Jedzenie Kazimierz Kraków Ocena końcowa: (5) Rewelacja Ogródek Restauracja Stare miasto Steakhouse

Ekskluzywa wołowina w perfekcyjnej odsłonie – Pimiento – KRAKÓW, ul. Stolarska i Józefa

Pimiento znam od wielu lat i już niejednokrotnie stołowałem się w restauracjach owej grupy. W trakcie firmowych kolacji nie robiłem zdjęć, ale gdy biesiadowałem prywatnie w lokalach na Stolarskiej czy Józefa jak najbardziej tak.

O Pimiento pisałem również przy okazji recenzowania ich delikatesowej oferty. Lokal na Stolarskiej zawarłem również w zestawieniu krakowskich restauracji z najładniejszymi ogródkami.

Wnętrza restauracji ulokowanych na Starym Mieście i Kazimierzu są eleganckie, lecz dzięki uśmiechniętej i pomocnej obsłudze, atmosferze w obydwu lokalach daleko jest do sztywnej.

Marka specjalizuje się w stekach, a konkretnie stekach argentyńskich. Szefowie kuchni serwują również najbardziej uznaną na świecie, unikatową i ekskluzywną wołowinę Kobe i Miyazaki. Tyle słowem wstępu.

We wrześniu 2022 umówiliśmy się z Ł. i R. w Pimiento na kolację. Chłopaki jeszcze tu nie byli, a według mnie jeśli chodzi o steki to w Krakowie wciąż i niezmiennie rządzi restauracja z bykiem w logo.

Wieczerzę rozpoczęliśmy poczęstunkiem szefa kuchni – smażonymi empanadas z mięsem wołowym i kwaśną śmietaną.

Główne zamówienie dostaliśmy piętnaście minut później.

Patrząc od góry widzicie argentyńskie mięsa w gramaturze 200g: antrykot (99 PLN), medaliony z polędwicy (110 PLN) i polędwicę (125 PLN).

W karcie dostępne są wszystkie popularne cięcia. Oprócz wymienionych możecie poprosić o tomahawka czy porterhouse’a z kośćmi. Zasobnym w pieniążki koneserom polecam australijską wołowinę Wagu lub japońską Kobe w zaporowej cenie ośmiuset! złotych za dwustugramowy kawałek mięsa. Celowo nie piszę osobnych elaboratów o każdym ze steków, bo najzwyczajniej na świecie nie ma takiej potrzeby. Te grillowane kawały mięs, nie ważne z którego cięcia pochodzą, są po prostu obłędne. Zawsze wysmażone według życzenia, nienagannie pachnące, mega soczyste. Brakuje mi barwnych epitetów aby je opisać, więc na tym poprzestanę.

Do mięs dobraliśmy dodatki jak na zdjęciach – wszystkie w cenie 19 PLN za sztukę. Tutaj muszę zauważyć iż tyle o ile steki smakowały jak zwykle – wybitnie, tak dodatki w tej cenie nie zrobiły na nas wrażenia. Inflacja inflacją, ale frytki patyczaki za prawie dwadzieścia złotych to przesada.

Kolację zakończyliśmy wybitnymi, acz bardzo małymi i drogimi (42 – 49 PLN) deserami.

W dalszym ciągu uważam iż Pimiento jest klasą samą w sobie, ale musicie się liczyć z naprawdę sporym wydatkiem. O kwotach za alkohol wolę nawet nie wspominać albowiem te również zwalają z nóg…


W maju 2021 sytuacja przedstawiała się tak.

Ważący około 80 gram tatar z wołowiny argentyńskiej (38 PLN) jest już zmieszany z cebulą, konserwowym ogórkiem, kapką oliwy oraz żółtkiem. Ten befsztyk – krystaliczny majstersztyk, podaje się z pieczywem z Bazaar Bistro. Kocham go całym sercem.

Serwowana z aioli i harrisą, 250 ml zupa rybna a’la Bouillabaisse (28 PLN) jest również pierwszego sortu. Gorąca, aromatyczna, ze sporymi kawałkami łososia oraz dorsza. Jeśli lubujecie się w tym ciekłym francuskim klasyku bierzcie w ciemno.

Sałata z plastrami grillowanej polędwicy, prażonymi orzechami i sosem teriyaki (39 PLN) nie powoduje kulinarnych orgazmo podobnych odczuć, ale dzięki perfekcyjnemu mięsu człowiek wie w jakim miejscu się znajduje.

Wyżej wymienione to tylko wycinek testowanych przeze mnie dań niebędących kawałami mięsa. Więcej o Pimientowych przystawkach przeczytacie kilka akapitów niżej w obszernej relacji z warsztatów degustacyjnych.

Tymczasem przejdźmy do stejków:

  • antrykot La Morocha (250g – 75 PLN)
  • polędwica La Morocha (250g – 115 PLN)
  • medaliony z polędwicy La Morocha (200g – 85 PLN) z domowymi frytkami (13 PLN)
  • rostbef La Morocha (200g – 65 PLN)

Jeśli myślicie, że wiecie co to dobry stek, bo jedliście w jednym z tych stejkhałsów to koniecznie sprawdźcie wyżej opisane mięcha. Macie moją gwarancję, że wyrwą Was z butów!

Do steków koniecznie zamówcie dodatki. Dużo dodatków, bo wszystkie są wyborne! Najlepiej poproście o zaserwowanie ich na wspólnym półmisku. Dzięki temu spróbujecie po trosze wszystkiego.

Poniżej wdzięczą się: blanszowany szpinak z masłem (15 PLN), domowe frytki z tymiankiem i parmezanem (17 PLN) charakterystyczne, malutkie, o żółtym miąższu francuskie ziemniaczki Roseval z czosnkiem (11 PLN), warzywa z grilla (15 PLN).

Z ichniejszej, przepastnej karty jadłem jeszcze sporo innych pozycji, które z różnych powodów nie załapały się na zdjęcia. Ale nie ma tego złego – gro z nich znajdziecie poniżej, gdyż serwowane są także w ramach warsztatów.


WARSZTATY WOŁOWINO!


Oprócz raczenia klientów daniami w formule a’la carte (w czasach przedcovidowych rzecz jasna), Pimiento oferuje warsztaty degustacyjne w trakcie których w zależności od wybranej opcji, gości częstuje się białym i czerwonym winem oraz szeregiem przekąsek, steków i deserów.

Warsztaty rozpoczyna doskonałe pieczywo z piekarni Baazar Bistro oraz zestaw oliw.

Jedną z przystawek jest ceviche z dzikiej krewetki podane z salsą z mango, czerwonej cebuli, papryczki pepperoni, z kolendrą oraz sokiem z cytryny i miodem.

Grillowany stek z kalmara z sosem kolendrowym i czerwonym pieprzem kradnie serce fenomenalną teksturą i oszałamiającym dymnym zapachem.

Kucharze serwują również empanadas czyli argentyńskie pierożki – do wyboru z warzywami, krewetką lub chorizo.

Jeśli do tej pory nie mieliście okazji kosztować australijskiej wołowiny Wagyu, to carpaccio z majonezem truflowym może zmienić Wasz kulinarny światopogląd 😉

W miejscu serwującym wołowinę premium nie może zabraknąć tatara. Krystaliczne mięso argentyńskiego bydła jest już zmieszane z marynowanym borowikiem, ogórkiem konserwowym, cebulą i żółtkiem.

Po kawalkadzie przystawek czas na danie główne – steki. Zanim trafią na ruszt, kucharze zaprezentują Wam ich walory oraz opowiedzą o pochodzeniu i rodzajach cięcia.

Droższe warsztatowe pakiety zawierają wołowinę Miyazaki. Na poniższym zdjęciu wdzięczy się przepiękny, około 300 gramowy rostbef o marmurkowatości A5 BMS 11.

Po stekowej części prezentacyjnej przyjdzie czas na degustację tych wspaniałości w akompaniamencie czerwonego wina. Na poniższych dwóch zdjęciach widzicie jak kucharze dogadzają każdemu z gości. W trakcie jednej z wizyt wraz z przyjacielem poprosiliśmy steki medium / rare, K. jest zwolenniczką well done, więc Panowie odkroili po kawałku z każdego cięcia (antrykot, rostbef, polędwica) i nieco mocniej dosmażyli.

Konkretniejsze pakiety degustacyjne zawierają australijską Wagyu oraz przytoczoną wcześniej japońską Miyazaki. Jeśli chcecie zasmakować kulinarnego nieba z pełną stanowczością polecam taką inwestycję. Marmurkowatość japońskiego mięsa jest taka że można nim smarować pieczywo! Nie żartuję! W życiu nie jadłem tak miękkiej, kruchej i tłustej wołowiny. Walory smakowe są nie do opisania, lecz przez zawartość tłuszczowej chmurki nie wydaje mi się abym dał radę samemu zjeść takiego steka.

Po proteinowej uczcie oczyścicie kubki smakowe domową, lodową, orzeźwiającą gratiną i przejdziecie do degustacji francuskich serów. Nie będę się tu o nich wielce rozpisywał, ale jeden z nich wyjątkowo głęboko zapada w pamięć 😉

Kilkugodzinne posiedzenie zakończycie cafe gourmand czyli wybraną kawą wraz z deserem.

W warsztatach brałem już udział kilkukrotnie z różnymi osobami. Nigdy ani ja, ani żaden z towarzyszy nie wyszedł głodny lub zawiedziony, a zawsze słyszałem tylko i wyłącznie słowa pochwały.

Warsztaty startują od 200 (+10% serwis) do około 800 zł za łebka przy pakiecie „full wypas”. Moim zdaniem warto kilkukrotnie odmówić sobie jedzenia na mieście, aby wysupłać tych kilka stówek i spróbować Pimiento-wych smakowitości. W końcu życie to nie tylko praca, lecz również przyjemności… a tych z pewnością Wam tutaj nie zabraknie.

Restauracje Pimiento sprawdzą się zarówno na randkę, swobodne wyjście z przyjaciółmi czy rodziną jak i elegancki, bardziej oficjalny wieczór z kontrahentami czy współpracownikami. Ode mnie w pełni zasłużona piątka i szczera polecajka.


P.S. Na pierwsze z przytoczonych warsztatów zostałem zaproszony, ale za wszystkie inne wizyty płaciłem prywatnymi lub służbowymi pieniędzmi. Powyższa recenzja odzwierciedla moje szczere uczucia i fakt jednorazowego zaproszenia niczego tutaj nie zmienia.


  • www: https://pimiento.pl
  • śniadania: brak
  • oferta lunchowa: brak
  • parking: publiczny płatny przy ulicach obok
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: dostępny, przestronny i bardzo zielony w restauracji na ul. Stolarskiej

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4,5
wielkość porcji 3
smak 6 (ponad skalę)
obsługa 4
cena / jakość 4 (ceny są bardzo wysokie, ale w większości pozycji odpowiadają jakości)

OCENA KOŃCOWA: 4,3 / 5   (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Rating: 4.5 out of 5.

Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

1 komentarz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: