Otwarty jako pierwszy i zdecydowanie mniejszy lokal Filthy ulokowany jest w pobliżu konkurencji ciężkiego kalibru. W obrębie zaledwie 50 metrów znajdują się: ramenownia Akita Ramen, obłędne kanapki od Mr Broda Pastrami, pizze Placek Wolnica i meksykański Los Gorditos. Żartów nie ma.

Mimo iż Filthy jest punktem mikro, właścicielom udało się w lokalu przy ulicy Węgłowej wygospodarować miejsce dla relatywnie wygodnej konsumpcji około dziesięciu osób (plus drugie tyle latem w zewnętrznym ogródku).
Styl lokalu przywodzi na myśl berlińskie miejscówki – zresztą co się będę produkował – zobaczcie sami kilka fot poniżej.





Filthy produkuje rzeczy smażone w bułkach. Dla mięsojadów kurczaki, a dla wegetarian i wegan panierowane grzyby. Opcje mięsne zamknięte są w chmurkowatych, mlecznych i słodkawych bułkach, te drugie w ich wegańskich odpowiednikach (o smaku się nie wypowiem, gdyż do tej pory nie testowałem).
Kurczaki, bo one grają tu pierwsze skrzypce, są bezbłędne. Grube, z super chrupiącą panierą i turbo soczystym mięsem. Nie pozostawiają jeńców – ugryziesz i będziesz chciał więcej. Według przyjaciela D. brakuje im przypraw, jak dla mnie pod tym względem są w porządku.
W lipcu 2022 po uzbieraniu dziesięciu pieczątek wbiłem do Filthy po odbiór darmowej buły. Wybrałem Filthy Filthy (34 PLN). Lekko słodka buła posmarowana sosem śliwkowym komponowała się idealnie z dodatkowym bekonem (2 PLN) oraz cebulowymi krążkami w cieście piwnym.
Sos serowy z majonezem wylewał się bokami. Chapeau bas jeśli ktoś potrafi zjeść tą kanapkę bez uwalenia sobie połowy twarzy


Wnętrza są różne. Taki na przykład konsumowany w styczniu 2022 roku Swojski (25 PLN) bije po kubkach smakowych tostowanym wędzonym serem, sałatką z ogórków oraz mlecznym majonezem.

Klasyk (25 PLN) wygląda skromnie, ale przy pierwszym gryzie atakuje bekonem, cheddarem, sałatą lodową i pomidorem. Oraz furą wyciekającego majonezu! Spragnieni mocniejszych nut, powinni poprosić o dodatek Srirachy.

Koreański (27 PLN) przeniesie Was do Azji. Nutkę mocy podbija tutaj colesław i majonez kimchi oraz słodko – słono – ostrawy sos gochujang. Lubujący się w smaku i zapachu mydła (sorry musiałem) ucieszą się z kolendry, a dobrą kleistość zapewnia cheddar.

Do buł oferowane są V-frytki w rozmiarze 160 lub 280gram; solo lub odpowiednio doładowane. W naszym przypadku był to boczek, szyczypior i świetny, nieinwazyjny sos serowy. Ceny fryt to 10 – 18 PLN, lecz jeśli weźmiecie je z bułami, zostaną Wam obniżone o piątaka.
Po dwóch wizytach nie pokuszę się jeszcze na wybranie swojego faworyta, ale nigdzie mi się nie spieszy – wiem, że niebawem wrócę na coś z sekcji wege.
P.S. Od września 2022 działa również drugi, większy punkt na ulicy Brackiej. Testowany Rancher (33 PLN) dzięki czerwonej, lekko piklowanej kapuście i ogórkom, ziołowemu sosowi zaskarbił moje pełne uznanie.


- fb
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: zestaw za 36 PLN: dowolna buła, dowolny dodatek lub małe frytki sosem, dowolna lemoniada
- parking: publiczny płatny przy ulicach obok
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: kilka stolików przy ulicy Węgłowej
- miejsce przyjazne zwierzakom: tak
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 4
smak 6 (ponad skalę)
obsługa 4
cena / jakość 6 (ponad skalę)
OCENA KOŃCOWA: 4,6 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
o wow, ale bym jadła!
PolubieniePolubienie