Restauracja Kwiat Paproci w Hotelu Park Resort & SPA**** Szczawnica

Od początku 2019 roku w Szczawnicy działa nowy, pachnący świeżością, duży czterogwiazdkowiec.

created by dji camera

Jeśli szukacie komfortowej bazy wypadowej w góry, a Wasz budżet udźwignie wydatek około 4 stówek za noc (dwuosobowy podstawowy pokój) to jak najbardziej powinniście wziąć go pod uwagę.

created by dji camera

Pytacie dlaczego? Na przykład dlatego, że hotelowi barmani serwują świetne drinki i koktajle, a restauracja rozpieszcza bardzo szerokim wachlarzem śniadaniowych produktów i doskonałymi daniami a’la carte. 

W hotelu doceniliśmy również możliwość aktywnego spędzania czasu na basenie czy sali fitness, jak i pasywnego podczas sesji masaży, odnów biologicznych i wszelakich udogodnień oferowanych w SPA. Obiekt posiada również duży pokój zabaw dla dzieciaków.


Ten post poświęcony jest tylko i wyłącznie restauracji Kwiat Paproci. Recenzja hotelu znajduje się tutaj. 

drugim tygodniu maja 2019 w sobotni wieczór, z jednej strony zmęczeni po kilkunastu kilometrach spacerowania w górach, a z drugiej zrelaksowani po leżakowaniu na basenie, skierowaliśmy się do hotelowej restauracji Kwiat Paproci. 

Kelnerka w oka mgnieniu wskazała elegancki stolik dla dwóch osób i za moment podała karty. Z racji bardzo słabego światła poprosiłem o „przeprowadzkę”, jednak Pani w zamian zaproponowała zwiększenie lumenów obecnego na sali oświetlenia. Jak powiedziała, tak zrobiła – nastała jasność 🙂 

img_4235img_4236

W skupieniu zaczęliśmy się zagłębiać w kartę z której wybraliśmy przystawkę, zupę oraz dwa dania główne. 

Po siedmiu minutach, dostaliśmy amouse bouche w formie spoczywającej na twarożku z ogórkiem piersi z kurczaka w ziołach wraz z koszyczkiem świeżutkich, ciepłych bułeczek. Niektóre z owocami, inne z orzechami, czarnuszką albo sezamem. Jak się zapewne domyślacie z masełkiem wjechały jak złoto. 

img_4234

Kiedy zobaczyłem w menu dziczyznę, zdałem sobie sprawę, że ten wieczór będzie należał właśnie do niej. W moją wieczorną zachciankę, sakiewki z jelenia wpisały się wręcz idealnie (35 PLN). Czerwone mięso skrywało kremowy twaróg z papryką i orzechami, a po umoczeniu jednego z pięciu super delikatnych „pierożków” w pesto z czosnku niedźwiedziego, zaczynało delikatnie szczypać w język. Lekkość tych kieszonek, przełamywała chrupiąca komosa ryżowa oraz okrzepła chlebowa grzanka. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. 

img_4229img_4230

Tego wieczoru sezonowy chłodnik (23 PLN) przygotowano z botwinki. Pierwsze co rzuciło się nam w oczy to doskonały kolor i świetna, uwieńczona dwoma połówkami przepiórczych jaj kompozycja. Oprócz młodych liści i korzeni buraka, dało się w nim wyczuć coś jakby kalarepę (a może rzepę). To coś stawiało opór, a po przegryzieniu miło strzelało. Porcja okazała się wyjątkowo duża i słona, ale nie na tyle żeby zaryzykować stwierdzenie o przesoleniu.

Po spałaszowaniu pierwszych pozycji pozwolono nam odpocząć około dziesięciu minut, kiedy to na super gorących talerzach podano drugie dania. 

W trakcie zamawiania zdania nie zmieniłem – jak dziczyzna to dziczyzna – niesamowicie kruchemu, duszonemu w piwie dzikowi nie mogłem odpuścić (46 PLN). Doskonałe twardawe warzywa wraz z super intensywnymi grzybami oraz kładzionymi kluskami i konfiturą z jeżyny stworzyły do mięsa doborowe towarzystwo. W skali smaku 11 punktów na dziesięć. 

img_4237img_4233

K. wybrała pierś z perliczki (46 PLN). Mięso genialne! Soczyste i z chrupiącą skórką, usmażone po prostu mistrzowsko – coś cudownego. Na purée z pieczonego selera spoczywał mięciuteńki bulgur o czosnkowym, nienachalnym posmaku. Młode marcheweczki okazały się także przesmaczne. 

 

Zanim zaczęliśmy cokolwiek jeść, miałem przeczucie że to będzie dobra kolacja, jednak szczerze mówiąc takiego perfekcjonizmu to się w Szczawnicy nie spodziewałem. Nie powinno być więc dla nikogo niespodzianką jeśli napiszę, że opisane powyżej pozycje wywołały w nas niebywały zachwyt nad umiejętnościami hotelowych kucharzy.

Jeśli kochacie dobre jedzenie, jesteście w Szczawnicy i chcecie spróbować czegoś innego niż placki, pierogi czy kotlety to restauracja w Hotelu Park Resort & SPA Szczawnica**** jest miejscem bezwzględnie obowiązkowym do odwiedzenia.  



OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4
wielkość porcji 4
smak 5
obsługa 4
cena / jakość 5

SUMA 22 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

Jedna odpowiedź do „Restauracja Kwiat Paproci w Hotelu Park Resort & SPA**** Szczawnica”

  1. wow, dania wyglądają mistrzowsko!

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek