W październiku 2021 po kilku latach nieobecności, pykły trzy nocki we Wrocławiu. Oprócz odrobiny kultury, łechtania zmysłów wspaniałą miejską architekturą oraz codziennego cardio w postaci 25 – 30-tu tysięcy kroków, udało się zaliczyć cztery świetne miejscówki.
Uwaga! W tym miesiącu drób i mięso parzystokopytnych jest na cenzurowanym (dieta #pescovege) wobec powyższego rzeczone opinie zostały wydane wyłącznie na podstawie zjedzonych warzyw, ryb i owoców morza.
Na dole postu, celem łatwiejszego zlokalizowania opisanych miejsc, znajduje się mapa.
MŁODA POLSKA BISTRO & PIANINO
Kuchnia polska z oryginalnym twistem. Niebanalne połączenia znanych i cenionych szlagierów. Dbałość o szczegóły i estetyka podania. W karcie, oprócz jedzenia wdzięczą się nie byle jakie alkohole. Na szczególną uwagę zasługują destylaty.





Pełna recenzja po kliknięciu tutaj.
.
OGIEŃ I OLIWA 2.0
Oblegana i lubiana przez wrocławian miejscówka. Oprócz wychodzącej z gazowego pieca pizzy w typie canotto (napoletana z mocno wyrośniętymi i nadmuchanymi brzegami) dostaniecie tam włoskie startery, makarony oraz kilka dań głównych. Do kolacji poleca się czerwone lub białe wino domowe, szpryce i proszeki. Nie zapomnijcie o deserze!



Pełna recenzja po kliknięciu tutaj.
.
NORIKO SUSHI
W Noriko nie uświadczycie rolek z philadelphią czy majonezem. Organizowane są tu Omakase w trakcie których zdajecie się na pomysły sushi szefa. Goście zasiadają przy sushibarze i uczestniczą w przedstawieniu, w trakcie którego sushimaster oprowadza ich po japońskich technikach, smakach i produktach.
W tak zwane luźne niedziele możecie zamówić zestawy sashimi i / lub nigiri. Godziny zamknięcia są bardzo różne, gdyż zależą od ilości gości i tego ile zjedzą. Może się zdarzyć, że o 14-tej pocałujecie klamkę…
Dla wielbicieli sushi, Noriko jest miejscem obowiązkowym. WAŻNE: w każdy dzień oprócz niedzieli wymagana jest rezerwacja. Nie wiem jak ze zwierzakami, zapomniałem zapytać.


















Pełna recenzja po kliknięciu tutaj.
.
PERUWIANA
Na to miejsce wpadliśmy całkiem przypadkowo. Tzn może nie całkiem, bo po przeczytaniu kilku opinii na Google i Tripie, ale od nikogo nie dostaliśmy konkretnego polecenia typu idźcie tam.
Mieliśmy stracha, że będzie to pułapka, ale nic bardziej mylnego – Peruwiana w swoich zielonych i przestronnych wnętrzach zaserwowała fantastyczne dania z owoców morza. Oprócz jedzenia dostaniecie również koktajle, szprycery i inne alkohole.







Pełna recenzja po kliknięciu tutaj.
P.S Jeśli wciąż chcecie więcej to poniżej znajdziecie relację z marca 2018. Oczywiście nie ma gwarancji iż wciąż jest aktualna, albowiem od napisania poniższego minęło już kilka lat.
BUTCHERY & GRILL
Ten lokal w Sukiennicach serwuje najsmaczniejsze białko ;p – to wołowe i grillowane. Dostaniecie tam sezonowane zarówno na sucho jak i na mokro steki, zupy, przystawki, sałaty oraz burgery. Zamówiliśmy Classic’a (28 PLN) oraz Cheese’a (32 PLN) które wjechały w zestawie ze złocistymi, chrupiącymi frytkami.
Buła a’la brioche jest lekko łamliwa, ale niesłodka. 200g mięso pierwsza klasa, doskonale dopieprzone, soczyste. Gęsty, domowej roboty intensywny sos BBQ i świeże warzywa też w porządku.
Obsługa szybka, sprawna i „na oriencie”. Jeśli chce się Wam burgera, to B&G jest dobrym miejscem.
POGROMCY MEATÓW LOKAL ZAMKNIĘTY NA STAŁE
Po sukcesie w Wawie, Pogromcy postanowili spróbować swoich sił trochę dalej od stolycy. Na parterze kamienicy przylegającej do wrocławskiej płyty głównej otworzyli drugi lokal.
Goście mogą zająć miejsca zarówno na górze jak i na dole, ale tak czy siak jest tam bardzo tłoczno. Nam dopiero przy drugim podejściu udało się trafić miejsca przy oknie
Jak sama nazwa wskazuje u Pogromców zjecie mięso. Schowane w a) wypiekanych na miejscu, wypasionych maślanych bułkach, b) leżące na talerzu albo c) „poniewierające się” w sałatkach. Jeśli lubicie to zapijecie je jednym z wielu rzemieślniczych browców.
Czytając tyle pochlebnych opinii o kanapkach nie sposób było ich nie zamówić, dlatego wzięliśmy na warsztat Ozora (27 PLN) oraz Boczek (22 PLN). Dokładny skład tych piękności możecie podejrzeć tutaj.
Blogiery wiedzą co piszą – te kanapki są serio dobre! Ozór mięciutki i super lekki, boczek chrupiący jak ta lala, siewki i sos mayochipotle robiły robotę. Niezłe kozaki, ale nie myślcie o takiej jednej kanapce jako o obiedzie. Tak szybko jak przychodzą, tak znikają – na pewno będzie Wam mało !
PANCZO
W tenże weekend na plac Targowy zjechały się foodtrucki 😀 Opcji innej nie było i oczywiście tam wbiliśmy.
Od ekipy z foodtrucka Panczo wciągnąłem duże i sycące wołowe BigAss Burrito (22 PLN) i powiem Wam, że było to najlepsze meksykańskie żarcie jakie jadłem z ciężarówki. Wszystko trzymało klasę: czarna fasola, salsa mango, marynowana cebula, sos limonkowy, mango salsa, sałata, kukurydza. A to, że udało się ją zamówić bez kolendry to już w ogóle sztos!
Będę ich wypatrywał na zlotach w Krakowie. Jakość VS wielkość VS cena na piątkę !
SPEAKEASY
Człowiek nie wielbłąd i pić musi. W utrzymanym w lekko secesyjnym klimacie, z kartą z okresu amerykańskiej prohibicji i gangsterki Speakeasy można przyjemnie pochillować przy alkoholowych i bezalkoholowych koktajlach.
Z lodówki uśmiechnęło się do nas tiramisu (15 PLN), więc mu nie odpuściliśmy. Bardzo dobrze – było wypasione! Jeśli Wasza noga akurat tam postanie, to bierzcie je w ciemno.
BUŁKA Z MASŁEM
Drugą nockę spędziliśmy w hotelu bez śniadania więc mieliśmy okazję spróbować czegoś na mieście. Na początku pojechaliśmy do wszem i wobec zachwalanej di-Cafe Deli w Sky Tower, ale mimo faktu iż byliśmy na miejscu 15 minut po otwarciu, wszystko było już zajęte Jako, że szacowany czas oczekiwania na coś wolnego nie był krótki, postanowiliśmy poszukać szczęścia w centrum.
Owo szczęście uśmiechnęło się do nas w Bułce z masłem, gdzie zasiedliśmy przy małej dwójce i po szybkim przepatrzeniu menu zdecydowaliśmy się na: 1) śniadanie amerykańskie 2) dwie chałki z bekonem, sadzonymi jajami i rukolą. Obydwa kosztowały około 40 PLNów, a w tej cenie możecie pić do woli kawę z ekspresu przelewowego (jeśli lubicie to z mlekiem). Składniki w porządku, porcje sycące, pieczywo świeżutkie, miła i szybka obsługa. W lokalu było full, a jedzenie na stole pojawiło się po 15 minutach. Zdecydowanie dobrze wydane pieniądze.
BOUTIQUE*** HOTEL
Jakbyście zastanawiali się gdzie spać to polecamy tego trzygwiazdkowca. Ma darmowy parking oraz bardzo przestrzenne pokoje. W cenie około 150 PLNów za dwójkę jest okey. Wcześniejszą noc spędziliśmy w 2* Ibis Budget i tutaj nawet nie ma czego porównywać – różnica na korzyść Boutique jest kolosalna.
Patrząc pod kątem lokalizacji do Starego Miasta, nie jest to jednak super miejscówka. Najlepiej do centrum dostać się autem lub komunikacją miejską – przystanek tramwajowy znajduje się kilka minut od hotelu. Na piechotę też się da, ale będzie to długi spacer, bo odległość wynosi kilka dobrych kilometrów
takie kanapki pyszne, że aż chce się jechać do Wrocławia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nom znowu by się pojechało 😉
PolubieniePolubienie
We Wrocławiu mieszkam, a z chęcią się przejdę po polecanych przez Was miejscach! Jak o bułce z masłem i butchery mam dobrą opinię tak o Speakeasy nigdy nie słyszałam, a to Tiramisu zdecydowanie do mnie przemawia 😉
PolubieniePolubienie
Nom Speakesy świetne miejsce na godzinę przy drinku lub deserze 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wrocław smaczny jest 🙂 Niesamowite ile jest tam miejsc gdzie można dobrze zjeść. W zasadzie można jechać na tydzień i zwiedzać tylko gastro 😛
PolubieniePolubienie