Blossom odwiedziliśmy w marcu 2018 w ramach cyklu recenzji o śniadaniach.
Zlokalizowana na parterze apartamentowca przy ulicy Rakowickiej kawiarnia, mimo iż od głównych turystycznych duktów dzieli ją kilkanaście minut piechotą, w sobotę o godzinie 10:45 była zapełniona prawie na maksa.
Lokal zaaranżowano w kształcie litery L z barem w centralnej części (z którego uśmiechają się do gości świeżutkie tarty, ciasta i inne desery) i stolikami przy ścianach. Większość z nich można wygodnie łączyć – wizyta nawet dziesięcioosobową ekipą nie powinna stanowić problemu (oczywiście po ówczesnej rezerwacji). Zdecydowanym minusem jest odległość pomiędzy dwójkami – na tyle mała, że większe osoby mogą się nawet szturchać. Nie gra tam żadna muzyczka, więc wszyscy słyszą wszystko – mało to komfortowe.
Kawiarnia jest zdecydowanie przyjazna dzieciom – 1/3 gości to były właśnie rodziny z maluchami.
Po wejściu do środka, nikt z obsługi się z nami nie przywitał ani nie wymienił uśmiechu, zajęliśmy więc miejsca w przedostatniej wolnej dwójce. Chwilę poczekaliśmy zanim dotarło do nas, że obowiązuje samoobsługa… (ale zamówione przy barze pozycje przynoszone są nam do stolików).
Z baru zgarnąłem karty (do podglądnięcia tutaj) i po chwilowym zagłębieniu w menu zdecydowaliśmy się na dwa śniadania, kawę i herbatę.
Chrupiący, niespalony bekon, aromatyczne pieczarki i nieroztopiony Cheddar wraz z sadzonym jajem na każdej kromce pszennego tosta. Dodatkowo sałatka z miodowo-musztardowym sosem oraz domowy, wyborny sos Aioli na bazie smażonego czosnku i majonezu. To wszystko znalazło się przede mną 15 minut po zamówieniu przy barze. Super sycące, konkretne (żeby nie powiedzieć tłuste) i naprawdę dobre śniadanie w cenie 20 złotych.
Śniadanie królewskie składające się z dwóch smacznych frankfurterek, trzech sadzonych jaj, delikatnego serowego sufletu z niewyczuwalnej gorgonzoli i ricotty, sałatki z rukolą i pomidorkami oraz domowego sosu Aioli. Do zestawu dołączone były kromki świeżego (ale nie ciepłego jak było napisane w menu) ciemnego pieczywa oraz masło (25 PLN).
W Blossom w przeciwieństwie do niektórych miejsc w Krakowie nie ma żadnych promocji na tańsze kawy czy herbaty do śniadań, więc za napitki zapłacicie pełną kwotę. Ich wybór jest bardzo duży.
Capuccino (10 PLN) było mocne i aromatyczne (a na kawach się tam znają – wystarczy spojrzeć na profesjonalny ekspres) z za małą jak dla mnie ilością mleka, jednak bez najmniejszych problemów dostałem kubeczek ciepłego i spienionego po zgłoszeniu prośby do obsługi.
Na herbatach się nie znam i mało ich piję, więc nie będę się wymądrzał, ale wydaje mi się że mogłaby kosztować kilka złotych mniej… Tak wiem, wiem to nie Minutka, czy Lipton ale mimo wszystko poranny napar w cenie połowy śniadania mnie nie przekonuje, szczególnie że 100g tej herbaty to kwota 15 PLNów
Kawiarnia nakarmiła nas szybko, smacznie i do syta, ale jednak licząc z napojami drogo. Smakowo super, spora szansa że kiedyś wrócimy.
- www: https://www.facebook.com/BlossomCoffeeAndFood/
- śniadania: dostępne
- oferta lunchowa: pon -pt: zupa + drugie danie + lemoniada = 24 PLN
- parking: wzdłuż ulicy, publiczny płatny
- kącik dla dzieci: dostępny
- taras / ogródek: dostępny
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 3,5
smak 4
(samo) obsługa 3
cena / jakość 3,5
OCENA KOŃCOWA: 3,5 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
sycące śniadania, takie lubię 🙂
PolubieniePolubienie