Grill na Kazimierzu – KRAKÓW, Plac Nowy

Grill na Kazimierzu jest czwartym opisywanym na łamach bezfarmazonu miejscem z jak sama nazwa mówi grillowanymi smakołykami. Inne miejscówki z tej serii znajdziecie klikając w #krkgrillezbezfarmazonu

Dostępny asortyment zobaczycie na poniższej tablicy. Ceny są z lipca 2022.

Punkt prowadzi pani Bożena wraz z rodziną, a familia ogarnia temat codziennie do drugiej w nocy!

Frykasy z grilla opalanego węglem wyglądają tak.

Po samych kiełbaskach widać iż można trafić na te same produkty, lecz o różnej wielkości oraz czasie spędzonym na ruszcie. Jeśli spodoba się Wam któraś konkretna, koniecznie ją wskażcie – w przeciwnym wypadku dostaniecie „losową”.

A jeśli o kiełbie (15 PLN) mowa to takowa wpadła oczywiście na przodujące testy. Pierwszym rzucającym się w oczy faktem była owego wyrobu wielkość (a raczej niepokaźność). Ze wszystkich do tej pory testowanych w Krakowie była najmniejsza.

Oceniając pod kątem walorów smakowych niczego jej nie brakowało, chociaż niestety udało mi się trafić na twardą i niejadalną chrząstkę.

Sosy w porządku, pieczywo tragiczne – nie dość że zimne i miejscami czerstwe, to kompletnie bez smaku – porównywalne z najtańszym marketowym.

Innego razu poprosiłem o kurzą pierś (22 PLN). Mięso owszem soczyste, lecz sama posypka zbyt słona i pozostająca na podniebieniu jeszcze dobrych kilkanaście minut po zjedzeniu.

Pieczywo jak w przypadku kiełbasy przeraźliwie słabe. Według słów na fejsbuku mięsa i inne produkty dostarczane są od lokalnych dostawców – czemu w takim razie nie można do nich użyć porządnego pieczywa?

Po tylko dwóch spróbowanych pozycjach jest za wcześnie na wystawianie finalnych ocen. Wrócimy na szaszłyk i bułkę z mięsem i wtedy też wystawimy ostateczne noty.