogoś z okolic Krakowa i trzepać kase na niewiedzy dalej . Co do samej pizzy. To chodzimy tam ze względu na ciasto. Nikt w okolicy nie robi takiego dobrego jak oni. Nie wiem co jest w tym cieście ale smakuje inaczej niż w lokalu obok, które jest takie bez wyrazu. Nie wspominając o lokalu dalej gdzie z pizza to jest tylko w nazwie lokalu. Jak sobie dobrze pogadasz z obsługa to twoja pizza w Osiedlovej to będzie majstersztyk i wrócisz po więcej by czuć się, jakbyś sam ja sobie robił. Co wiecej bardzo często można zjeść u nich pizze z oryginalnymi składnikami z Włoch. Już kilkakrotnie jedliśmy mozzarelle DOP w cenie normalnej – bo jak sami mowią, że oni się tym zbytnio nie jarają – jest tyle odmian mozzarelli, że np wolą burrate a nie dopa (jak pójdziesz gdzies indziej to mozzarella DOP jest wychwalana jak hostia w dzień Bożego Ciała.)
Więc podsumowując – A jeszcze wrócę do komarów – w czerwcu one były wszędzie! Bez wyjątku i ten komentarz był zbędny – bezfarmazonu przestańcie siać farmazony Bo jeżeli recenzujecie z pasji to tekst byłby całkowicie inny. A tutaj nie jest on kwestia przypadku. I dlaczego napisałem, że jest kupiona? Na codzień pracuje w Podgórzu gdzie z gaaronomią mam kontakt ale nie koniecznie działam w branży i wiem jakie jest podejście osób, które piszą takie recenzję. Najpierw oferta, lub gorsza recenzja a potem dogadnka, stosowna opłata i leci jaki to lokal jest cudowny. Napisałem ten komentarz bo poczułem się jakbyście mi kogoś obrazili. Chcąc być rzetelnym należy coś sprawdzić kilkukrotnie a nie tylko raz i to powierzchownie. Po za tym Avionetka też jest beeee i robi najgorsze burgery w mieście nie mówiąc o osiedlu a jakoś nie narzekają na brak ruchu. Tylko jedna restauracja ma coś bardzo pustooo w lokalu.
PolubieniePolubienie
Cześć Marcin. Po pierwsze zagadywałem do dwóch kucharzy i ich reakcja była taka jak napisałem. Po drugie smak pierogów czy pizzy jest jak najbardziej subiektywny zgadzam się – to co napisałem odnosiło się do piątki naszych osób, nigdzie nie napisałem, że pierogi są niedobre, tragiczne czy cokolwiek podobnego – nam nie pasowały, jedliśmy wiele razy lepsze i tyle w temacie. Po trzecie – tak zamysł tego bloga jest taki, że recenzujemy przypadkowe miejsca i często już po jednej wizycie wystawiamy oceny – jeśli coś nam smakowało tak piszemy, jeśli nie też tak piszemy. Jeśli nie do końca potrafimy się określić wstrzymujemy się z oceną. Nie porównujemy pizzy z innymi osiedlowymi, ale ze wszystkimi które jedliśmy. Być może jest to najlepsza na Avii – tego nie wiem i się nie wypowiem. Co do Avio nie wiem skąd ten koment? Tam akurat po jednej wizycie nie byłem pewny, dlatego ciągle nie ma oceny i pojawi się jak spróbujemy jeszcze raz bugsów i makaronów.
Co do kupionej recenzji to mam nadzieje że żartujesz?! Bo niby kto miałby za nią zapłacić – konkurencja? Biorę na bary każdą konstruktywną krytykę tej recenzji, ale jak zaczynasz gadać farmazony o kupowaniu recenzji i jakichś dogadankach, że jak ktoś coś zapłaci to poprawię reckę to nie chce mi się nawet Ci na to odpisywać 🙂
Mimo Twojego negatywnego nastawienia do tej recki dzięki za komentarz, ja swojego zdania o pizzy i pierogach nie zmienię (chyba że jednak kiedyś wrócę i mi zasmakuje, to zrobię odp dopiskę tak jak zawsze mam w zwyczaju) ale jak najbardziej cenię zdanie innych i rozumiem, że komuś może smakować coś co dla mnie jest słabe.
PolubieniePolubienie
Dodałem taki komentarz, bo wiem ze istnieje wiele „mściwych” blogerów, teraz influencerów, którzy niestety atakują restaurację, lokale i wymuszają wręcz zgodę na publikację ale za odpowiednią sumę. W przeciwnym razie idzie to w drugą stronę.
I oczywiście nie żartowałem. Świat idzie w takim, a nie innym kierunku, a ja wyrażając opinie o waszej recenzji tak jak wy o daniach, które spożywacie, mogę napisać jako subiektywną opinie, że podejrzewam Was i o to. Oczywiście nie musi to być prawdą a jedynie moimi domysłami z autopsji. (obserwuje życie gastro na innej dzielnicy)
Co do Avio napisałem tak ponieważ, ktoś sieje plotki, że jest tam niesmacznie, a przecież oni mają cały czas ręce pełne roboty, wiec chyba ludziom nie smakuje byle co. (i bardzo to boli, że komuś zależy na tym, aby takie rzeczy szły w eter)
Co do negatywnego nastawienia. Wyszło z tego, że po przeczytaniu poczułem się jakby mi (nie tam ludziom w restauracji) dał ktoś napluł w twarz – dosłownie, więc stąd ta reakcja. Od razu zadałem sobie pytanie czy aby na pewno byliście w tym samym miejscu. I czy my chodzimy do odpowiedniego lokalu?
Tak jak Wasza opinia o lokalu jest subiektywna, tak i moja, którą próbuje pokazać, że o gustach nie powinno się dyskutować. Ile ludzi tyle opinii, ale gdybym zostawił tylko wasz tekst, który własnie teraz płynie do ludzi, odbiór lokalu po przeczytaniu waszej recenzji zostałby jedynie negatywny, więc postanowiłem stanąć murem i pokazać Osiedlovą z nieco innej strony. Bo to co robią ci goście tam jest robione z sercem, (często się mylą ze składnikami ale to już jest chyba urok tego lokalu) wystarczy ich bliżej poznać. A składniki naprawdę mają z wyższej półki i nie mowie tu o kukurydzy czy fasoli w puszce. I najważniejsze nie mają ananasa na pizzy 😉
PolubieniePolubienie
Ja mam to samo zdanie co bezfarmazony. Bylem na pizzy we wtorek i co tu dużo gadać słaba była – ot po prostu. Nie mowie że tragiczna, że jakaś bardzo niedobra ale po prostu słaba. Nie przemówiło do mnie ani suche ciasto, ani składniki czy prostokątna forma. Kucharz za ladą zero uśmiechu. Są na avii smaczniejsze miejsca
PolubieniePolubienie
Pierogi ruskie są ziemniaczane! Skąd wy jesteście, że o tym nie wiecie? Chyba z rejonów gdzie placki ziemniaczane je się z cukrem.
PolubieniePolubienie
Alberto dzięki za komentarz jednakże pierogi ruskie mają zazwyczaj farsz ziemniaczano – twarogowy, a nie tylko ziemniaczany. A placki ziemniaczane jadamy ze śmietaną.
PolubieniePolubienie
To jest taka podkarpacka (skąd się ten interes wywodzi ponoć) specyfika pierogów. Jestem z Przemyśla i dla mnie zawsze ruskie miały farsz głównie ziemniaczany (z bardzo małym udziałem twarogu) i tak je robi moja pochodząca z Kresów babcia. I w Krakowie właśnie miałem raz małą konsternację, gdy w budce z pierogami pytam pani, czy są ruskie, a ona mi odpowiada, że nie, są tylko z ziemniakami. Ot taka ciekawostka regionalna 😉
PolubieniePolubienie
Recenzja słaba, mało konkretów. Nie chce wam się chyba opisać nieco więcej. Jak pizza smakowała? Jaka była tekstura ciasta? Jak była wypieczona? Jaki był ser? Jak już prowadzicie bloga to wysilcie się choć trochę bo to pierwszy post jaki widzę – i idąc waszą konwencją – po pierwszym poście widzę że blog jest słaby. Nie będę czytał innych bo to strata czasu.
PolubieniePolubienie
Jasne szkoda Twojego czasu. Rozumiemy i pozdrawiamy.
PolubieniePolubienie
Chyba kolego przesadzasz. Co beda pisac o ciescie i serze jak napisali ze tluszcz tak sie rozlal ze podejzewam ze nie dalo sie tej pizzy jesc 🙂 Wiem o co im chodzi bo poczulem ostatnio to samo. A jak po lekturze jednej recenzji od razu jestes na nie to tylko swiadczy o twoim podejsciu. Nie bronie ich i kilka razy sie z bezfarmaxonami nie zgodzilem ale braku konkretnosci na pewno nie moza im zarzucic.
PolubieniePolubienie
Zgadzam się z tym wpisem. Picka jako taka zjadliwa ale dla mnie raczej już nie do powtórzenia. Pierogi nie wiem czy dalej są oferowane ale raz ich próbowałem i były strasznie słabe.
PolubieniePolubienie