Tatrzańska Łomnica w ciągu ostatnich kilku lat bardzo się rozwinęła. Głównym sprawcą takiego stanu rzeczy jest obsługiwany przez firmę TMR super stok narciarski, który moim zdaniem jest dużo ciekawszy niż pobliske w Białce czy w Jurgowie. Ta sama firma jest też właścicielem kilku luksusowych hoteli: między innymi opisanego poniżej Grandhotel Praha, ale także Welness Hotel Grand Jasna.
W Grandhotel Praha byliśmy już drugi raz. Kilka lat temu płaciliśmy około 350 PLN za pokój z tak zwaną półpensją czyli śniadaniami oraz obiadokolacjami. Tym razem (luty 2019) wykorzystałem darmowe noclegi uzbierane w ramach programu lojalnościowego witryny Hotels.com + dopłaciłem kilka stówek.
Gdybym nie posiadał żadnych benefitów nazbieranych dzięki sporej ilości podróży służbowych, trzy noce z połowicznym wyżywieniem w najwyższym sezonie kosztowałyby niemałą sumkę bo około 2400 złociszy.
W pokoju STANDARD znajdował się: sejf, minibarek, biurko z krzesłem, stolik kawowy, TV, czajnik i dwie szafki nocne. Na wspomnienie zasługują również: wygodne szerokie łóżko i grube zasłony – w końcu dzięki ich właściwościom w pokoju można / albo nie można się dobrze wyspać. Tutaj było bardzo, ale to bardzo w porządku – kontynentalne łóżko i całkowicie odcinające od świata zewnętrznego kotary nie zachęcały do wczesnego wstawania 😉
ŁAZIENKA była mała, ale wyposażona tak jak trzeba. Czysta i wygodna z suszarką i ładnie pachnącymi kosmetykami.
Ze SPORTOWYCH ATRAKCJI warto wymienić SIŁOWNIĘ z nowym sprzętem, aczkolwiek bez większych pojedynczych obciążeń. Maksymalna hantla to 10 kilo, brakowało gryfów czy większych sztang, jest atlas na którym da się wykonać bardzo podstawowy trening. Biegacze ucieszą się z dwóch bieżni.
Goście mogą również nieodpłatnie korzystać z BASENÓW. Dostępny jest zarówno około 15 metrowy wewnętrzny z zimniejszą wodą, jak i zewnętrzny zdecydowanie bardziej oblegany, bo z temperaturą około 40 stopni. A czy jest coś lepszego niż wypoczynek w gorącym basenie, po całym dniu szusowania po stoku?
Zarówno na siłce jak i na basenie goście mają do dyspozycji darmową wodę (tak spotkałem czterogwiazdkowce w których to nie było takie oczywiste)
Wliczone w cenę noclegu ŚNIADANIA były obfite i całkiem smaczne. Szynki, sery, warzywa i owoce, słodkości (croissanty i mini czekoladowe drożdżówki), kiełbaski, pieczarki na ciepło. Dodatkowo trzy soki (nierozcieńczane) oraz herbata i kawa z prawdziwego ekspresu. Goście przy tzw „stanowisku ciepłym” mogą poprosić o świeżą jajecznicę, omlet albo sadzone. No i to poranne prosecco – bezcenne.
Spodobały mi się również kartki przedstawiające pogodę na kilka następnych dni oraz promocje na zabiegi w SPA.
Tak jak wspomniałem wcześniej w naszym pakiecie mieliśmy również serwowane od godziny 17-21ej KOLACJE. Tutaj lekko się zawiedliśmy – nie dlatego, że były niesmaczne czy czegoś brakowało, tylko dlatego, że wszystko brało się samemu z podgrzewaczy. Spektrum pozycji owszem szerokie: od przystawek przez zupy i dania główne po desery, ale od hotelu z czteroma gwiazdami mieliśmy troszkę wyższe oczekiwania. Z drugiej strony nie dziwi mnie takie podejście, bo jeśli chociaż połowa z gości w chyba 150 pokojach miała wykupione wieczorne jedzenie, to ciężko byłoby to ogarnąć a’la carte.
Wydaje mi się, że któregoś dnia kelner powiedział coś w stylu „w niskim sezonie wygląda to inaczej i dania przygotowywane są specjalnie dla gości na świeżo”, ale ręki za moje zrozumienie słowackiego nie dałbym sobie uciąć 😉
Hotelowe WIFI działało raczej bez zarzutów, chociaż zdarzało mu się rozłączać.
Należący do hotelu PARKING wewnętrzny jest wliczony w cenę pobytu.
Bardzo dobrym udogodnieniem dla narciarzy jest hotelowy busik, który co pół godziny zawozi oraz odbiera ludzi ze stoku – nie trzeba pchać się autem na wielkie, ale bardzo zatłoczone parkingi.
Hotelowe lobby jak i korytarze są czyste i miłe dla oka.
Duży minus za podejście do kwestii za i wymeldowania. Po pierwsze pokój możemy zająć od 14tej i nie ma bata, żeby ktoś Was wpuścił choćby pół godziny wcześniej. A jak przyjdzie czternasta to wiecie co się dzieje?! Wszyscy na hura rzucają się do dwójki recepcjonistów. Jak słabo wystartujecie to macie zapewnione dwadzieścia minut w kolejce…
Podobnie ma się sprawa z opuszczaniem hotelu. O 10-tej na dole jest jak w ulu, a pracowników hotelu tylko dwóch… Na poprawę humoru możecie poczęstować się ciastami albo sokami. Tutaj ukłon w stronę „menadżmentu” za pomysł – jest to jakiś pomysł na rozładowanie napiętej atmosfery.
Z naszego przedłużonego weekendu byliśmy bardzo zadowoleni, ale z czy warto dać dwa i pół koła za trzy noce? W pobliskich pensjonatach spokojnie da się znaleźć nocleg za 1/4 tej ceny (oczywiście bez wyżywienia i basenów), a za przyoszczędzoną kasę można codziennie jeść w dobrych restauracjach i jeździć na baseny do pobliskiego Popradu. Także kto co lubi, fakty znacie, decyzja należy do Was.
A jeśli chcecie zobaczyć gdzie zjeść w Tatrzańskiej Łomnicy, sprawdźcie nasz post –> jedzenie, snowboard i narty czyli o stokach i strawie w słowackich Tatrach.
dla takiego śniadanka mogłabym tam pojechać 🙂
PolubieniePolubienie
mimo drobnych niedogodności przy zameldowaniu /czas oczekiwania przy recepcji /wrócimy tam w przyszłym roku ! dla wspaniałych , bogatych śniadań, bajkowego widoku oraz … czarującej muzyki na żywo- na antresoli hotelowej siedzieliśmy do 22,30 z kawką i ciasteczkami i prasą /naszą krajową / i słuchaliśmy gry na fortepianie która subtelnie rozścielała się po głównej sali hotelu a kominek dodawał uroku i zamykał piękną klamrą chłodną marcową noc.
PolubieniePolubione przez 1 osoba