Trattoria di Bufala – KRAKÓW, Hala Maki – ul. Karola Bunscha

UWAGA UWAGA – Trattoria znowu działa. Tym razem jako gastro wyspa w Hali Maki na Ruczaju.

W lutym 2021 zamówiłem na odbiór osobisty pizzę na którą jeszcze kiedyś bym się nie zdobył – AFFUMICATA SICILIANA (24 PLN) z czarnym pieprzem, oliwą, mozzarellą fior di latte, wędzoną scamorzą oraz uwaga uwaga skórką z sycylijskiej pomarańczy.

Niestety nie mam dobrych informacji – coś się tam bardzo zepsuło. Pizza owszem bardzo mocno pachniała cytrusami, ale jej ciasto wołało o pomstę do nieba. Od dołu miejscami tak spalone, że dotykało serem pudełka. Jakby tego było mało, to po podniesieniu kawałka do góry ten był sztywny jak tektura – kurcze przecież to nie pizza rzymska! Upieczono mi podeszwę, jakiej bardzo dawno już nie doświadczyłem! Jeśli dostałbym takie paskudztwo w lokalu do którego bym zawitał po raz pierwszy to… ten pierwszy byłby również ostatnim.

Bawolicę jednak znam z tej dobrej strony i mam szczerą nadzieję, że to jednorazowa wpadka.


A tak wyglądały zamówione do domu przyjaciela D. w październiku 2020 cztery pizze. Nawet w dostawie potwierdziły swoją wysoką jakość.


Trattoria di Bufala powstała w tym samym miejscu w którym jeszcze niedawno serwowano jedne z najgorszych hambugsów w Krakowie. Ależ dobrze, że ten paskudny Bobby Burger się zamknął. 

W deszczowy lipcowy 2020 wieczór zasiadłem przy jedynym wolnym stoliku w środku i zamówiłem najdroższą pizzę z burratą, mortadelą, pistacjami i pomidorkami (35 PLN). Oczekując na placek rozejrzałem się po lokalu i doszedłem do wniosku, że projektującym wnętrze za aranżację pomieszczenia należą się gratulacje. Jest ciepło i przytulnie. 

Po półgodzinnym czekaniu i kilkukrotnym przeglądnięciu wszystkich social mediów otrzymałem taką oto piękność. 

img_4604

Jak na prawdziwą burratę przystało tak i w tym przypadku, ser otoczony twardawą „skórką” mozzarelli skrywał w swoim wnętrzu obłędnie kremowe, delikatne, nabiałowe wypełnienie. 

Pizza charakteryzowała się doskonałym ciastem oraz włoską wędliną premium jakości.

Zjadłem całą, ale tylko i wyłącznie z egoistycznych pobudek ciągłego zadowalania kubków smakowych, gdyż już po trzech czwartych tego placka najadłem się pod sam korek. 

Cóż tu dużo gadać. Cudo! Wspaniałość w każdym calu. Tym którzy jeszcze nie czytali polecam zapoznanie się z recenzjami innych konsumowanych we wcześniejszych miesiącach placków z tejże trattorii. 

 


Pierwsze majowe 2020 spotkanie z nową restauracją zaliczyłem do nieudanych. Czemu? Wszystko przez poniższą pizzę, najprostszą z możliwych Reginę Margheritę (21 PLN) zawierającą tylko pomidory, mozzarellę di bufala i oliwę + listek bazylii. Takim plackiem zawsze rozpoczynam testy pizzy. Powód jest prosty – im mniej składników tym większe skupienie na serze, cieście i pomidorach. 

img_3498

img_3499

img_3500

I to na tych ostatnich zawiodłem się najbardziej. Widzicie ten sos? Zwróćcie uwagę na jego ilość! Nie miałbym zastrzeżeń gdyby użyto mniej kwaśnych pomidorów, ale w przytoczonym przykładzie owy placek dosłownie wykrzywiał twarz. Zjadłem ją dopiero po pozbyciu się sporej ilości tej czerwonej mazi. 

Kurcze przecież słyszałem i czytałem o tym miejscu tyle dobrego. Cały czas się zastanawiałem czy aby przypadkiem nie trafiłem na pechowy dzień damskiej pizzaiolo.

 

Powyższa akcja nie dawała mi spokoju i kilka dni później zamówiłem na wynos dwa kolejne placki. Czemu na wynos? Bo mimo rządowych COVID-owych wytycznych, obsługa i kucharz nic sobie nie robili z zasad epidemicznych i mieli w głębokim poważaniu maski. Nie żebym miał w związku z tym jakieś strachy, ale zasady to zasady – kto jak kto, restauratorzy powinni ich przestrzegać. Żeby być sprawiedliwym wspomnę, iż w lokalu znajdował się antybakteryjny żel, a stoliki odsunięto od siebie na odpowiednią odległość.

Restauracja sama w sobie jest przyjemna i ciepła – wypełniona zdjęciami traktującymi o włoskiej kinematografii i kuchni. 

