Na polskie nadmorskie gastro narzekają niemalże wszyscy. Że drogo, że mrożonki, że nieświeżo i gastro z dykty. I owszem z większością tych opinii jestem się w stanie zgodzić, ale pokażę Wam kilka miejsc, które co nieco spełniły pokładane w nich nadzieje (oprócz ostatniego na liście).
Dłuższy czerwcowy 2021 weekend zaowocował wyprawą nad Bałtyk. Jeśli ktoś się zastanawia czemu do zatłoczonych Międzyzdrojów, to odpowiedź jest prosta – moja noga nigdy w tamtych rejonach nie postała.
Od zawsze mam zajawkę na wszelkiego rodzaju fortyfikacje i muzea wojenne, a w tej części takowych atrakcji nie brakuje. Fort Gerharda, Fort Anioła, Fort Zachodni, Podziemne Miasto Wolin, schrony i baterie artylerii stałej przy Kawczej Górze oraz punkcie widokowym Gosań – to tylko niektóre z obowiązkowych punktów do zobaczenia.
No dobrze nie zamierzam Was zanudzać historią której możecie nie być ciekawi. Lecimy z jedzeniem, nie nastawiajcie się jednak na rewelacje – opisałem proste miejsca z dobrymi, lecz nie zawsze tanimi wodnymi stworzeniami.
Kuter Smażalnia & Grill – ŚWINOUJŚCIE
Na sam początek Świnoujście i zdecydowanie najlepsze z odwiedzonych miejsc – znajdujący się przy głównym turystycznym dukcie Kuter.
Do dyspozycji gości jest spory zadaszony ogródek, a sama restauracja nie ma nic przeciwko zwierzakom.

Przed wejściem często ustawiają się kolejki, więc bądźcie gotowi na chwilę oczekiwania.
Spróbowaliśmy: kotletów z wędzonych ryb z młodymi ziemniaczkami i zestawem surówek (24 PLN), najlepszych jakie jadłem w życiu pierogów rybnych (21 PLN) z przepysznym farszem i relatywnie dobrym ciastem, oraz dobrego dorsza z pieca z sałatką (41 PLN).
Do obiadu serdecznie polecam Bosmana Szczecińskiego z wiśniami bez pestek (12 PLN), które to owoce wyjecie z półlitrowego kufla długaśną wykałaczką.

Smażalnia / wędzarnia ryb Klif – MIĘDZYZDROJE
Klif to smażalnia jak wiele innych. Ani słaba, ani rewelacyjna. W menu są zarówno ryby smażone jak i wędzone. Smażony około 400 gramowy karmazyn z frytkami i surówką to wydatek 45 złotych.
Prosto i smacznie. Plus za podanie rybiszczy i fryt na papierowych talerzykach, minus za plastikowe sztućce. Ah ten słodziasny liść sałaty.
Rybex – MIĘDZYZDROJE
Rybex poczujecie już od samego wejścia na „dzielnicę smażalni”. Waszym oczom ukaże się mnogość perfekcyjnych, pachnących i wybornych ryb oraz owoców morza z własnej wędzarni. Wskazujecie czego i ile chcecie, dostajecie to na plastikowy talerz i ze smakowitościami udajecie się do okienka.
Zapomnijcie o cenniku – jakiś przy okienku niby jest, ale tuż obok widnieje dopiska iż nieaktualny.
Szaszłyk z wędzonego około 230g. łososia powoduje uszczuplenie portfela o 49 PLN, dziesięć sztuk wybornych wędzonych krewetek 41 PLN, a połówka około 160g. kotleta z wędzonych ryb wychodzi jakieś 23 złote.



Wszystko jest super smaczne – to fakt, ale poza centrum na pewno da się to wszystko znaleźć 1/3 taniej.
Smażalnia Złota Wydma – MIĘDZYZDROJE
Zacznijmy od tego, że niekwestionowanym plusem tej smażalni jest konsumpcja z widokiem na Bałtyk.



Od uprzejmego Pana przed restauracją możecie wybrać jedną z kilkunastu wędzonych ryb, a w środku smażalni tę którą chcecie aby dla Was usmażono. Asortyment i ceny są takie same jak wszędzie.
Za wędzonego, około 350 gramowego amura i dwa filety z okonia morskiego zapłaciliśmy 66 złotych. Dwie najzwyklejsze surówki Grześkowiaki to dodatkowa dyszka. Rybki przesmaczne, surówki pozostawię bez komentarza, bo czy ktoś nie zna wymienionej wcześniej marki?
Uwe’s Fischerhutte – AHLBECK
W wolny dzień polecam również wyprawę do naszych zachodnich sąsiadów. Zatrzymajcie się w Ahlbeck, przespacerujcie promenadą lub plażą i koniecznie odnajdźcie miejsce gdzie serwują śledzie w niefrasobliwie chrupiących bułkach (3,5 Euro).
Te macerowane w burakach oraz klasyczne super miekkie i świeże dorwiecie np w przytoczonym wyżej punkcie. W tym samym miejscu złapiecie również niemieckiego szlagiera czyli currywurst z frytkami.




Oprócz powyższych w ofercie są też różnego rodzaju pasty i wędzone ryby. Spróbowaliśmy rekina oraz pasty z makreli – smakowały świetnie jednak nie załapały się na zdjęcia.
Ryby Zubowicz – KAMIEŃ POMORSKI
Na sam koniec tawerna po rewolucjach M. Gessler na której strasznie się zawiedliśmy, więc nie napiszę iż polecam.
Nie dość, że w potwornym upale czekaliśmy w półgodzinnej kolejce, to niestety jedzenie bardzo, ale to bardzo nas rozczarowało.





Temu miejscu tłumy zdecydowane nie służą. Dania przygotowano niedbale i smakowały po prostu źle.
Paskudny fish & chips (37 zł za 200g rybę) czyli ociekający olejem sandacz – niemalże bez panierki.
Kompletnie nijakie i nieprzyprawione niczym krewetki (30 PLN) miały być na maśle i czosnku, ale smakowały jakby ktoś je trzymał w jakiejś ohydnej masłopodobnej mazi.
W sałatce z trewalem i wędzonym twarogiem (32 PLN) owej ryby nie znajdowało się nawet 50 gram, za to z ilości zieleniny z paczki ucieszyłaby się spora rodzina królików.
Jedyne co się broniło to grzanki z miksem past z makreli i trewala, paprykarzem oraz ichniejszym kiszonym łososiem (29 PLN). Te smakowały na tyle dobrze iż kupiłem dwa słoiczki do domu.
Słabizna i przykrość. Żałowaliśmy straconego czasu i pieniędzy. Być może mieliśmy pecha, bo Ryby Zubowicz mają w internetach super opinie. Nie wiem co się stało, ale na pewno się już tego nie dowiem, bo za Chiny Ludowe tu nie wrócę.
To by było na tyle. Wszystkie nasze pamiętniko – przewodniki znajdziecie tutaj.
Opisane miejscówki zaznaczyliśmy również na mapie. Udanych wojaży!
w okolicy Międzyzdrojów nigdy nie byłam, ale co się dziwić, ja z drugiej części Wybrzeża, i nie czuję potrzeby tam jeździć. Pierogi z rybą to chętnie bym zjadła!
PolubieniePolubienie
Takie pierogi jadłem pierwszy raz. Coś pięknego ! 🥰
PolubieniePolubienie