Chcesz sobie przypomnieć albo zobaczyć jak to kiedyś było? Spróbuj w tym miejscu! – Oberża PRL, JEDLINA – ZDRÓJ

W listopadzie 2018 wybraliśmy się na Dolny Śląsk. Po zdobyciu kolejnych dwóch szczytów Korony Gór Polski i zwiedzeniu kompleksu Podziemne miasto Osówka złapał nas głód. Nie mając pojęcia gdzie się wybrać, sięgnąłem po telefon i rozpocząłem poszukiwania po czeluściach internetu . 

Natknąłem się na wpis o miejscu w okolicy w którym „czas się zatrzymał” i gdzie serwują „powalające porcje„. Te dwa określenia wystarczyły do podjęcia decyzji. 

Zjawiliśmy się tam chwilę po 19tej i widząc taką oto tabliczkę przed wejściem, trochę się wydygałem czy ktoś nas jeszcze zechce obsłużyć. 

img_8128

Całe szczęście obawy okazały się bezpodstawne i tuż po przekroczeniu progów przejęła nas kelnerka i zaprowadziła do stolika. 

img_8139-1

Nie no żartuję 🙂 Dostał się nam taki przyjemniaczek. 

img_8130

Kelnerka zostawiła karty, poinformowała o wyprzedaniu 1/3 dań (a jednak!) i dała nam czas na zastanowienie. Kiszki marsza grały i chociaż łatwo nie było decyzje zapadły szybko. Tutaj możecie podejrzeć menu z fikuśnymi nazwami dań – jest bardzo sprytnie napisane i podzielone na różne sekcje.  

Pani pojawiła się z powrotem po około pięciu minutach, a my przekazaliśmy nasze prośby. W trakcie oczekiwania na jedzenie zdążyłem się przejść po lokalu i wyłapałem takie oto smaczki 🙂 

img_8129img_8140-1

Po dosłownie chwili na stole pojawiła się herbata (spójżcie na ten koszyczek i cukiernicę) oraz gratisowe czekadełko. 

img_8137-1img_8132img_8133

Smalczyk dosolony i świetnie przyprawiony, z malutkimi kawałkami mięsa – doskonały. Taki typu „wiem, że zaraz czeka mnie porządny obiad, ale nie mogę się opanować i jem dalej” 🙂 

Po chwili na imprezę wbiła pomidorowa (8 PLN). Świetna, śmietanowa, aromatyczna, kompletnie nic jej nie brakowało. I jeszcze te wypasione lane kluchy. Kosa. 

img_8131

Ja upolowałem grillowany schab z zestawem surówek oraz smażonymi ziemniorami za UWAGA 26 złotych. Dwa obficie podlane sosem kawałki mięsiwa, podane wraz z chyba połową kilograma pachnących czosnkiem i pietruszką ziemniaków. Wszystko to na gorącej, żeliwnej patelni. Porcja nie duża, ale przeogromna! Mięso jak na schab miękkie – przy krojeniu obyło się bez walki. Smażone węgle świeże i gdzieniegdzie tak jak lubię mocniej przyjarane. Burczaki słodkawe, surówce z czerwonej kapusty przydałoby się więcej soli – była całkowicie nijaka. 

img_8134img_8135

K. pierogi kresowe prezentowały się nieźle. 11 sztuk wraz z surówką z kapusty z bardzo małą ilościa oleju kosztowało 15 złociszy. Miały średniej grubości ciasto i  dobrze przyprawiony mięsno – kaszowy farsz. Kucharz nie pożałował smalczyku oraz bardzo drobno posiekanej pietruchy. 

img_8136-1

W kwocie niecałych sześciu dyszek najedliśmy się przestraszliwie – takie interesy to ja lubię. 

Na rachunek się nie doczekaliśmy przy stoliku, więc uiściłem opłatę przy barze.  Debatujące tam o wieczornym utargu kelnerki, nawet nie zwróciły na mnie uwagi. Miały taki jakby SCRUMOWy podsumowujący dzień stand-up (ludzie IT wiedzą o czym mówię). Kiedy załatwiłem temat z panią przy kasie, reszta nawet nie oderwała się od rozmowy. No, ale może w Oberży panuje zasada, że nie tylko wystrój jest rodem z PRL 😉 

Miejsce zdecydowanie godne polecenia. Prawdziwe, smaczne, przytulne i ciepłe. Będąc w pobliżu na pewno ponownie je odwiedzimy. 

http://www.oberza-prl.pl


OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4
wielkość porcji 5
smak 4
obsługa 2,5
cena / jakość 4

SUMA 19,5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

A tutaj zobaczysz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc.  Jeśli jesteś z Małopolski możesz je też sprawdzić  na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

2 odpowiedzi na „Chcesz sobie przypomnieć albo zobaczyć jak to kiedyś było? Spróbuj w tym miejscu! – Oberża PRL, JEDLINA – ZDRÓJ”

  1. tym schabem to 3 osoby by się najadły:)

    Polubienie

  2. Byłem w sierpniu. Przypadkiem, przejazdem, zagnany przez głód po zdobyciu jakiejś górki. Okoliczności podobne i wrażenia też. Znaczy zgadzam się z wszystkimi tezami autora. Pozdrawiam.

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek