Polskie szlagiery w Podgórzu – Gąska – KRAKÓW, ul. Bolesława Limanowskiego

Na Instagramie padło kiedyś pytanie o najlepsze schabowe w Krakowie. Sporo odpowiedzi wskazało Gąskę.

Wpadliśmy tam z P. w godzinach popołudniowych i nie ukrywam iż po przekroczeniu progów resto zawahałem się czy na pewno chcemy zostać. Przy stolikach nie było nikogo. Absolutnie nikogo! Ostatecznie przekonały nas ciepłe wnętrza (wystrój podejrzycie tutaj) i to że godzina 16-ta to taki czas trochę po obiedzie, a przed kolacją więc zapewne trafiliśmy w „martwy’ okres.

Po złożeniu zamówienia na stole pojawiło się czekadełko – gęsi smalec z pieczywem i kiszonymi ogórami.

Bulion z gęsi (20 PLN) – gorący i tak dosmaczony, iż nie potrzebowaliśmy dodatkowych przypraw. Według menu wywar podawany jest z domowym makaronem, ale do tego ciężko mi się odnieść. Zaznaczona w karcie wkładka mięsna jest trochę na wyrost albowiem tej wkładki to nie wiem czy było 20 gram… Plus za nie ciapowatą marchewkę.

Nastawiłem się na wołowy tatar, ale jego cena nie do końca wydawała mi się realna. 29 złotych, kiedy wszędzie indziej tatary kosztują już w okolicach 4 – 5 dyszek? Postanowiłem zapytać czy aby na pewno jest z polędwicy. Kelnerka nie wiedziała, ale po sprawdzeniu na kuchni rozwiała moje wątpliwości oznajmiając iż jest z udźca.

W związku z powyższym poprosiłem o tatar ze śledzia (24 PLN). Wyróżniał się marynowanym burakiem oraz mocnym kiszonym z Charsznicy. Dodatkowo drobno krojona czerwona cebula, francuska musztarda i kapary, które zanim trafiły do dania zostały podsmażone.

Mega sztosem okazały się gołąbki (38 PLN). Treściwe i nafutrowane gęsiną oraz białą kaszą gryczaną. Sos pomidorowy jak dla mnie trochę zbyt sodki, ale to już kwestia osobista. W tak wysokiej cenie liczyłbym jednak na trzy, a nie dwie sztuki, ale rozumiem iż może się to nie spinać kosztowo.

Na koniec schaboszczak (39 PLN). Tradycyjny, smażony na smalcu, akompaniowany przez zasmażaną kapustę charsznicką oraz prawdziwe pieczone w piekarniku (a nie jak to często bywa „pieczone”, ale w rzeczywistości smażone na oleju) ziemniaki. Porcja godna i dla wyjątkowego głodomora.

Gąska zarówno obsługą jak i kuchnią pokazała się nam z bardzo dobrej strony. Jedna wizyta to za mało aby wystawić oceny, ale niebawem wrócimy na kolejne polskie przysmaki.

www / fb
śniadania: brak
oferta lunchowa: dostępna w tygodniu
parking: publiczny płatny przy ulicach obok
kącik dla dzieci: dostępny
ogródek / taras: patio w zacisznym dziedzińcu, 9 stolików
miejsce przyjazne zwierzakom: tak zwierzaki są mile widziane na jednej z sal w środku oraz w lecie na patio