Tanie jedzenie, spore porcje, kiczowaty lokal przesiąknięty tłuszczem – tak większości ludzi kojarzą się chińczyki. Dla mnie owe przybytki są przede wszystkim dostarczycielami jakże ważnego w sportach białeczka.
Któregoś dnia po treningu właśnie, celem uzupełnienia proteinowych pokładów, odwiedziłem Sai-Gon przy Alejach 29 listopada.
Lokal wydaje się schludny, ale czuć w nim specyficzny zapach. Lampiony nad stolikami, wachlarze na ścianach, machający łapką kotek przy barze, chińskie lampki na stolikach – jednym słowem „klimat”. Jest też ogródek letni, w którym możemy walnąć sobie piwko albo dwa.
Zależało mi na możliwie lekkiej wersji (żeby nie powiedzieć FIT), więc zamówiłem grillowaną pierś kurczaka Sa-Te (18 PLN). Po 8 minutowym oczekiwaniu w pustym lokalu otrzymałem kuraka na gorącym półmisku wraz z dodatkami: ryż (zleżały, twardawy, ugotowany jakiś czas temu), surówka (standardowa) i komplet 3 sosów.
Pełne menu można podejrzeć np tutaj.
Porcja składała się z 4 kawałków cienko rozbitego, soczystego fileta (na oko jakieś 250g). Pod spodem skwierczała cebulka. Łatwo się kroił, ale przesadzono z przyprawami przez co jak dla mnie był zbyt słony. Dzięki gorącemu półmiskowi utrzymał wysoką temperaturę do ostatniego kęsa. Następnym razem muszę pamiętać aby poprosić o mniej przypraw i będzie git.
Chińczyków (czy tam Wietnamczyków) w Krakowie jest masa. Jedne lepsze, inne gorsze – jadłem już w paru takich przybytkach. Niektóre z nich opisane zostały na blogu: Hong-ha na Bora Komorowskiego, Express przy rondzie Kocmyrzowskim, czy Ha Noi w Centrum Handowym M1.
Sai-Gon jest typowym średniakiem, bez odchyleń w żadną ze stron. Spora szansa, że na „posiłowniczym” głodzie jeszcze go odwiedzę.
Dopiska z paru dni później: Na obrazku poniżej widać jak prezentuje się wieprzowina na gorącym półmisku (20 PLN). Zamówiłem na miejscu i znowu gotowe danie otrzymałem po niecałych 10 minutach. Mięso było miękkie i sprężyste, zero chrząstek bądź twardych części. Smaczna, ale też bardzo tłusta porcja.
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 4
smak 3
obsługa 3
cena / jakość 3
OCENA KOŃCOWA: 3,2 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
Ja jem zawsze na krolewskiej koło tmobile. Nie dość że mam blisko to w miarę dobre. Zawsze biorę na wynos bo niestety tłuszcz tam pali się non stop jak ogień olimpijski. Ale kiedyś porcje były dużo większe, wręcz nie do zjedzenia, karton się nie domykał, teraz już jest słabiej
PolubieniePolubienie