RESTAURACJA NIECZYNNA – Strefa – KRAKÓW, ul. Dolnych Młynów

LOKAL  NIECZYNNY

 

Do Krakowa przyjechał koleżka R. więc męską ekipą wybraliśmy się do Strefy na kilka piwek i jakieś jedzenie w lutym 2018.

Po zajęciu miejsc w uprzednio zabookowanej przepastnej loży na pięterku, okazało się że trochę tam pizga przez nieszczelne okna. Szybka wskazówka dla Was – w zimie nie polecam kanapy przy oknach – chyba, że ktoś lubi jak mu wieje po szyi i plecach. Niestety musieliśmy tam zostać, gdyż wszystkie inne stoliki były zajęte.

Kwestia zamawiania rozwiązana jest tak jak w Forum czy Mr Pancake – cały proces odbywa się przy barze. Wybieracie coś z menu (możecie je zobaczyć tutaj) i dostajecie od gościa za barem urządzenie, które po pewnym czasie zaczyna mrugać i wibrować. Wtedy wracacie i pobieracie co Wasze. Jeśli chodzi o napoje również obowiązuje samoobsługa. Także jak siedzicie na górze i macie ochotę na kilka piwek przygotujcie się na sportowe bieganie w tą i z powrotem 🙂

Nasze urządzenie odezwało się po około trzydziestu minutach i po kolei zaczęliśmy odbierać talerze:

  • miodowe pieczone żeberko wieprzowe / puree z batatatów / domowa kiszona surówka (30 PLN). J. zachwalał super delikatne mięso i batatowy krem, danie ocenił na plus. 

img_0216img_0217

  • kanapka z szarpaną, długo pieczoną zamkniętą w domowym pieczywie wołowiną wraz z oscypkiem, rukolą i żurawinowym sosem (25 PLN). Nie próbowałem, ale Sz. rozprawił się z nią w oka mgnieniu. Niestety buła nie zapełniła jego żołądka, więc godzinę później wylądowaliśmy w Meat & Go na testach kubańskiej.

img_0229img_0230

  • sałatka z grillowanym kurczakiem, melonem, parmą, rukolą, parmezanem i ziołowym vinegret’em (27 PLN). R. zjadł mięso i ponarzekał na melona, którego nie lubi i ilość rukoli heh. To oczywiście nie wina sałatki, tylko zamawiającego, bo nie przeczytał z czego się składa.

img_0220img_0221

  • kanapka z mięciutką dzięki sous-vide indyczą piersią zamkniętą w domowym maślanym pieczywie, z bundzem i świetnym śliwkowym sosem (25 PLN). Wszystkie smaki bardzo fajnie się uzupełniały i co najdziwniejsze, mimo takiego napakowania dodatkami podczas jedzenia nie rozsypywało się wszystko jakoś ponad normę. Szacun dla składającego bułę do kupy kucharza, niestety nie najadałem się nią wcale :/

img_0218img_0219

  • F. ograniczał węgle, więc zamówił polędwicę z dorsza na puree z zielonego groszku z groszkiem cukrowym oraz domowym, cytrynowym majonezem (30 PLN).  Pierwszym co rzuciło się nam w oczy było prezentacja dania na talerzu – to się ceni. Niestety rybka nie ważyła myślę nawet stu gramów także biedaczyna sobie nie pojadł i nie był do końca zadowolony. Porcyjka raczej dla małej dziewczynki – przykład tego dania utwierdził mnie w fakcie, że dobre jest zaznaczanie w karcie gramatury poszczególnych pozycji. Jakby w Strefie było to opisane to F. nigdy by tej rybki nie zamówił.

img_0222img_0223

W sumie po tych naszych przekąskach nikt do końca się nie najadł, więc domówiliśmy  deskę przekąsek regionalnych za niecałe cztery dyszki. Skaładał się na nią cudny pasztet z serc, niesamowicie chrupiąca i łagodna focaccia, wiejska szynka, domowy boczek i wiejska kiełbacha. Oprócz tego kilka rodzajów sera (oscypek i różne bundze) wraz z sosem żurawinowym i miodem. Ta decha była zajebista, lokalna, świeża – taka polska i prawdziwa. Konkret.

img_0225

Strefa nakarmiła nas smacznie acz nie do pełna, bo po pierwszych daniach wszyscy odczuwali potrzebę dojedzenia.

Biorąc pod uwagę system samoobsługi, Strefy nie polecam na spotkania biznesowe – ciągłe latanie po napoje czy jedzenie do baru, przy ważnych rozmowach może wybić z rytmu.

Na szybką przekąskę, drina / koktajl z ziomkami czy kawkę jest jak najbardziej okej. 


OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3
wielkość porcji 2,5
smak 4
(samo)obsługa 3
cena / jakość 4

SUMA 16,5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)


Polub bezfarmazonu na facebooku aby być na bieżąco z nowymi recenzjami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

Jedna odpowiedź do „RESTAURACJA NIECZYNNA – Strefa – KRAKÓW, ul. Dolnych Młynów”

  1. faktycznie rybną porcją to chyba nikt by się nie najadł 😉 Ale wygląda za to bardzo ładnie :0

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do okularnicawkapciach Anuluj pisanie odpowiedzi

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek