Mandu to lokal wielkości mikro zlokalizowany w kamienicy przy Starym Kleparzu, na tej samej ścianie co opisany wcześniej, serwujący niebiańskie bibimbapy Oriental Spoon.
Zgodnie z nazwą, w barze oferowane są gotowane i smażone koreańskie pierożki mandu. Oprócz nich możecie ucieszyć podniebienie bułeczkami bao, dwoma zupami i paroma dodatkami w formie kiszonek.
W południowych godzinach bywa tłoczno, ale nie lękajcie się – kolejka bardzo szybko posuwa się do przodu. Jeśli będziecie mieli szczęście to zajmiecie miejsce przy jednym z kilku stolików w środku, jeśli przy zamówieniu zobaczycie, że nie ma na to szans, polecam wziąć na wynos i spałaszować na ławce na Plantach albo w rejonach placu Matejki.
Dokładne menu w dniu naszej lunchowej wizyty (końcówka czerwca 2019) prezentowało się następująco:
Jako, że była nas trójka zamówiliśmy trzy pozycje:
- Galbi Mandu z wieprzowiną w koreańskim stylu BBQ (16 PLN). Tym co wszyscy od razu zauważyliśmy było lekkie, super delikatne, niemalże transparentne, doskonale sklejone i wypełnione po brzegi prześwietnym lekko słodkim farszem ciasto. Te pierożki w połączeniu z dostępnymi na stole trzema sosami (sojowy, orzeszkowy i jakiś czerwony pikantny) oczarowały nasze podniebienia. Cudo, mówię Wam CUDO.
- Bao z wieprzowiną w koreańskim stylu BBQ sprzęgnięte z białą kapustą, sałatą, orzeszkami ziemnymi i sezamem (19 PLN);
- Bao ze smażonym tofu i sosem sojowym (19 PLN).
Zarówno pierwsze jak i drugie naparowane bułki okazały się doskonałe – mięciutkie, lekko wilgotne, minimalnie kleiste i puszyste. W żaden sposób nie blokowały smaku świeżych warzyw oraz mięsa i tofu. Można jeść je nożem i widelcem, ale ja preferuję szybszy i prostszy sposób, mianowicie rozdziawienie otworu gębowego i gryzienie tak jak się gryzie burgery. To co Wam wypadnie poza bułę, bez problemu wyjmiecie z drewnianego pojemnika pod koniec uczty.
Jeśli chodzi o wielkość porcji to nie ma co owijać w bawełnę. Facet nie naje się ani takimi ośmioma pierożkami (o wadze 25 gramów każdy), ani dwoma bułeczkami. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że porcje są wystarczające na przekąskę. Jeśli pójdziecie tam bardzo głodni to zdecydowanie pomyślcie nad podwójną dawką lub opcją lanczową. W tygodniu w godzinach 12-16 za raptem dwie dyszki dostaniecie np. pierożki i zupę, a to już powinno na dłużej uciszyć Wasze żołądki.
Za te górnolotne przeżycia smakowe w tak bardzo dostępnych cenach ostateczne podsumowanie może być tylko jedno: Mandu rządzi!
- www: https://www.facebook.com/krakow.mandu/
- śniadania: brak w ofercie
- lunche: pon-pt 12-16: codziennie zupa + pierożki za 20 złotych
- parking: prywatny płatny przy Kleparzu albo publiczny również płatny pon-pt przy uliczkach obok;
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: brak
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 2,5
smak 4,5
obsługa 3
cena / jakość 5
OCENA KOŃCOWA: 3,6 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
oj, zjadłabym je z przyjemnością!
PolubieniePolubienie