WPIS EXPRESS po Zlocie Foodtrucków (kwiecień 2018) który odbywał się w Bezogródku.
Podczas tego konkretnego zjazdu ciężarówek miałem ochotę na coś całkiem nowego. Coś nie-tortilla, nie-burger i nie-makaron. I znalazłem, a jakże! Czarna, prosta ciężarówka do której nie było kolejki, ale której menu iście mnie zaintrygowało.
No bo, że Proziaki? Co to w ogóle jest? A no jest to typowa potrawa regionu podkarpacia: trochę wody, soli, pszennej maki i sody oczyszczonej. Taką masę zagniatamy, dzielimy na kawałki, formujemy placki i wrzucamy na gorącą płytę. Środek uzupełniamy wszelakimi dodatkami. Ot cała filozofia.
Jako że K. przechodziła akurat mięsny detox wybór był ograniczony. Spośród dwóch vege pozycji poprosiłem o wersję z z ruskim farszem.
Panie które były przede mną, złożyły zamówienie składające się z ośmiu sztuk – „to sobie poczekam” – pomyślałem. A tu po pięciu minutach niespodzianka i zostałem wywołany po numerze do odbioru. Kucharz dobrze to rozkminił i w międzyczasie przygotowywania tamtego większego zamówienia ogarnął moją bułę.
Ok, jak to smakuje? Hmm nieźle, całkiem nieźle. Całość wcale nie była sucha dzięki sporej ilości gęstej i ciężkiej śmietany. Farsz był bardziej ziemniaczany, niż serowy i nieźle przyprawiony.
Polecam – jeśli będziecie mieli okazję spróbujcie. Ja następnym razem w ramach odskoczni od burgerów przetestuję od nich jakąś mięsną opcję.
P.S. Aha no i właśnie czy znacie takiego fajnego innego foodAUTOSANA? 😀
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3,5 (to jest max dla foodtrucków, chociaż za autobus dałbym więcej)
wielkość porcji 3
smak 4
(samo) obsługa 3,5
cena / jakość 4
SUMA 18 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na facebooku aby być na bieżąco z nowymi recenzjami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
Dodaj komentarz