W trakcie weekendowego wypadu do Gdańska w połowie maja 2022-ego z tyłu głowy miałem amerykańską restauracją. Po znalezieniu własnego wpisu na blogu koniecznie chciałem tu wrócić celem sprawdzenia jak się mają sprawy. Idąc wzdłuż kanału Motławy wypatrzyłem znajomy szyld…
Taka okazja mogła się już nie powtórzyć. Weszliśmy, a pani wskazała kilka stolików do wyboru. Chwilę później wybraliśmy po jednym daniu z karty, a te pojawiły się na stole po około kwadransie.


Szerzej o nich niebawem, tymczasem chętnych uprasza się do lektury recenzji z połowy 2015-tego roku poniżej pod mapami.
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ W CIĄGU OSTATNICH TRZECH LAT ***
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
OCENA KOŃCOWA: (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
RECENZJE SPRZED PONAD TRZECH LAT
Po dłuższym zwiedzaniu gdańskiej starówki (wrzesień 2015) w chłodny wieczór, przyszła pora na zjedzenie czegoś dobrego. Warunkiem koniecznym było miejsce z TV albo projektorem – Polska grała z Gibraltarem w eliminacjach do MŚ Euro 2016. Spacerując modną i obleganą przez turystów promenadą wzdłuż Motławy pośród dziesiątek różnych posh restauracji wpadła nam w oko ta właśnie – amerykańska – Billy’s. Zapraszała wystawionym na zewnątrz menu, w którym od razu upatrzyłem sobie pewną pozycję… ale o tym za chwilę.
Wystrój taki jak lubię czyli wygodne, skórzane, czerwone kanapy, na stolikach obrusy w kratkę, na ścianach pełno gadżetów dookoła: łyżwy, puchary, zdjęcia aut NASCAR , tablice rejestracyjne itp. – ogólnie wszystko co kojarzy się z USA. Fajną mają również opcję z głośnikami w toaletach. Niby nic takiego, ale jak padnie bramka w meczu, a facet jest za potrzebą to od razu o tym wie 🙂
Przywitał nas kelner i zaproponował miejsce na kanapie z której spokojnie można było oglądać meczyk. Była również opcja na zewnątrz w takim jakby ogrzewanym foliowym namiocie, ale w środku było zdecydowanie fajniej .
Karta nie zabija ilością pozycji: startery, sałatki, makarony, steki, burgery, kanapki na ciepło, alko i napoje. Wszystkie amerykańskie nazwy dań dokładnie opisane składnik po składniku oraz co ile waży.
Obsługa chyba przez chwilę o nas zapomniała, ale kontakt wzrokowy przywrócił serwis na dobre tory. Zamówione napoje: piwo Grolsch butelkowy za dyszkę i herbata za szóstkę pojawiły się po maksymalnie pięciu minutach wraz z czekadełkiem – popcornem.
W expresowym tempie pojawiły się:
- kanapka PO`BOY (39 PLN) podobno typowo z Luizjany
Jest o czym pisać. W Luizjanie podobno jedzą kanapki głównie z krewetkami i ta kombinacja trochę mnie zdziwiła, więc postanowiłem tego ‚tworu’ spróbować. Nie zawiodłem się. W zestawie dostałem frytki oraz sałatkę typu coleslaw. Dodatkowo sos barbecue – mistrzowski – super zapach, smak, aromat śliwki i dymu. OK wracam do kanapki, bo to najważniejsze. Bułka jak bułka – dłuższa bagietka, ale chrupiąca, w środku 8 sztuk krewetek tygrysich, sosik musztardowy, ogórek, pomidor. Smak mnie zniszczył. Jedząc ją martwiłem się, że zaraz zniknie. Krewetki z sosem barbecue i wymienionymi dodatkami to na prawdę super połączenie.
Cena owszem jest trochę wysoka, ale owoce morza swoje muszą kosztować. Ja nie żałuję ani złotówki.
- makaron z suszonymi pomidorami i szpinakiem w sosie śmietanowym (22 PLN)
W drugim daniu od razu rzuciła się w oczy spora ilość suszonych pomidorów. Cała porcja wg karty waży ok 400g – połowa z tego to makaron, reszta sos, szpinak i właśnie te pomidory. Pasta smaczna i sycąca – bez zastrzeżeń jak za tą cenę.
Amerykańskie restauracje mają ten specyficzny klimat i super obsługę… Zdecydowanie polecam w Gdańsku i szkoda, że tylko w Gdańsku. W Krk, Billy’s byłaby zapewnie konkurencją dla Jeffs’a (opis tutaj), który moim skromnym zdaniem jakościwo prezentuje się jednak słabiej.