Azja do podziału – Luktung – KRAKÓW, Rynek Podgórski

Luktung to jedno z gorętszych (jeśli nie najgorętsze) otwarć pierwszej połowy 2022. Wystarczy rzec iż za owy przybytek odpowiada Tomasz Muza czyli główny dyrygent Molam.

Restauracja serwuje potrawy kuchni południowo-wschodniej Azji – według mapy trochę Kambodży, Tajlandii i Wietnamu. Nie byłem w żadnym z tych państw, więc nie liczcie na żadne porównania.

Pamiętacie Prosto z mostu? Tak, to właśnie w lokalu który całkiem niedawno oferował dania kuchni polskiej ulokowano Luktunga.

Wnętrze jest bardzo dopracowane i przemyślane – z miłymi dla oka detalami i kąskami. Ale nie będę tu wszystkiego zdradzał, sprawdźcie sami.

Początkiem grudnia 2022 przyjaciel R. zorganizował tutaj celebrację zasłużonego awansu w pracy.

Najwięcej negatywnych opinii dostało się grillowanemu szaszłykowi wołowemu (23 PLN), który niestety był bardzo rare. Przy polędwicy byłoby to okey, ale przy twardszej i żylastej ligawie nie za bardzo. Nikomu z nas (12 osób) nie podeszły również użyte doń przyprawy.

Po drugiej stronie barykady znalazły się przepyszne, soczyste grillowane szaszłyki z jesiotra (19 PLN).

Ekipa zamówiła 80% dań z karty, wiele pozycji kilkukrotnie i prawie ze wszystkiego była bardzo zadowolona.

Po szerszą recenzję ze zdjęciami dań czujcie się zaproszeni do opisu poniżej z pierwszej wizyty.


Do Luktunga wbiliśmy w pięciu chłopa w lipcu 2022. Owego czasu karta przedstawiała się jak poniżej, a my zamówiliśmy pozycje zaznaczone na zielono.

Zakolorowałem je umyślnie z dwóch powodów:

  • nie chciało mi się przepisywać wszystkiego po kolei;
  • zależało mi żebyście oglądając zdjęcia wiedzieli na co patrzycie (kolejność foto zgadza się z listingiem zaznaczonych dań).

Pad thaie rozwaliły system. Były tak dobre, iż każdy z nich zamówiliśmy dwukrotnie.

Podobnie „stirfrajowaną” kapustę z jajkiem oraz obłędną sałatkę z ananasem.

Jaraliśmy się też policzkami i fasolką. Najmniej do gustu przypadł nam boczek i bardzo nudne szparagi.

Do Luktunga poszliśmy nie tylko na jedzenie, lecz nie ma co ukrywać również i picie. Spróbowaliśmy każdego koktajlu z karty i najgodniejszym polecenia okazały się Holy Smoke (31 PLN) oraz Pornstar Markisa (32 PLN).

Inne alko prezentowały okey, albo takie sobie walory. Najsłabiej wypadła niemrawa i nudna White Tiger Negroni (33 PLN)

Kolega W. zachwalał bezalkoholowego Disco Crush Spritza (19 LN).

Rewelacyjnym aspektem przebywania w tym miejscu jest podejście obsługi. Ci ludzie, tak samo jak w Molam, są fenomenalni! Szczery uśmiech, otwartość, chęć pomocy, propozycje drinków czy dań według naszych upodobań, nienachalne sprawdzanie czy czegoś nam nie trzeba. Rewelka i top class. Serio.

W pięciu facetów najedliśmy się i popróbowaliśmy różnych alkoholi za tyle ile pokazane jest na rachunku.

Dużo to czy mało? To zależy 🙂 Luktung na pewno nie jest miejscem na najedzenie się pod korek za trzy czy cztery dyszki. Nie taka jego idea i nie po to został stworzony. Porcje nie należą do dużych, ba powiedziałbym nawet iż są małe, więc musicie mieć na uwadze iż jedna osoba, aby rzeczywiście porządnie się posilić, musi wziąć minimum dwie, jeśli nie trzy albo i cztery pozycje.

Tutaj chodzi o szering – biesiadowanie, próbowanie i wspólne testowanie nowych, nietuzinkowych smaków i połączeń i to doświadczenie będzie Was trochę kosztowało.

Luktung w porównaniu do Molam wydał się nam zdecydowanie mniej pikantny oraz prawie bezkolendrowy. Dla hejterów tego mydlanego zielepactwa to ogromny plus.

Wyszliśmy bardzo ukontentowani, a każdy z nas potwierdził chęć pojawienia się tu ponownie ze znajomymi bądź rodziną. Tylko powtórzę jeszcze raz – talerzyki są raczej małe, ceny wręcz przeciwnie – portfele należy mieć zasobne!


  • fb
  • śniadania: brak
  • oferta lunchowa: brak
  • parking: publiczny płatny przy ulicach obok
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: brak
  • miejsce przyjazne zwierzakom: ?

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4
wielkość porcji 2,5
smak 4,5
obsługa 5
cena / jakość 4,5

OCENA KOŃCOWA: 4,1 / 5  (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Ocena: 4 na 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

5 odpowiedzi na „Azja do podziału – Luktung – KRAKÓW, Rynek Podgórski”

  1. Chore ceny 😦

    Polubienie

  2. Dzięki za polecanko, poszliśmy po przeczytaniu u was rowniez ekipa ale mieszana 10 osob i wszyscy odebrali to resto super

    Polubienie

  3. no to komentarz ode mnie – lokal reklamuje się jako sharing concept, to jak można do podziału dawać porcje które nawet dla jednej osoby są dużo za małe za tak chore ceny, byłam w Tajlandi, w Kambodży i w Wietnamie, to nie są te smaki, oczywiście zbliżone ale dużo im brakuje. Za tą jakość i wielkośc porcji ceny – chore.

    Polubienie

  4. Niestety lokal był dla nas wielkim rozczarowaniem. Jedzenie było ok ale pad Thai szkoda pisać- jeden z gorszych jakie jadłam w życiu.
    Obsługa nie zachwyca i limitowany czas pobytu w restauracji to jakaś kpina!

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony michelin Nowa Huta owoce morza pierogi pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wieprzowina wołowina współpraca zupy Śniadanie żeberka żurek

Start a Blog at WordPress.com.