Początkiem maja 2020 przychodzimy do Was z szybką migawką o pewnym włoskim miejscu na ulicy Starowiślnej.
Il Calzone zlokalizowane jest rzut beretem od Poczty Głównej. Sąsiaduje z Pałacem Pugetów w którym to jedną ze swoją siedzib ma korporacja ABB.
Restauracja dysponuje prywatnym parkingiem i zewnętrznym ogrodem. Celem odebrania posiłku, można na tenże parking wjechać całkowicie za darmo (na dziesięć minut). Przyznacie, że w trakcie pandemii #covid19 opcja zaparkowania tuż przed drzwiami lokalu to duży plus.
Il Calzone wybraliśmy z dwóch powodów:
- od pięciu, albo więcej lat tlił mi się w głowie obłędny wołowy stek z polędwicy z sosem pieprzowym i pieczonymi ziemniakami którego tam konsumowałem – i od wielu lat jakoś się nie składało żeby tam dotrzeć;
- jedna z czytelniczek (pozdrowienia dla Anny) napisała nam wiadomość, w której o serwowanych tam potrawach wypowiedziała się w samych superlatywach i tym samym zachęciła nas do wizyty.
Przeglądając menu, postanowiłem zamówić od razu cztery dania, coby przez własne lenistwo wymigać się od gotowania w poniedziałek.
Po 25 minutach stawiłem się po odbiór gotowych potraw.
- pizza Occhio di Pascal (25 PLN) reprezentuje wkładkę sezonową – w końcu teraz królują szparagi. Pizzaiolo zestawił je z mozzarellą, pomidorami, sadzonym jajkiem i chili. A jak to wyszło? Obydwoje stwierdziliśmy, że średnio. Po pierwsze chili rozsypano bardzo niedbale – zdarzyły się trzy kawałki kompletnie bez żadnego „kopa”, a na pozostałych moc okazała się lekko przesadzona. Drugim powodem naszego przeciętnego zadowolenia był brak soli w cieście. Nie będę ukrywał, że w tej pizzy się nie zakochaliśmy.
- spaghetti z kurczakiem, szpinakiem, czosnkiem i sosem śmietanowym (23 PLN) poprawne. Między Bogiem, a prawdą czegóż wielkiego można oczekiwać od makaronu z drobiem. Pastę ugotowano tak jak lubimy na pół twardo, nie pożałowano sosu i oliwy. Sól i pieprz uzupełniliśmy we własnym zakresie.
- ravioli nadziewane serem ricotta i szpinakiem z kurkami, cebulą i śmietaną (28 PLN) wyróżniało się cienkim i prężnym ciastem. Ilość sosu w innych miejscach spokojnie wystarczyłaby na dwie porcje. W smaku bardzo przyjemne, jednak również ciężkie.
- gnocchi (25 PLN) po otwarciu nie napawały optymizmem, ba one mnie zasmuciły. No bo jak to osiem takich mini klusek za dwie i pół dychy? Jakbym je zamówił w ramach dania głównego grubo bym się wkurzył… Także jakby co, to myślcie o nich jak o deserze. Po zatopieniu zębów w pierwszą, mięciutką sztukę, od razu poczułem truflę i kozi ser. Powiadam Wam – aromat iście wyborny, a przełamany słodyczą gruszki i miodu otworzył arkany kulinarnego nieba. Pyszność!
Mam wrażenie, że Il Calzone nie pokazało nawet 50% swojego kunsztu i możliwości. Wrócimy po pandemii i zjemy coś na miejscu w ogrodzie. Wtedy też wystawimy ostateczne oceny.
- www: https://www.facebook.com/ilcalzone/
- śniadania: brak w ofercie
- lunche / obiady dnia: brak w ofercie
- parking: prywatny przy restauracji, publiczny płatny przy ulicach obok
- kącik dla dzieci: ?
- ogródek / taras: dostępny
- wynos / dowóz: odbiór osobisty albo płatny dowóz przez lokalnego operatora
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
SUMA (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
makaron to bym chętnie zjadła;)
PolubieniePolubienie
Hej bez farmazonów. A kiedy im dacie kolejną szansę ? Patrząc po zdjęciach i tym co zamówiliście to rzeczywiście mogło nie zaiskrzyć, ale ręczę, że przed pandemią nigdy przenigdy się u nich nie zawiodłem.
PolubieniePolubienie
Dzięki za info. Postaramy się wrócić w 2020 ale nic nie obiecamy 😉
PolubieniePolubienie