Tydzień Kuchni Polskiej – Trzy Rybki w Hotelu Starym***** – KRAKÓW, ul. Szczepańska

Trzy Rybki odwiedziliśmy w połowie listopada 2022 w trakcie organizowanego przez Makro Tygodnia Kuchni Polskiej.

O przytoczonej inicjatywie przeczytacie pod tym linkiem. W wielkim skrócie jest to festiwal w którym biorą udział restauracje z całej Polski. Inicjatywę zainaugurowano kilka lat temu z okazji 100-lecia odzyskanie przez Polskę niepodległości. W ramach opłaconej wcześniej rezerwacji goście mogą spróbować specjalnie na tą okazję przygotowanego menu. Koszt za osobę w zależności od restauracji to 69, 99 lub 119 złotych i zawsze zawiera wodę, przystawkę, danie główne oraz deser.

P.S. Jako iż bezfarmazonu.pl jest ambasadorem tego wydarzenia, opisana poniżej kolacja została ufundowana przez Makro.

Chwilę po zajęciu miejsc przy najlepiej z całej sali oświetlonym stoliku (ogólnie panuje tam specyficzny półmrok) oraz odebraniu naszych ubrań, uprzejmy kelner podał przepyszny i świeży wypiekany na miejscu chleb wraz z rzemieślniczym masłem oraz paluszkami grissini.

W festiwalowej cenie (w przypadku Trzech Rybek to 119 PLN / osoba) otrzymaliśmy również kipiącą goździkami i miodem jesienną herbatę.

Szef kuchni poczęstował również amouse bouche w formie chałki z karmelizowaną cebulką.

Kolację rozpoczął jeden z najlepszych jakie jadłem, genialny tatar z młodej, niemalże słodkiej polędwicy wołowej, który oprócz standardowych dodatków w formie pikli, cebuli i grzybków zawierał truflę, owczy ser oraz rukiew wodną.

Po drugiej stronie stołu wylądował krem z pieczonych buraków ze smażonym foie gras oraz pestkami.

Drugie dania to ukłon w stronę prawdziwych mięsarian.

Posypana magiczną mieszanką podobno japońskich przypraw, ultralekka i soczysta jagnięcina (konkretnie biodrówka) z delikatnym kremem z białej rzepy z przodującym w smaku jabłkiem spoczywała tuż obok pieczonego ziemniaka. Danie zestawiono z marynowanymi, pokrojonymi w kostkę buraczkami. Czysty obłęd.

Dobrej jakości stek z polędwicy wołowej to rarytas. Aby wydobyć jego pełne walory, wysmażenie nie powinno być wyższe aniżeli medium. Ta poniżej to mistrzostwo świata zarówno pod kątem tekstury jak i smaku. Potraktowana odrobinę solą w towarzystwie selera w trzech odsłonach wraz z grzybami oraz bardzo winnym i aromatycznym demi glace tworzyła danie doskonałe.

Na koniec desery, wykonane owszem pięknie, lecz w smaku kompletnie nie zachwycające.

Na zdjęciu poniżej widzicie skorupkę którą wykonano z białej czekolady, jednak wiało od niej nudą – nie była wcale słodka. Gdzieś tam miały też się znajdować orzechy macadamia – nie było jednak po nich ani śladu. Słodkość nakręcała beza, ale neutralny śmietanowy krem oraz malinowy żel mówiły tej słodkości stop. Po rozbiciu skorupki ukazały się porzeczkowe lody.

Drugi wariant przynosił orzeźwienie. Begamotka, yuzu, cytrynowe lody, miękkie pianki marshmallows. Według menu składniki winny spoczywać na tarcie, lecz według nas owa tarta była po prosu najzwyklejszym herbatnikiem.

Temat słodyczy uratowały petit fours – wybitnie słodkie, odrobinę kleiste makaroniki z intensywną deserowo – mleczną czekoladą.

Mimo iż desery nie zachwyciły, kolacja w Trzech Rybkach okazała się strzałem nie w dziesiątkę, lecz w jedenastkę. Zaserwowane mięsa zawładnęły moimi kubkami smakowymi, a mózg będzie je wspominał jeszcze przez dłuuuugi czas.

Atmosfera restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu może dla niektórych wydawać się krępująca (owszem przydałaby się odrobinę głośniejsza muzyka, tak aby nie słyszeć rozmów przy innych stolikach), ale kelnerzy są odpowiednio wyluzowani zachowując przy tym profesjonalny sznyt. No i bardzo dobrze wiedzą co podają gościom na talerzach.

Kiedyś wrócimy tu na zwykłą / nie festiwalową kolację. Warto, warto bardzo.

Warto również napisać czemu na kolację wybraliśmy akurat Trzy Rybki. Powód jest prosty – to właśnie tutaj miała miejsce inauguracja przytoczonego wyżej festiwalu i uraczono właśnie w tym miejscu uraczono mnie fantastycznymi potrawami. Co prawda szefowie kuchni nie byli „Rybkowi”, ale cały anturaż i gościnność Hotelu Starego uraczyła mnie niezmiernie.

Kolacja została podzielona na cztery sekcje, a do każdych potraw zestawiono odpowiednie wina.


  • www / fb
  • śniadania: tylko dla gości hotelowych
  • oferta lunchowa: brak
  • parking: publiczny płatny poza Rynkiem Głównym
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: brak
  • miejsce przyjazne zwierzakom: ?

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***

lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość

OCENA KOŃCOWA:     (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Ocena: 0 na 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

Jedna odpowiedź do „Tydzień Kuchni Polskiej – Trzy Rybki w Hotelu Starym***** – KRAKÓW, ul. Szczepańska”

  1. ależ zgłodniałam! o dziwo, na widok deserów:)

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony michelin Nowa Huta owoce morza pierogi pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wieprzowina wołowina współpraca zupy Śniadanie żeberka żurek

Start a Blog at WordPress.com.