Nasza pierwsza „styczność” z Lemon’em miała miejsce w połowie 2018-tego. W trakcie wycieczki po tamtejszych rejonach mieliśmy pełne brzuchy, ale widząc z daleka świetną antresolę z widokiem na jezioro Rożnowskie, nie mogliśmy sobie odmówić chwili odpoczynku przy jednym z ustawionych na balkonie stolików. Wówczas znaleźliśmy czas tylko na desery ale w lutym 2019 wracając z Tatrzańskiej Łomnicy do Krakowa trasą trochę na około, postanowiliśmy skierować się do Lemona na obiad. Liczyliśmy na farta, gdyż w niedzielne popołudnie nie dokonaliśmy rezerwacji. Szczęście się do nas uśmiechnęło i trafiliśmy wolny stolik na zewnętrznym tarasie.
Spójrzcie sami, czyż tam nie jest pięknie? Zdjęcie owszem nie z tarasu, ale ze 150 metrów z drona, ale uwierzcie mi, że z Lemonowego balkonu rozpościera się również niezła panorama.
Luty, zima i stolik na zewnątrz? Owszem, to był jeden z tych bardzo ciepłych dni, gdzie na słońcu dało się siedzieć nawet w samej koszulce! Swoją drogą ciekawa lutowa anomalia 🙂
Kelnerka w mig przyniosła menu, które my zdążyliśmy już sprawdzić zawczasu w necie. Dobrze wiedziałem czego chcę, a K. zdecydowała się po chwili.
Mimo pełnego obłożenia lokalu, napoje pojawiły się po dosłownie kilku minutach, a pierwsze dania po dziesięciu. Express.
- tatar wołowy z grzybkami shimeji, sardynką, domowym majonezem oraz dwiema cieplutkimi bułeczkami z idealnym do smarowania masełkiem bardzo mi się spodobał. Krystaliczne, doskonale posiekane mięso świetnie współgrało ze słonymi kaparami, lekko pikantną piklowaną cebulką i ostrymi w smaku korniszonami.
- rosół (14 PLN) – gorący, aromatyczny i ze świetnym makaronem – bez zastrzeżeń, chociaż mógłby kosztować kilka złotych mniej.
- Vegan Burger (36 PLN). Ziemniaczana bułka całkowicie mi nie podeszła, gdyż jak na ten warzywny skład była po prostu zbyt ciężka. Jej miękki, ale bardzo zbity miąższ całkowicie przyćmił wewnętrzne składniki. Smak cukinii, boczniaków, pomidora, kiszonego ogórka, czy suszonych pomidorów dało się wyczuć dopiero po zdjęciu i odłożeniu na bok górnej części buły. Tofu samo w sobie jest nijakie, ale jak się je sprytnie przyrządzi to potrafi przyjąć jakiś smak – tutaj było cienkie i całkiem bez wyrazu. Ogólnie był to jeden ze słabszych wegańskich bugsów jakie jadłem dotychczas. Na plus zasługują usmażone na świeżutkim oleju cięte jak stekowe fryty. Charakteryzowały się zarówno miękkim wnętrzem jak i super lekką zewnętrzną otoczką.
- policzki wołowe z ziemniaczano – chrzanowym puree, sezonowymi warzywami i pieczeniowo – winnym sosem (43 PLN) – wg niemalże uzależnionej od nich miłośniczki tej części woła K. prezentowały celujący poziom. Super miękkie, aromatyczne, rozpadające się za dotknięciem widelca – perfekcyjne. Kremowe puree oraz warzywa dopełniały całości. Zapach sosu, bankowo czuli jeszcze goście siedzący kilka stolików dalej 😉
Słońce chyliło się ku zachodowi, więc tym razem nie skusiliśmy się na desery. Kolacja trwała raptem godzinę. Startery jadłem w koszulce, drugie dania w grubej bluzie, a na rachunek czekałem już w kurtce – zimy nie oszukasz 😀
Na dobre słowo zasługuje obsługa. Po pierwsze super, że właściciele restauracji nie oszczędzają na personelu – kelnerów i kelnerek jest tam sporo. Ogólnie to nie mieliśmy styczności z jedną osobą, bo u „naszej” tylko zamówiliśmy i zapłaciliśmy – napoje dostarczył ktoś inny, pierwsze dania i drugie również. Każda jedna osoba miła, wesoła, otwarta na rozmowy i feedback.
Z czterech dań najsłabiej zaprezentował się burger, rosół był w porządku, a policzki i tatar bezspornie wybijały się ponad średnią.
Do Lemona jeszcze wrócimy. Nie będziemy jechali specjalnie z Krk, ale przy okazji na pewno nie omieszkamy się zatrzymać.
- www: https://www.lemonresort.pl/restauracja.html
- kącik dla dzieci: jest bardzo duży, rodzicie mniejszych pociech mogą zasiąść obok niego przy stolikach kawowych
- oferta lunchowa: brak
- śniadania: brak
- parking: prywatny przy restauracji
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 4,5
wielkość porcji 3
smak 3,5
obsługa 4
cena / jakość 4
OCENA KOŃCOWA: 3,8 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
Widok rzeczywiście piękny! 🙂
PolubieniePolubienie
widoki super 😉 i poliki bardzo apetyczne:)
PolubieniePolubienie