Hotele

Nadmorski luksus – Grand Lubicz***** Hotel – USTKA 

Świeżutki i pachnący nowością – zbudowany w 2014 roku 5-cio gwiazdkowiec. Ogromny budynek z około 500 pokojami. Podróż od wejścia do hotelu, schodami na drugie piętro i później do pokoju trwała parę ładnych minut.

CZĘŚĆ WYPOCZYNKOWA podzielona jest na salon i oddzielną zamykaną sypialnię – to mi się  podoba – taki mini apartament. Na wyposażeniu pokoju jest lodówka, herbata/kawa, czajnik, sejf, suszarka, szlafroki i ręczniki.

ŁAZIENKA jest wielkości niektórych pokojów w jakich miałem okazję spać w innych hotelach czy pensjonatach.

TEMATY SPORTOWE:

  • siłownia z maszynami i wolnymi ciężarami – spokojnie wystarcza na tygodniowy pobyt;
  • aquapark hotelowy czynny od 8 do 22. 3 jacuzzi zjeżdżalnia, brodzik dla dzieci, wodne bicze i masaże. Dodatkowo pełnowymiarowy pływacki basen z 5-cioma torami. Piętro wyżej basen solankowy z miejscem na relaks przy spokojnej muzyce, z możliwością wypłynięcia na zewnątrz;
  • na jednym z pięter ogólnodostępny bilard i stół do ping-ponga .

Minusem jest płatny PARKING – przy wysokich cenach za pobyt mogliby już sobie darować 30PLN za dobę. Tuż przy samym hotelu wzdłuż ulicy oraz zaraz za hotelem jest sporo miejskich miejsc parkingowych, więc opcję za free też mamy.

Na parterze hotelu działa klub / dyskoteka / kręgielnia. Ceny przykładowych drinków: Mohito 25PLN, Martini czyste 15PLN, Finlandia z limonką 17PLN.

OK czas przejść do meritum czyli HOTELOWEGO JADŁA. Bufet śniadaniowy jak i obiadokolacyjny to temat rzeka. Wybór jedzenia był bardzo duży.

Na śniadania zawsze jajecznica, gofry, naleśniki, racuchy, 4 rodzaje kiełbasek na ciepło, kilka rodzajów ryb na zimno. Dodatkowo wszelakie świeże i konserwowe warzywka. Sery, szynki, sałaty, płatki, jogurty, dżemy. Dla miłośników angielskiego śniadania: fasolka, bekon, pieczone pomidory, pieczarki. Woda, soki grejpfrutowy i multiwitamina (w sumie bardziej nektary) oraz kawa i herbata. Zawsze rano na stanowisku kucharz do dyspozycji u którego możemy złożyć zamówienie na jajka wg naszego widzimisię (sadzone, omlet, jajecznica).

Z obiadokolacjami podobnie – co najmniej 4 dania główne i 3 dodatki. Zawsze dwa rodzaje ryb, a oprócz kurczaka wołowina albo wieprzowina w paru wersjach. Co wieczór kucharz serwował dania innej kuchni np: meksykańska (tortille), tajska (pad-thai), w weekendy grill z łososiem, żeberkami, kukurydzą, kurczakiem, hamburgerami i innymi specjałami. Jeśli chodzi o te „światowe kuchnie” to zostałem powalony na kolana. Dla przykładu burgery były z mięsa wieprzowo-wołowego, pad-thai z gotowego sosu, bez orzeszków i jajka sadzonego na górze, tortille z naszych polskich tradycyjnych naleśników. Mimo wszystko duży plus za urozmaicenia.

Na stołach za każdym razem znajdowała się cała masa owoców: pomarańcze, jabłka, banany, śliwki, arbuzy, ananasy.

Chyba nie zdarzyło się ani razu żebym z jakiegoś posiłku wyszedł bez przyjęcia około 1500kcal. Hardkor, ale nie było opcji, żeby na zakończenie nie spróbować deserów – ciasta i torty hotelowej produkcji – palce lizać – jak nie jestem fanem takich bomb kalorycznych tak tam oszalałem na ich punkcie.

Fajne jest to, że ktoś liczący kalorie spokojnie może zjeść równie mocno urozmaicony posiłek fit.

Miałem okazje spróbować również hotelowego Club sandwich gdy naszła nas ochota na jedzenie przed północą. Cztery spore trójkątne kanapki na ciemnym chlebie z grillowanym kurczakiem, bekonem, sałatą, pomidorem oraz ogromną ilością majonezu. 35PLN za zestaw bez frytek i surówki.

Podsumowując hotel naprawdę godny polecenia. Polecam z czystym sumieniem – drogi, ale warty swojej ceny. Wypoczynek i dobre jedzenie gwarantowane.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: