W trakcie poszukiwań kolejnej miejscówki w ramach cyklu #śniadaniebezfarmazonu, internetowe recenzje skierowały nas w stronę samego centrum Krakowa do Restauracji Sukiennice. Część z Was zapewne kojarzy ją z ogromnym, super cienkim schabowym z frytkami (albo sałatką ziemniaczaną), którego można zjeść w promocji już za 18 złotych. Oczywiście nie jest to kotlet cielęcy, lecz wieprzowy – tak czy siak, patrząc pod kątem lokalizacji, cena jest bardzo atrakcyjna. Oprócz wyżej wymienionego, Sukiennice na każdy dzień tygodnia mają przygotowaną inną promocję dnia (szczegóły tutaj).
Wpadliśmy tam w styczniową sobotę 2019 chwilę po 10tej. Kelnerka wskazała nam stolik na sali w której oprócz nas siedziała jeszcze jedna para, a chwilę później dołączyła ekipa angoli (redakcyjna dopiska z kilku dni później: angole = głośno się zachowujący i na nikogo oprócz siebie nie zwracający uwagi anglicy).
Śniadaniowa wkładka jest całkiem obszerna. Zdecydowaliśmy się na miks trzech z nich. Zamówienia dotarły po niecałych piętnastu minutach:
- twarożek z pastą jajeczną (9 PLN) bardzo mnie zaskoczył. Według mnie, pod tą nazwą powinien kryć się prawdziwy twaróg o lekko puszystej konsystencji wymieszany ze śmietaną o mocnym smaku Tutaj niestety przeżyłem spory zawód. Kremowy serek, a raczej homogenizowany twór zdecydowanie nie był „domowy” i mimo zmieszania go z minimalną ilością szczypiorku oraz oliwy z oliwek smakował jak typowy, sztuczny sklepowy produkt. Pasta jajeczna hmm.. też trochę inna niż na ogół spotykana gdyż jajko było bardzo grubo pokrojone i wymieszane z dosłownie kapką majonezu. Krakowskim bajglem okazał się obwarzanek, który wydaje mi się że pamiętał jeszcze dzień poprzedni. Gorszego, całkowicie pozbawionego smaku pomidora nie jadłem już dawno. Cena owszem atrakcyjna, ale jakość poniżej średniej.
- śniadanie krakowskie (19 PLN) godnie reprezentowały dwa jajka po wiedeńsku ugotowane wg sztuki w szklance do lekkiego ścięcia białka z zachowanym płynnym żółtkiem. Na talerzu znajdowała się konserwowa szynka oraz żółty ser. Warzywa w postaci zielonego ogórka, paskudnego pomidora i surowej marchewki potraktowano oliwą i szczypiorkiem. Podane do zestawu grzanki były niczym innym jak podgrzanym w opiekaczu chlebem tostowym – suche, kompletnie bez smaku i zapachu. Całe szczęście dzięki masłu dało się je lekko stuningować.
- najlepsze z tego wszystkiego okazały się parówki cielęce (9 PLN) o zwartej konsystencji, lekko podwędzanym smaku i z przyjemnie strzelającą pod naporem widelca błonką. Podano do nich mocną musztardę sarepską i niezły ketchup.
Do śniadań możecie zamówić ciepłe napoje w obniżonych cenach:
My wzięliśmy szalenie słodkie kakao za 4 ziko.
Wyszliśmy bardzo, ale to bardzo najedzeni, ale nie ma co ukrywać, że głównie dzięki sporej ilości zapychającego pieczywa. Jeśli chodzi o czerpanie radości z konsumpcji to się zawiedliśmy. Oczywiście po takich niskich cenach nie oczekiwaliśmy nie wiadomo jakiego szału, ale naszym zdaniem jakość składników zdecydowanie odbiega od jakości produktów stosowanych w wielu innych krakowskich „śniadaniodajniach”.
Tym samym w ogóle nie rozumiem zachwytów nad Sukiennicowymi śniadaniami, redaktorów pewnego popularnego bloga traktującego o ulicznym jedzeniu…
Plus na pewno leci do pań kelnerek za uśmiech i miłe usposobienie. Minus natomiast do ekipy sprzątającej. W trakcie naszego posiłku mopowana była cała sala łącznie z podłogą tuż przy naszym stoliku, a panie sprzątające biegały z wiadrami i workami na śmieci w tą i z powrotem. W pewnej chwili pomyślałem, że ktoś nas poprosi abyśmy na chwilę wstali lub podnieśli nogi…
Na śniadanie do Sukiennic już nie wrócimy, ale w gorący, letni dzień na litrowy browar w promocji pewnie tak. Od znajomego ze studiów słyszałem, że mają dobre krewetki, być może i na nie się przy okazji skusimy.
- www: http://sukiennice-restauracja.pl/
- śniadania: TAK, dostępne
- lunch: brak
- parking: publiczny płatny na ulicach poza Rynkiem
- kącik dla dzieci: nie zauważyłem
- taras / ogródek: sporo stolików na zewnątrz na płycie Rynku
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 3
smak 2
obsługa / serwis 2 (obsługa na 3,5, ale sprzątanie podłogi w trakcie konsumpcji gości zasługuje na pałę)
cena / jakość 2
OCENA KOŃCOWA: 2,5 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
wszystko ładnie wygląda, ale skoro nie smakuje jak trzeba, to szkoda…
PolubieniePolubienie