PUNKT NIECZYNNY – Gul Gul – KRAKÓW, ul. Mikołajska

Do Gul Gul jak może podpowiadać nazwa chodzi się coś gulnąć. Coś, konkretnie wino. Spis dostępnych trunków jest bardziej niż wystarczający, a poszczególne etykiety sparowane są z daniami. Wina są oczywiście dostępne zarówno na kieliszki jak i butelki.

Lokal ma kilka stolików i niełatwo do niego trafić. W lecie można skorzystać z miłego patio. W trakcie naszej wizyty, odrobinę krępujący był fakt zbyt cichej muzyki oraz tego że we trójkę byliśmy jedynymi gośćmi i czuliśmy się non stop bacznie obserwowani.

Czas przejść do przysmaków, bo uwierzcie mi – jest o czym pisać. Zacznijmy od sekcji vege.

Gnudi (30 PLN) to nic innego jak włoskie kluski z ricotty. Przepis i forma podania z palonym masłem i szałwią jest stara jak świat i jednocześnie bardzo spoko.

Pieczony francuski ser z orzechami włoskimi i miodem (55 PLN) to dodatek wręcz do wina obowiązkowy. Był tak obłędnie intensywny, iż z pomocą pieczywa wymietliśmy go do zera!

Kolejne dwie przystawki wybraliśmy z sekcji rybnej.

Ceviche z najlepszego dorsza na świecie – Skrei i wywodzącą się z Peru żółtą pastą de Aji Amarillo (45 PLN) bardzo, bardzo okey. Ani łagodne, ani bardzo ostre – takie w sam raz – z wyczuwalnym pieprzem, czosnkiem, cebulą i awokado.

Przegrzebek z pomarańczowym masłem, migdałem i bazylią (25 PLN) mistrzowski, jednak próba podzielenia się jedną małżą we trzy osoby do najłatwiejszych nie należy.

Na koniec zostawiłem to co tygryski lubią najbardziej czyli MIENSO!

Tatar ze strusia z kaparami, szalotką, ogórkiem konserwowym, yuzu ponzu i shitake (45 PLN) okey, ale zgodnie zauważyliśmy iż pod natłokiem wszystkich wymienionych dodatków samo mięso się gubiło. Nie zamówiłbym ponownie.

Cielęcina obtoczona pistacjami w towarzystwie gnocci alla Romana (50 PLN) perfekcyjna – soczysta i mięciutka.

Boczek sous – vide (35 PLN) rubaszny, tłusty i grzeszny – ciężko go nie pokochać! Sałatka z kiełków fasoli z marchwią, kolendrą i miętą komponowała się z nim w sam raz.

Jak zapewne zauważyliście, talerzyki są małe. Są też drogie, jakościowe i smakowite.

Gul Gul na pewno nie jest miejscówką na obfitą kolację, ale jeśli takową zechcielibyście jednak tutaj skonsumować, to musicie zamówić minimum trzy pozycje na osobę. Jeden facet i dwie dziewczyny tym co powyżej podjadły, ale wciąż mieliśmy ochotę iść kilkaset metrów dalej na kanapki do Filthy 😉


  • fb
  • śniadania: brak
  • oferta lunchowa: brak
  • parking: publiczny płatny przy ulicach obok
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: ?
  • miejsce przyjazne zwierzakom: ?

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***

lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość

OCENA KOŃCOWA:     (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Ocena: 0 na 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

Jedna odpowiedź do „PUNKT NIECZYNNY – Gul Gul – KRAKÓW, ul. Mikołajska”

  1. Mimo tego, że nie zamówiłabyś ponownie tego tataru ze strusia ja z miłą chęcią zjadłabym go. Nigdy nie jadłam tego typu mięsa.

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek