Jedzenie Kraków Kuchnia włoska Ogródek Restauracja Stare miasto

Trattoria Da Mamma Agnese – KRAKÓW, ul. Rakowicka

LOKAL NIECZYNNY

We wrześniu 2021 Trattoria Da Mamma Agnese obchodziła swoje pierwsze urodziny. Niektórzy mogą pamiętać Bistro 11 – to w czeluściach tego niegdysiejszego lokalu znajduje się opisywana knajpa serwująca neapolitańskie smakołyki.

Wystrój, według tych z którymi tam zawitałem, jest mało przytulny. Mnie spodobał się spory obraz z panoramą Neapolu.

Przed wejściem do lokalu znajduje się mały ogródek, a tuż przed nim zmotoryzowani mogą zaparkować swoje jedno lub dwuślady.

Za pierwszym razem (październik 2021) wpadliśmy w cztery osoby, a na dania nie czekaliśmy dłużej niż piętnaście minut – zajęty był tylko i wyłącznie nasz stolik.

Linguine alle Vongole (48 PLN) to makaron z mąki durum z małżami, oliwą z oliwek, peperoncino, czosnkiem i natką pietruszki. Moim zdaniem potrawa jest zdecydowanie za droga, ale trzeba przyznać że jest to również smaczna pasta.

Spaghetti z krewetkami i koktajlowymi pomidorkami (36 PLN) oprócz trzech większych krewet do obrania, zawierało również mnóstwo malutkich koktajlowych. Oczywiście oliwa i pietruszka. Proste i aromatyczne.

Do risotto, według tego co jest napisane w karcie używa się tylko i wyłącznie oryginalnego włoskiego ryżu Carnaroli (który jest też do kupienia na miejscu). Wersja z owocami morza (36 PLN) smakowała warzywnym wywarem oraz natką pietruszki.

Krótkoziarnisty ryż ugotowano według szkoły al dente, owocom morza przydałaby się odrobina przypraw – choćby czosnek. Lubię również czuć w tej potrawie wino – tutaj go nie wyczułem (ale to już moja prywata). Danie okey, zjedzone do końca.

M. i W. poszli jeszcze w desery i zamówili czekoladową tartę za osiemnastaka. Zmietli z talerzy w kilka minut i pogłaskali się po brzuszkach.


Dzień później również czteroosobowym składem, lecz w trochę innej konfiguracji wróciliśmy po więcej. Tym razem w restauracji nie byliśmy jedynymi gośćmi wobec czego na dania czekaliśmy około dwudziestu minut.

Makaronu po bolońsku (28 PLN) nie próbowałem, ale kolega D. zarówno sos jak i pastę ocenił pozytywnie i nie miał ku niemu żadnych zastrzeżeń.

Gnocci z masłem i świeżą szałwią (26 PLN) łechtały podniebienie kremowością i idealną miękkością. Czuć w nich puree ziemniaczane i prawdziwe Włochy. Danie proste i prześwietne!

Kluski nie są wyrabiane na miejscu, ale szczerze mówiąc nie ma to większego znaczenia. Coś mi mówi, że tak samo jak makarony są to wyroby marki La Molisana na mące 00 (ręki za to sobie uciąć nie dam), a według mnie produkty tego producenta są bez dwóch zdań perfekto.

Spaghetti alla Carbonara alla Napoletana (28 PLN) to komfortowa odmiana słynnej Carbonary, tyle że… bez boczku! Pasta kipiała pecorino romano, żółtkiem jaja (podobo od kur z wolnego wybiegu) oraz świeżym pieprzem.

Przy pierwszej wizycie Carbonara smakowała wprost przepysznie – kremowo, pieprznie i serowo.

Dzień później niestety okazała się niewypałem – zarówno w przypadku P. jak i S. niedość że makaron był niedogotowany (nie, nie było to włoskie al-dente, gdyż nie dało się go nawet przekroić widelcem), to pasta zdecydowanie bardziej smakowała jajkiem, aniżeli serem – brakowało perfekcyjnego sero – jajo balansu, który czuliśmy dnia pierwszego.

Po zgłoszeniu sytuacji obsłudze, kelnerka zabrała talerz, a dziesięć minut później S. dostał danie przyrządzone na nowo. Tym razem makaron ugotowano według sztuki, ale całe danie odrobinę przesolono…

Wartym zauważenia jest fakt iż za zaistniałą sytuację zostaliśmy kilkukrotnie przeproszeni. Na koniec w ramach rekompensaty zaoferowano nam kawę lub amaretto. Z racji goniącego czasu z oferty nie skorzystaliśmy, ale gest jak najbardziej doceniamy.

Trattoria stawia na proste dania z oryginalnymi, nieprzekombinowanymi składnikami. Szkoda, że w porze obiadowej nie oferuje opcji lanczowych.

Wydaje mi się iż obsługa dopiero się uczy, za pierwszym razem zapomniano nam przynieść napoje, a o rachunek musieliśmy prosić kilkukrotnie, za drugim chwilę im zajęło zanim ktokolwiek do nas podszedł… Cóż takie są początki, młodzi nadrabiają uśmiechem i chęciami.

Z wystawieniem ocen wstrzymam się do trzeciej próby. W karcie jest jeszcze sporo italiańskich smakołyków. Póki co spróbowaliśmy tylko potraw z sekcji primi piatti czyli dań pierwszych, a w menu są też dania drugie bazujące na wieprzowinie, cielęcinie, rybach lub owocach morza. Niewątpliwie wrócę po więcej.



OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO DWIE WIZYTY ***

lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość

OCENA KOŃCOWA:     (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Rating: 0 out of 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

3 komentarze

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: