RESTAURACJA NIECZYNNA – Bistro Bene – KRAKÓW, ul. Świętego Krzyża

Bistro Bene to dziecko Tomasza Leśniaka – szefa kuchni polskiej reprezentacji piłki nożnej. Lokal karmi krakowian już od ponad sześciu lat i co by nie mówić robi to dobrze, albowiem kiedykolwiek tu nie zajdę jest wypełniony po brzegi.

Jasne, że spora rzesza ludzi to turyści, ale 4.5 na Google coś jednak znaczy.

W BB panuje luźna i niezobowiązującą atmosfera. Sporo drewna, trochę cegły, czarne, stalowe konstrukcje i beton.

Za projekt odpowiedzialni są ludzie z Grycaj Designfinalny efekt jest naprawdę dobry.

img_9682

Nie ukrywam, iż jednym z powodów teraźniejszej wizyty była chęć sprawdzenia oferty śniadaniowej oraz czy ichniejszy ogródek wciąż istnieje i czy jest tam tak wygodnie jak go sobie kiedyś zapamiętałem.

Odpowiem od razu – nie dość że istnieje, to jest bardzo oblegany i można się w nim komfortowo rozsiąść. Pieski są mile widziane, a w specjalnie wydzielonej strefie można palić.

Końcem lipca 2024 wpadliśmy do BB na śniadanie. Restaurację odwiedziliśmy w godzinach szczytu, ale Pani zoorganizowała dla nas wolny stolik w pokazanym wyżej ogrodzie (zdjęcia zrobiłem już po godzinach szczytu).

Oferta śniadaniowa jest szeroka: są pozycje na słono i słodko: bajgle, tosty, gofry i wiele innych. Specjały serwują od 8 do 12:30.

Waszej uwadze polecamy szczególnie Crocque Madame oraz Avo on toast – obydwie w cenie 36 ziko.

Kanapka włoska (32 PLN) oraz tost baskijski (36 PLN) również niczego sobie.

Aha, w weekendy w porze śniadaniowej jest tam na ogół full, więc liczcie się z dłuższym oczekiwaniem.


  • www / facebook / IG
  • śniadania: dostępne
  • oferta lunchowa: ?
  • parking: publiczny płatny poza Rynkiem Głównym
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: dostępny
  • miejsce przyjazne zwierzakom: tak

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4
wielkość porcji 3,5
smak 3,5
obsługa 4
cena / jakość 3,5

OCENA KOŃCOWA:  3,6 / 5    (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Ocena: 3.5 na 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.


RECENZJE STARSZE NIŻ TRZY LATA

W połowie czerwca 2021 po długiej przerwie zawitałem z lubą do BB na kolację.

Menu podzielone jest na kilka sekcji – kliknijcie tutaj i wszystko będzie jasne. Jako, że po całym dniu, kiszki marsza grały skusiliśmy się łącznie na cztery pozycje.

Szparagi z chorizo i jajkiem w koszulce pasują jak ulał to estragonowego sosu bearneńskiego (22 PLN). Na słowa pochwały zasługuje domowe pszenne pieczywo z pestkami dyni, za pomocą którego można, a nawet trzeba wyczyścić talerz do zera.

Tatar z polędwicy wołowej (24 PLN) mimo bytności w zakładce mini, wcale do najmniejszych nie należał. Po dokładnym wymieszaniu z żółtkiem i parmezanem znikł w try miga. 

Sałatka z kurczakiem i kalafiorem w lekko pikantnej przyprawie Cajun z pomidorami, ogórkiem, rzodkiewką oraz jogurtowo – miętowym sosem również bardzo dobra. W zestawie doskonały arabski chleb Khubz (32 PLN).

Ogromną satysfakcję sprawiły mi miękkie i soczyste plastry polędwiczki wieprzowej z subtelnymi kalmarami, prężną kapustą pak choi, młodymi ziemniakami, szparagami, dymką, sprężystą marchewką, orzeszkami ziemnymi i przecudnym gęstym orientalnym słodkawym sosem (42 PLN).

Kelnerzy byli uprzejmi i rozmawiając z gośćmi szczerze dopytywali czy serwowane dania są w porządku. Jedynym punktem do poprawy wydaje się szybkość serwisu – na przystawki czekaliśmy prawie czterdzieści minut! Później było lepiej.


BB odwiedziłem wraz z chłopakami w ramach październikowej edycji Restaurant Week 2019.Więcej o tej inicjatywie znajdziecie tutaj.

Rezerwację zrobiliśmy na pięć osób – każdy z nas wybrał menu mięsne. Niestety P. nie udało się dotrzeć, więc ostał się nam dodatkowy zapłacony z góry zestaw. Zapytaliśmy czy byłaby możliwość zamiany ostatniego seta z A –> B – kucharze nie mieli nic przeciwko.

Menu przedstawiało się następująco:

  • podana na zimno sałatka ze śledziem, marynowanymi burakami, mini ziemniaczkami i sosem z karczochów prezentowała słodkie (z buraczków) i słone (z kawałków śledzia) smaki. Wszyscy oceniliśmy ją jako dobrą. 

img_9105

img_9104

  • bułka bao z szarpaną kaczką, avocado, groszkiem cukrowym i arachidami również zjedzona ze smakiem przez wszystkich biesiadników. Kaczka była miękka i tak mocno przyprawiona, że doszliśmy do wniosku iż gdybyśmy nie wiedzieli że to drób, to nikt z nas by go w tym bao nie rozpoznał – wszyscy strzelilibyśmy że to pulled pork. Bardzo dobry kąsek… no ale właśnie tylko kąsek – taki na maksymalnie cztery gryzy.

img_9106

img_9108

  • bułka bao z piklowanymi warzywami mi i F. nie podeszła – była taka trochę smutna, a ogórkowo – kopoerkowy sos zbyt mocny. P. i W. nie mieli zastrzeżeń.

img_9109

  • deser jak najbardziej zdał egzamin. Czekoladowe ciasto z jednej strony polane gęstą czekoladą, a z drugiej skomponowane z pomarańczowym musem, śliwkamimalinami. Tu i ówdzie dało się znaleźć prażone arachidy. Świetna słodkość. 

img_9110

Po kolacji zamówiliśmy również dwa koktajle, ale te mimo iż ładnie wyglądały, w smaku okazały się tylko przeciętne. 

img_9115

Plus za obsługę – miła i ogarnięta kelnerka dobrze wiedziała co podaje na talerzach.

Kolację podsumowaliśmy jako smaczną, ale z całą pewnością nie sycącą. Jakby każdy dostał choćby po dwie takie bułeczki, to byłoby okej – jedna ledwo połechtała nasze żołądki.


Pierwszy raz do prowadzonego przez głównego kucharza polskiej reprezentacji piłkarskiej Tomasza Leśniaka, Bistro Bene zawitaliśmy w styczniu 2018.

O menu nie będę się nadto rozpisywał. Oprócz FIT śniadań (sygnowanych przez Anię Lewandowską) znajdziecie w nim burgery, kanapki, zupy, sałatki, mięsa i ryby oraz desery. Chętnych odsyłam tutaj.

Zamówiliśmy:

  • BB Burger Bene (35 PLN) – Bułka owszem smaczna i bardzo chrupiąca – ale za niestety za twarda, bo podczas gryzienia raniła podniebienie. Mięso: grube, pachnące, dobrze zmielone i wysmażone medium wg zamówienia (kelnerka zadała to pytanie). Boczek powinien chrupać, ten niestety był miękki. Plaster sera Bursztyn, niczego smakowo w moim mniemaniu nie zmieniał. Rześkości całej bule dodawała sprężysta lodowa sałata, a guacamole mile finiszowało.  Majonezowy Coleslaw jeden z lepszych jakie jadłem, pomidorowa salsa również niczego sobie. Frytki super chrupiące i pełne smaku.
img_9684
  • pizza (29 PLN) na cienkim i smacznym cieście z wyczuwalnym sosem pomidorowym oraz mocną szynką Serrano zawierała również pieczarki i wolno pieczoną wołowinę (niestety 1/3 kawałków była żylasta). Nie była zła, ale do ideałów z TOP pizz w KRK jej daleko.
img_9687
img_9686
  • K. postawiła na kanapkę z pastrami (34 PLN) podaną wraz z superancką, mocną musztradą oraz Colesławem. Konkretnych rozmiarów bułka, tak jak w przypadku hambugsa była bardzo wypieczona. W jej czeluści gubił się nieco smak cienkich plastrów wołowiny i parmezanu, a najbardziej przebijała się rukola i kaparowo – pieprzowy sos..

Najlepsze z całego zestawu były domowe czipsy  niektóre chrupiące, a niektóre bardziej miękkie.

img_9688
img_9690

Zdecydowanym minusem wszystkich trzech dań była ich ledwo ciepła temperatura. Zostały przyniesione do stołu przez niesamowicie uprzejmego, otwartego i uśmiechniętego kelnera w tym samym czasie – to akurat plus, ale podejrzewam że wszystkie czekały na usmażenie się frytek i chipsów, bo tylko te były rzeczywiście ciepłe.

Trzeba przyznać, iż brzuchy zapełniliśmy pod sam korek. Spędziliśmy miło czas, zjedliśmy całkiem smacznie, ale przez te twarde bułki mam mieszane uczucia. Może kiedyś przy okazji jakiegoś spotkania na drina (Mojito mają niezłe) czy browar coś jeszcze przekąszę, ale specjalnie na jedzenie już się tam nie wybiorę.

Nie chcę żeby ta recka miała negatywny wydźwięk, bo nie było źle. Bene jest jednym z wielu miejsc z uczciwym jedzeniem w Krakowie – karmi poprawnie, ale dla mnie bez większego polotu.

P.S. Stołujący się w lokalu fani piłki nożnej nie powinni przegapić wyjścia do toalety, gdyż na korytarzu prowadzącym do niej znajdą takie oto niespodzianki.

Jedna odpowiedź do „RESTAURACJA NIECZYNNA – Bistro Bene – KRAKÓW, ul. Świętego Krzyża”

  1. Rzeczywiście, frytki wyglądają pysznie 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek