PIZZERIA NIECZYNNA – Nie siedź w domu, wyjdź na pole i wciągnij placka z pieca opalanego drewnem – Housepizza – KRAKÓW, os. 2 Pułku Lotniczego

Był środek tygodnia w maju 2018, zanosiło się na deszcz, przez okno siłki widziałem jak wiatr poruszał mniejszymi drzewami. Całe szczęście mieliśmy plan – plan który był doskonałym rozwiązaniem na taką właśnie szarugę. Jego outputem miało być pochłonięcie DOBREJ pizzy. Czy się to udało? Czytajcie dalej.

Do Housepizza na osiedlu 2 Pułku Lotniczego w Hucie zostaliśmy zaproszeni już dawno temu, ale jak to z nami bywa sporo się to odwlekło w czasie. W końcu udało się nam zgrać i zjawiliśmy się tam całą głodną czwórką.

IMG_3051

W ładną pogodę polecamy Wam spory ogródek – niestety z racji niesprzyjającej aury, nie udało się nam z niego skorzystać. Dla zmotoryzowanych cenną informacją jest fakt, iż swój pojazd bez najmniejszego problemu możecie zostawić na parkingu dosłownie kilka kroków od pizzerii. 

W pełnej „przyczajce” i incognito zajęliśmy stolik w pierwszej sali od wejścia, bo w tej gdzie jest piec, jak możecie się domyślić, panowała piekielnie gorąca atmosfera 😉 Po krótkiej chwili, kelnerka wręczyła nam karty, a my zaczęliśmy się zastanawiać nad opcjami. Przyszliśmy na pizzę, więc o makaronach czy innych daniach nawet nie myśleliśmy.

Zamówiliśmy dwie duże – podobno 35cm pizze (i tutaj zostaliśmy mocno oszukani, a czemu to przeczytacie poniżej) oraz dwie mniejsze trzydziestki. Mieliśmy jeszcze ochotę na bombery z czekoladą (2 szt / 12 PLN), ale Pani powstrzymała nas przed ich zamówieniem przed tym jak otrzymamy pizzę. Jak się później okazało, to był dobry ruch ze strony kelnerki.

W trakcie oczekiwania na pizzę na stole pojawiła się bardzo ciepła, litrowa woda w karafce (kosztująca chyba piętnastaka). Poprosiliśmy o uzupełnienie jej lodem i chwilę później dało się ją pić.

IMG_3043

Po około 25 minutach oczekiwania, pizze zaczęły pojawiać się na stole – zacznę od większych:

  • Diablo (34 PLN) z mozzarellą, salami, pieczarkami, cebulą, czosnkiem i ostrymi papryczkami …

IMG_3044

  • oraz jako że byliśmy świeżo po odpoczynku we Włoszech, chciałem sprawdzić Salami Spianata (43 PLN) która oprócz podobno oryginalnego włoskiego salami zawierała mozzarellę, gorgonzolę i żurawinę…

IMG_3045

Na górze postu napisałem, że zostaliśmy oszukani –  spieszę więc z wyjaśnieniami: te pizze nie miały na pewno 35 centymetrów, a co najmniej cztery dyszki! Jak tylko je zobaczyliśmy wiedzieliśmy, że będzie ciężko. A tak całkiem serio, to takie „oszukaństwa” na plus w stronę klienta to ja lubię 😀

Zanim przejdę do oceny smaku, przedstawię Wam jeszcze dwie inne uczestniczki biesiady:

  • Wiejska (31 PLN) – mozzarella, ogórek kiszony, wiejska kiełba, boczek, ser a’la oscypek i cebula;

IMG_3048

  • Boska Jola (28 PLN) – mozzarella, boczek, szynka, papryka, kukurydza, pieczarki i cebula.

IMG_3046

Wszystkie pizze pojawiły się niemalże w jednakowym czasie (odstęp wynosił może półtorej minuty) – to niewątpliwy plus. Kelnerka zapomniała jednak nas zapytać o jakiekolwiek sosy, nie zaproponowała również oliwy. Z K. jednak nie ma żartów i dla niego oliwa to „must have”. Nasza kelnerka gdzieś znikła, więc sam ogarnął te oliwy z miejsca gdzie był ich pokaźny arsenał 😉

IMG_3042

House-pizze wypiekane są w tradycyjnym opalanym drewnem piecu. Ciasto każdej, było bardzo ale to bardzo cienkie i samo w sobie pyszne. Boczki lekko chrupiące, środek miękki.

A co ze składnikami? No powiem Wam – pierwsza klasa. Włoskie salami zdecydowanie oryginalne, wszystko inne co mieliśmy na plackach bardzo na tak. Każdy dodatek wyczuwalny w smaku i nieprzytłaczający drugiego. Diavola rzeczywiście tak jak zaznaczone w menu ziała lekkim ogniem. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to gorące kiszone ogórki na Wiejskiej – ciepłe ogóry po prostu są słabe.

Na przykładzie powyżej zamówionych pizz widać, że powinny one zadowolić zarówno gusta ludzi kochających włoskie minimalistyczne placki, jak i tych co wolą je takie bardziej „spolszczone” – czyli z dużą ilością mięsnych składników. Jedni lubią w gryzie czuć ciasto, mozarellę, pomidorowy sos i jeden dodatek (plus może oliwę), inni szynkę, boczek, kiełbasę i oscypka… i wszystko oblane sosem czosnkowym – nikogo nie neguję – każdy ma swoje preferencje. Tak czy siak, każdy bez wyjątku złoży w Housepizza swoją „kombinację”.

Zgodnie stwierdziliśmy że przed włoskimi pizzami, placki z Housepizza nie muszą klękać i są naprawdę warte swoich cen. Owszem, nie są to nasze ulubione mokre pizze neapolitańskie, ale mimo wszystko bardzo, ale to bardzo nam smakowały i sto procent będziemy je dalej polecać. Są też zdecydowanie najlepszymi pizzami jakie jedliśmy do tej pory w Nowej Hucie, a Ci co nas czytają wiedzą, że próbowaliśmy ich już w kilku miejscach (wszystkie odwiedzone przez nas nowohuckie  miejscówki znajdziecie tutaj).

Idźcie i spróbujcie koniecznie!

* P.S. Do restauracji HousePizza zostaliśmy zaproszeni. Przedstawiliśmy się jednak dopiero w momencie proszenia o rachunek, także nie ma technicznej możliwości abyśmy byli jakoś specjalnie traktowani przez obsługę czy kuchnię. Recenzja odzwierciedla nasze prawdziwe odczucia i fakt zaproszenia niczego w temacie szczerości opinii nie zmienia.


OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 4
smak 3,5
obsługa 3
cena / jakość 3,5

OCENA KOŃCOWA: 3,5 / 5  (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Screenshot 2020-06-03 at 00.26.30


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

3 odpowiedzi na „PIZZERIA NIECZYNNA – Nie siedź w domu, wyjdź na pole i wciągnij placka z pieca opalanego drewnem – Housepizza – KRAKÓW, os. 2 Pułku Lotniczego”

  1. Awatar Miss Melancholy
    Miss Melancholy

    Byliśmy po pracy na piwku i pizzy w tamtym roku w lipcu – było super. Pizza pyszna, obsługa ok, ogródek fajny. Było lepiej niż w niejednej pizzerii na Rynku czy Kazimierzu 😉

    Polubienie

  2. Myślę,że fani pizzy byliby zachwyceni 🙂

    Polubienie

    1. Ależ piękne te pizze… Tyle miejscówek mam do obczajenia w Krakowie jak się wreszcie wybiorę przez Was…

      Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek