LOKAL POD TĄ NAZWĄ JUŻ NIE ISTNIEJE, W JEGO MIEJSCE POJAWIŁ SIĘ KEBAB.
Od końca roku 2018 w Krakowie działa kolejna miejscówka z greckim jedzeniem – Pitagiros.
Wejście do małego baru schowane jest w prostopadłej do Starowiślnej uliczce (dokładna lokalizacja na mapie na dole). Za wiele miejsca tam nie znajdziecie, raptem dwa kilkuosobowe stoliki oraz 4 podwyższone hokery przy ściennym blacie. Toalety oraz zlewu do umycia rąk niestety nie uświadczycie.
O menu nie będę się rozpisywał – zainteresowanych odsyłam na stronę www, gdzie wszystko jest wyjaśnione. Jeśli coś się Wam spodoba, to od razu możecie zamówić on-line..
Wpadliśmy tam pod koniec stycznia 2019 i poprosiliśmy o talerz giros z kurczakiem (23 PLN) oraz pitę kalamaki z szaszłykiem wieprzowym (13,50 PLN).
Po dwudziestu minutach, na papierowych talerzach dostaliśmy nasze piękności.
Talerz składał się ze sporej ilości (150-200g) dobrze przyprawionego, ale trochę suchego kurczaka, naprawdę niezłych pomidorów (o tej porze roku to wyzwanie), frytek, czerwonej cebuli, czterech pit oraz gęstego, domowego bardzo majonezowego sosu.
W drugim zamówieniu w lekko podgrzanej, miękkiej, drożdżowej, pszennej sprowadzanej wg słów właściciela prosto z Grecji picie, zawinięty był wieprzowy szaszłyk, frytki, cebula, pomidor oraz tzatziki. Mięso na patyku kucharz zgrillował od surowego (nie było kiedyś tam zrobione, a teraz tylko podgrzane). Smakowało nieźle, ale spory jego kawałek (jakieś 20%) reprezentował sam tłuszcz. Dobre okazały się także cienkie, usmażone na jasno frytki. Na plus bardziej czosnkowy niż ogórkowy sos tzatziki, którego następnym razem poproszę o łyżkę więcej.
Po posiłku pogadaliśmy ze (współ)właścicielem. Jegomość długo mieszkał w Grecji i stąd zrodził się pomysł otwarcia miejsca z taką kuchnią. W trakcie rozmowy okazało się, iż nie tylko pieczywo jest z importu, ale także ser, oliwki i przyprawy. Tymi pierwszymi zostaliśmy nawet poczęstowani i muszę Wam powiedzieć, że smakowały bombowo. Feta była twarda i idealnie słona, oliwki bardzo mocne i soczyste.
Wyszliśmy zadowoleni i przy okazji wrócimy na wieprzowego gyrosa, którego w tym miejscu sami przygotowują od zera – przyprawiają, noc wcześniej marynują i nabijają na kija. Możecie być pewni, że w tym fast foodzie nie pracuje się na marketowych gotowcach. I to właśnie robi bardzo dużą, wyczuwalną różnicę 🙂
Jeśli lubicie takie smaki i będziecie w rejonach Kazika polecamy odwiedzić.
- www: https://www.pitagiros.pl/
- napój do śniadania w promocji: brak śniadań
- lunch: brak lunchy
- parking: publiczny płatny przy ulicach obok
- kącik dla dzieci: brak
- taras / ogródek: brak
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3- (przydałoby się miejsce do umycia rąk)
wielkość porcji 3,5
smak 3,5
obsługa 3,5
cena / jakość 3,5
OCENA KOŃCOWA: 3,4 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
i zgłodniałam;)
PolubieniePolubienie
Uwielbiam gyrosa i od dawna szukałam w Krakowie miejsca, gdzie będę mogła przypomnieć sobie mój ukochany smak z Grecji- już wiem, gdzie zawitam w najbliższym czasie 😉
PolubieniePolubienie