Czekając na odbiór przyglądałem się pracy szczupłego, skupionego na działaniu pizzaiolo. Odniosłem wrażenie, że doskonale wie co robi. Zauważyłem zaangażowanie i szczegółowość wykańczania placków. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale jestem sto procent pewien, że ten „gość” ma nieliche doświadczenie w gastronomii. Wiedziałem że tym razem będzie to całkiem inny niż za pierwszym razem placek.

Przyjechałem do domu, otworzyłem pudła i się uśmiechnąłem – obydwa wyglądały godnie i wciąż biło z nich ciepło. 

img_3608

Capra, porro e speck (27 PLN) – zaskoczyła chrupiącym porem i kawałkami czosnku. Mozzarella fior di latte i kozi ser wraz z czarnymi oliwkami riviera budowały scenę, a w tym kulinarnym spektaklu główną rolę odgrywał tyrolski speck wraz z czarnym pieprzem

img_3609

img_3611

Capricciosę (25 PLN) lubię za połączenie pieczarek i prosciutto cotto. Pomidorów było zdecydowanie mniej aniżeli za pierwszym razem i w tej ilości ich kwaskowatość w ogóle mi nie przeszkadzała. Mozzarella fior di latte i wspomniane wcześniej czarne oliwki riviera wraz z oregano przyjemnie łechtały kubki smakowe. 

img_3610

img_3612

Oprócz dodatków posmakowało mi też w sam raz wypieczone, cienkie na środku i puszyste na brzegach ciasto.

W następnych tygodniach wrzuciłem na ruszt kolejne opcje – tym razem same wegetariańskie.

Caponata alla Siciliana (25 PLN) czosnek, grillowany sycylijski bakłażan, grillowana czerwona papryka, kaparki, czarna oliwka riviera, natka pietruszki, oliwa. Tutaj podobnie jak z Margheritą pokonał mnie kwaśny pomidorowy sos. Zjadłem całą, ale już wiem sto procent, że nie zostanę fanem ichniejszych pomidorów z Kampanii. 

img_3710

img_3712

img_3713

Quattro Formaggi (29 PLN) oprócz czarnego pieprzu i bazylii dzierży fenomenalne sery: delikatny asiago dop, wyrazisty pecorino sardo, bardzo intensywny gorgonzola piccante bavarese oraz podpuszczkowy, aromatyczny taleggio dop. Ta pizza to istna orgia dla zmysłu smaku! I chyba pierwszy raz w Krakowie spotkałem się z tym, że owe sery ułożono oddzielnie na poszczególnych kawałkach, a nie zmieszano razem na całej pizzy. 

img_3705

Ostatnie dwie pizze z Bufali przyjechały do nas w czerwcu 2020 restauracyjnym transportem. Przez telefon usłyszałem półtoragodzinny czas oczekiwania, jednak dostawca pojawił się… już po trzydziestu minutach ! Takie niespodzianki nie trafiają się zbyt często 🙂

img_3979

Funghi al pomodoro (24 PLN) pomidory, czosnek, pieczarki, świeży tymianek, czerwona cebula, dymka, oliwa – dosłownie uginała się od wymienionych warzywnych ingredientów. Bez zawijania kawałków w rulon nie dało się jej jeść. O pomidorach wyraziłem już swoje zdanie – nie zamierzam się powtarzać. 

img_3980

Gaillorosso (31 PLN) – dostała chyba podwójną dawkę mozzarelli fior di latte gdyż ser ciągnął się jak szalony, a jego ilość przyprawiała o zawroty głowy. Placka osładzały żółte i czerwone, soczyste pomidorki pacchetelle del vesuvio. Również i na tej pizzy znajdował się czarny pieprz i oliwa. 

img_3981

Nie da się nie zauważyć, iż do tej pory nie spróbowaliśmy żadnych innych pozycji z menu, wobec czego ocena końcowa dotyczy tylko placków. Ale z pewnością wrócimy, bo karta kryje sporo oryginalnych pozycji (możecie ją podejrzeć tutaj). 

Podane powyżej ceny obowiązują w dostawie i przy ofercie na wynos. W restauracji pizze są tańsze o koszt opakowania który w przypadku tych kolorowych kartonów wynosi 2 złote. 

Odnoszę wrażenie, że właściciel / szef kuchni bardzo mocno stawia(ją) na jakość produktów  – i to mi się podoba! Certyfikowane sery, oryginalna mąka, sprowadzane z Włoch szynki – to serio czuć. 

Kibicuję i trzymam kciuki. Jest dobrze, a może być tylko lepiej 🙂 


  • www: https://bawolica.pl
  • śniadania: brak 
  • oferta lunchowa: brak 
  • parking: publiczny płatny wzdłuż ulicy, darmowy
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: kilka stolików na zewnątrz

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 3,5
smak 3 (pizza z pomidorami 2, wszystkie bez niej 4)
obsługa 3,5
cena / jakość 3

OCENA KOŃCOWA:  3,3 / 5   (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Screenshot 2020-06-03 at 00.26.30


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

3 odpowiedzi na „Trattoria di Bufala – KRAKÓW, Hala Maki – ul. Karola Bunscha”

  1. Bawolica wraca – będzie od połowy roku w nowopowstającej Hali Maki na Ruczaju

    Polubienie

    1. ooo to super wiadomość

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek