Klimat japońskich izakaya – YŌKO i interesujące koktajle w przepięknych wnętrzach – NŪ – KRAKÓW, ul. Lipowa

YŌKO i Nu to dwa koncepty, które wystartowały w maju 2024.

Pierwszy – YŌKO – japońska restauracja / ramenownia z wyrabianymi na miejscu makaronami, dashi, pastami oraz pieczywem shokupan.

Drugi – NŪ – koktajl bar serwujący również azjatyckie przekąski do alkoholu (sushi, sashimi, tatary).

Ich promocja poszła tak szeroko internetem, że złamałem swoją zasadę niechodzenia do nowych miejsc przed upływem miesiąca. Eh i trochę tego pożałowałem…

YŌKO

Na stolik poczekaliśmy dosłownie kwadrans. Obsługa przygotowała nam go w mig, równie szybko podano karty.

Wnętrze jest świetne. Przywodzi na myśl japońskie izakaya które znam z filmów i dokumentów (zaznaczam, iż sam w Japonii nie byłem).

Minusem są bardzo małe przerwy pomiędzy niektórymi stolikami przez co zarówno klienci jak i kelnerzy chcąc odwiedzić stoliki obok, non stop ocierali się o naszą towarzyszkę bądź jej krzesło. Słabe i wymaga natychmiastowych zmian!

Nie robiłem wielu zdjęć, bo lokal pękał w szwach, a ja staram się nie robić fot ludziom. Sporo rycin znajdziecie na ich socialach.

Zamówiliśmy trzy rameny i tatar na rubasznym kawałku słodkiego shokupana z kilkoma piklami i ogromną ilością majonezu (42 PLN). Smakował bardzo dobrze, ale przez ten gruby kawał bardzo dobrego trzeba przyznać wypiekanego na miejscu pieczywa oraz tonę majo, w żaden sposób nie szło poczuć delikatności mięsa.

Rameny hmmm – o poszczególnych smakach się jeszcze nie wypowiem, bo rozumiem że to dopiero początki, lecz moim subiektywnym zdaniem do krakowskiej świętej trójcy (Akita, Ramen People i Kinki Ramen) jeszcze im daleko.

Po pierwsze brakowało im złożoności i wielowymiarowości smaków, po drugie zostały podane nie gorące, a raptem ciepłe. In plus fakt, że do różnych ramenów podaje się inne rodzaje makaronów (nie były posklejane). Należy również wspomnieć o perfekcyjnie przygotowanych jajkach.

Napomknę również, iż do swojego Asakusa Shoyu (49 PLN) zamówiłem opcjonalne smażone w głębokim oleju kurczaki (12 PLN) oraz wołowe pulpety (18 PLN) i poprosiłem je nie w środku, a obok na talerzyku.

Na początku kelnerka bez mrugnięcia okiem odpowiedziała oczywiście, żaden problem. Po 25 minutach dostałem ramen z dodatkami już w misce bez żadnego komentarza, tak jakbym o nic nie prosił. Kiedy przypomniałem kelnerce o mojej prośbie, ta odpowiedziała, że jednak tak się nie da... Za ową sytuację, należy wspomnieć przeprosiła, Interpretację podejścia do gościa pozostawiam Wam.

P.S. Pulpety smakowały mistrzowsko, kurczaki również, ale wolałbym je sobie skubać na sucho z talerzyka, aniżeli właśnie z mokrego wywaru.

Zgodnie stwierdziliśmy, iż w drinki alko potrafią, ale już bezalkoholowy Hikari (biała herbata, guava i biały grejpfrut – 25 PLN) był okrutnie nudny, jałowy i z dosłownie mikro kwaskową nutą.

Czujemy spory niedosyt i po pierwszej wizycie koncept oceniliśmy 5,5 / 10.

Rozumiem, że to początki, a te są zazwyczaj bardzo trudne, aczkolwiek patrząc na szerokie doświadczenie właścicieli w gastro oraz marketingową pompę oczekiwaliśmy, iż od samego początku będzie fenomenalnie.

Również i tutaj wnętrza robią mega robotę. Klimat niesamowity zarówno nocą jak i za dnia. Rośliny, rzeźby, wygodne kanapy i bar skrywający bardzo drogie alkohole. Chce się tu po prostu siedzieć.

Jako, że byłem kierowcą raczyłem się zmorą barmanów czyli bezalko mojito.

Reszta ekipy testowała poszczególne pozycje z koktajlowej karty speciality (wszystkie za 38 ziko) i wypowiadali się o nich w samych superlatywach.

Na słowa pochwały zasługuje darmowa filtrowana woda w karafkach (co de facto powinno być standardem wszędzie), natomiast ceny piw i herbat zwalają z nóg.

Do jednego i drugiego miejsca wrócimy za jakiś czas i być może wtedy pokusimy się o jakieś konkretniejsze podsumowanie z ocenami.


  • fb Yoko / fb Nu
  • śniadania: brak
  • oferta lunchowa: brak
  • parking: publiczny bezpłatny przy ulicach obok
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: dostępne stoliki na zewnątrz
  • miejsce przyjazne zwierzakom: tak

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***

lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość

OCENA KOŃCOWA:     (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Ocena: 0 na 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony michelin Nowa Huta owoce morza pierogi pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wieprzowina wołowina współpraca zupy Śniadanie żeberka żurek

Start a Blog at WordPress.com.