Ale Meksyk! – Restauracja Del Paso – Trzebinia

Restauracja znajduje się na pierwszym oraz drugim piętrze (otwartym wtedy jeśli na pierwszym jest zamknięta impreza) budynku kina Sokół. W weekend w porze obiadowej zawsze jest pełna, polecam wcześniejszą rezerwację.

Sporych rozmiarów karta skrywa meksykańskie specjały: taco, tortilla, enchilada, burrito, chili con carne, grillowane mięsa. Są też polskie akcenty: barszcz z uszkami, rosół, pierogi, schabowy. Oprócz tego sałatki, desery, alkohole (koktajle, drinki, wódki, piwa, wina). Wybór jest trudny to na pewno, menu można podejrzeć tutaj.

W grudniu 2017 wpadliśmy na szybką strawę. K. zajadała tortillę, a ja ogromny półmisek mięs, które po podaniu ciągle skwierczały. Użyłem słowa „ogromny” z pełnym przekonaniem – mięsa na owej tacce znajdowało się 300-400g!

Serio, bardzo ciężko to ogarnąć, ale dałem radę 😀 Polecam największym głodomorom.

img_0060

img_0062

img_0061


W lipcu 2017 wpadliśmy do Del Paso w trójkę na poweselny posiłek i pierwsze co nas zaskoczyło to odświeżony wystrój lokalu.

Tuż po zamówieniu dań dostaliśmy smaczne czekadełko: chipsy tacos wraz z salsą.

Na przystawkę zamówiliśmy smażone pierogi z mięsem. Były chrupiące i miały sporo dobrego farszu.

Na kacu potrzebowałem również gorącej zupy. Jako że rosół już się skończył zamówiłem meksykańską de Albongidas (10 PLN). Sycąca, gorąca, lekko pikantna i treściwa wraz z dwoma mięsnymi pulpecikami. Pyszności.

  • miękkie w środku i chrupiące na zewnątrz placki ziemniaczane z grillowanymi wieprzowymi polędwiczkami w śmietanowo – kurkowym sosie (33 PLN) widniały jako propozycja dnia. Okazały się dobrym wyborem również dzięki smacznemu mięsu i sporej ilości leśnych grzybków oraz dobrze ukiszonych ogórków. Mimo wszystko wycenioną ją trzeba przyznać wysoko.
  • burger wołowy Classic (25 PLN) w zestawie wraz z całkowicie bezsmakowymi i bezpłciowymi cienkimi frytkami, dobrym sosem koktajlowym oraz cebulą w tempurze był godnych rozmiarów. Całe szczęście przebito go nożem, bo bez sztućców nie dałoby rady. Po dwóch gryzach zaczął się rozpadać, a cienki dół bułki w moment przemókł od sosów. Mięso wysmażone medium/well było niestety całkowicie bez smaku – zero soli czy pieprzu – bardzo nijakie. Na plus zaliczam świeże dodatki: dobry konserwowy ogórek, świeża i sprężysta sałata, bekon oraz pomidor. Cebula w panierce była smaczna, acz zimna od razu po podaniu.

Na słowa pochwały zasługuje pani kelnerka która tak samo jak przy poprzednich wizytach była profesjonalna, miła, uśmiechnięta i bardo pomocna. Oby tak było zawsze!

Inne opisane miejsca z Trzebini po kliknięciu tutaj.


OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 4,5
smak 4
obsługa 4,5
cena / jakość 4

OCENA KOŃCOWA:  4,1 / 5  (jak oceniamy?)

Screenshot 2020-06-03 at 00.26.30


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.


 

RECENZJE SPRZED PONAD TRZECH LAT 

W styczniu 2017 odwiedziliśmy Del Paso kolejny już raz, ale jednocześnie pierwszy po którym w końcu udało mi się przysiąść i przelać kilka myśli na komputer. 

Nie będę opisywał wszystkich dań bardzo dokładnie – post byłby za długi i pewnie mało kto doczytałby do końca – postaram się streścić najlepiej jak potrafię. Warto zaznaczyć, iż w daniach dowolnie możemy wymieniać dodatki (ryż, frytki, frytki stekowe, kuleczki ziemniaczane, ćwiartki ziemniaków itp.) oraz decydować o poziomie ostrości – kelnerka zanotuje nasze wszelakie preferencje.

No więc:

  • zupa de Albondigas – warzywna z papryczkami chili, pulpecikami,  kwaśną śmietaną (10 PLN)  oraz kontrastujący z nią barszcz z uszkami (8 PLN). Obie gorące, sycące, intensywne.

img_2256

img_2257

  • duszoną w czerwonym winie wołowinę (32 PLN) ze sporą ilością cebuli i papryczkami pepperoni zamówiłem wraz z frytkami stekowymi. Danie oryginalnie skomponowane jest ze zwykłymi frytkami oraz żółtym ryżem (dziwne: ryż i frytki). W mięsie trafiały się twarde i żylaste kawałki – zdecydowanie nie było ono soczyste tak jak opisane w menu, dodatkowym negatywem było podanie mięsa wraz z całym sosem na frytkach gdyż zmiękły i zrobiła się breja. Jedyne nieudane danie jakie jadłem w Del Paso

(zdjęcie zaginęło)

  • fajitas – paski smażonej wołowiny (30PLN) podane na rozgrzanej, żeliwnej patelence. Bardzo dobra opcja dla takich jak ja białkożerców. Około 150-170g smażonej wołowiny ze sporą ilością miękkiej cebulki dobrze komponowało się z 4 kawałkami pszennej tortilli – mięso było dużo lepsze (bardziej miękkie i delikatniejsze) niż w pozycji opisywanej powyżej.  Danie możemy zamówić też z kurczakiem, wieprzowiną lub jako mix wszystkich trzech mięs.

img_2261

  • marynowana w ziołach grillowana karkówka Churrasco  (25PLN) – miękka i soczysta – smaczna i ogromna.

img_2259

  • szaszłyki z grillowanego schabu, cebulki, boczku i pieczarek (29PLN) – zjedzone przez biesiadnika do zera – bez zastrzeżeń.

img_2466

  • Chimichanga (24 PLN)  czyli mieszanka sera, salsy i chili con carne w pszennej tortilli ze sporą ilością roztopionego sera. Fajnym dodatkiem był bardzo delikatny sos czosnkowy o konsystencji bitej śmietany. Całość smaczna i ciężkostrawna.

img_2467

  • wieprzowe fajitas  w dwóch tortillach (19 PLN) wraz z sałatką – w porządku.

img_2472

  • poniżej półmisek Montezumy (60 PLN) – jeden z zestawów dla dwojga w którym znajdziemy mix kilku pozycji z karty.

img_2258

  • flauta con carne (24 PLN) czyli zapiekana tortilla wypełniona po brzegi wołowo – wieprzowym mięsem, kukurydzą i fasolą.

img_2260

  • guacamole – było takie jak lubię, lekko limonkowe, z odrobiną pieprzu i soli.

Nie opisałem oczywiście wszystkiego co widziałem i próbowałem ze współtowarzyszami, ale ileż można wymieniać.  Wspólnym mianownikiem zdecydowanej większości dań jest ich ponadstandardowa wielkość – nie ma szans żeby ktoś wyszedł głodny.

Na koniec zdanie o obsłudze która zasługuje na słowa pochwały. Po pierwsze wie co sprzedaje i doradza przy wyborze, po drugie panie zawsze są uśmiechnięte i przyjmują zamówienia w każdych możliwych kombinacjach bez grymasów. Po trzecie dania przychodzą na stolik zawsze razem, zawsze ciepłe – nawet przy ostatniej imprezce gdy nas było 8 osób i prawie tyle samo różnych zamówień wszystko przyszło idealnie zgrane.

Jak więc podsumować Del Paso? Smaczne, treściwe i relatywnie tanie, patrząc na wielkość porcji jedzenie. Zdecydowanie polecam wielbicielom meksykańskich smaków.

2 odpowiedzi na „Ale Meksyk! – Restauracja Del Paso – Trzebinia”

  1. najbardziej kusi karkówka:)

    Polubienie

    1. duża była, nie wiem czy byś sobie z nią poradziła 😉

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do bezfarmazonu Anuluj pisanie odpowiedzi

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek