Jedzenie Kraków Krowodrza Kuchnia polska Kuchnia włoska Ocena końcowa: (4) Bardzo dobrze Ogródek Pizza Restauracja Z dziećmi

Uwaga uwaga pociąg pośpieszny w którym miło spędzicie czas i dobrze wydacie swoje pieniądze wjedzie na tor 1 przy peronie 5 – Trattoria & Pizzeria Stacja Cucina – KRAKÓW, ul. Józefa Wybickiego

W niedzielne styczniowe 2020 popołudnie zawitaliśmy do należącej do sieci Rodzinnych Domów Restauracyjnych Stacji Cuciny. Wpadliśmy tam z Sz. i dwójką ich pociech, bo nie wiem czy wiecie ale ta restauracja (jak zresztą każda z w.w. sieci) jest rajem dla dzieciaków. Szersze info o opcjach dla małolatów przeczytacie w akapitach z poprzednich wizyt na dole tego wpisu.

Również i tym razem stolik czekał na nas zarezerwowany – inaczej nie mielibyśmy czego tam szukać – lokal pękał w szwach.

Na samym początku podano skromne czekadełko w formie kilku kromek chleba i pasty z grochu. 

img_0994

  • ja skusiłem się na proponowane tego dnia Strozapretti z szynką parmeńską, groszkiem cukrowym i dynią w sosie śmietanowo – serowym (35 PLN). Smakowało wybornie, a porcja niemalże mnie zabiła. Tak jak miałem cichy plan na zjedzenie tatara na deser, tak zostałem szybko sprowadzony na nowe tory.

img_0995

  • K. również z oferty dnia wybrała Paellę z krewetkami, kalmarami i kurczakiem (33 PLN). Aromatyczne i smakowite danie podano na super gorącej patelni. Jedynym zastrzeżeniem były krewetki – sprężyste acz całkowicie niedoprawione.

img_0999

  • Sz. zgodnie ze swoim wege postanowieniem zmierzył się z włoskim burgerem (31 PLN), który w słodkiej bułce zamiast mięsiwa  skrywał panierowaną mozzarellę w towarzystwie sałaty, pomidora i ogórka. Z koszyczka uśmiechały się fryty, a z malutkiej salaterki pesto z czarnych oliwek oraz suszone pomidory. Plus za formę podania tych ostatnich – dzięki temu każdy może dozować ich ilość według uznania. Sz. bugsa pochwalił i ocenił pozytywnie.

img_0996

img_1001

  • dzieci posilały się chrupiącą mini pizzą (10 PLN).

img_0997

Wszyscy pojedli na maksa, ale chętnych na desery nie zabrakło. Co poniektórzy zajadali się Creme Brulee (17 PLN) który teraz opalany jest przez kelnerów przy stoliku…

img_1003

bezą z bitą śmietaną, serkiem, czekoladą i owocami (19 PLN) …

img_1002

oraz szarlotkowym kremem z lodami (18 PLN).

img_1005

Towarzysze desery wymietli do zera niemalże wylizując zastawę – to chyba świadczy ich jakości 😉

Jeśli chodzi o minusy to mam w sumie trzy, które de facto są niezmienne od początków lokalu:

  1. straszna duchota w górnej sali (wszyscy porozbierani do koszulek, a z niektórych gości ciągle się lało strumieniami);
  2. ceny w menu 7.90 albo 14.90 jak w spożywczych dyskontach – nigdy nie zrozumiem sensu takich zagrywek;
  3. brak serwetek na stoliku i czas oczekiwania na nie kilka minut. Kurde przecież to lokal dla dzieci – non stop się coś wylewa – czemu nie ma ich na stołach ???

Ogólnie wizyta pozytywna, obsługa i czas serwisu również. Będziemy z wszelakimi dzieciakami wracać.


Wizyta w Cucinie tym razem w 6 osób odbyła się w pewien listopadowy 2017 piątkowy wieczór.

Lokal był pełny – całe szczęście stolik mieliśmy zawczasu zarezerwowany. Kelnerka podeszła chwilę po zajęciu przez nas miejsc i zapytała o preferencje odnośnie napojów. Niestety okazało się, że nie było już lemoniady – tak jak 3/4 dań z karty…

Befsztyk tatarski – skończył się, policzki wołowe – niet, bacon burger – również brak. Jako, że nie miałem ochoty na makarony nie pozostało nic innego niż ZNOWU pizza. Był to plus i minus zarazem. Plus, bo poprzednim razem pizze były zajebiste, minus, bo nie spróbowałem niczego nowego. Tak czy siak nie było wyjścia…

Obsługująca nas pani przeprosiła i wyjaśniła że powodem takiego stanu rzeczy jest to iż zawitaliśmy w przeddzień zmiany karty na zimową.

Zarówno ja jak i P. zapodaliśmy standardową Capriciosę (26 PLN) z szynką i pieczarkami. J. wybrał Calari (33 PLN) w której skład wchodziły papryki, szynka, boczek i cebula.

Każda z nich charakteryzowała się lekkim i cienkim rozdwajającym się ciastem. Dodatków było sporo, ale nie na tyle aby przyćmić ukryty pod mozzarellą sos pomidorowy. Cóż tu dużo gadać (pisać) – obydwie dobre !

Oprócz pizz zamówiliśmy również sałatkę z kozim serem (opisaną kilka akapitów niżej po pierwszej wizycie), oraz makaron z polędwiczką wieprzową w sosie śmietanowym z serem Grana Padano (30 PLN) .

Komentarz dotyczący drugiego dania prosto od J. był taki:

„Makaron bardzo syty, sporo kawałków przyjemnie miękkiej polędwiczki (trochę jednak za dużych, bo ich krojenie w takim talerzu i na makaronie nie było wygodnie) i jeszcze więcej kurek. Kucharz nie oszczędzał, bo jak na taką ilość makaronu, dodatków było sporo. Przy dużej ilości sera i gęstego sosu całe danie jest nie lada wyzwaniem dla nawet głodnego osobnika. Ja się poddałam po połówce.”

img_8437

Na deser creme brule (17 PLN) z ciepłym opalanym cukrem trzcinowym na górze oraz waniliowym lekkim i gładkim wypełnieniem. Deser smaczny, ba nawet bardzo smaczny, ale mógłby kosztować kilka złotych mniej (albo być większy w tej cenie).

img_8439

Tym razem obsługa stanęła na wysokości zadania i była tam gdzie być powinna – czyli przy gościach. Oprócz tego dwie różne panie sprawdzały z nami podczas konsumpcji czy wszystko jest w porządku. Ocena serwisu poszłaby w górę gdyby nie wtopa z brakiem połowy dań w karcie. No nic, do trzech razy sztuka – może w końcu uda się spróbować czegoś konkretniejszego.

Wizytę zaliczyliśmy do udanych i bankowo wrócimy po więcej.


Wraz z M, Sz. i ich pociechą H. w lipcu 2017 wybraliśmy się sprawdzić nowe miejsce w Krowodrzy. Trattoria & Pizzeria Stacja Cucina znajduje się dokładnie vis-a-vis dworca kolejowego Kraków – Łobzów, tuż obok komisariatu Straży Miejskiej.

Postanowiliśmy usiąść na pięterku żeby H. miała jak najbliżej do super urządzonego pokoju zabaw dla dzieci.

img_5273

Jeśli ten argument nie jest dla Was priorytetem możecie zająć miejsce przy jednym ze stolików na dole lub w ogródku  (przy którym notabene znajduje się plac zabaw dla mniejszych pociech).

Wystrój jest zdecydowanie bardzo przyjemny dla oka. Oszczędzę Wam czytania,  zobaczcie sami:

img_5286

img_5272

img_5270

img_5271

Kilka minut po zajęciu stolika pojawiła się pani z kartami. Menu podzielone jest na sekcje (perony) z opisami niektórych pozycji i ich dostępności. Dla przykładu świeże owoce morza zjemy tylko w czwartki i piątki, z oferty lunchowej skorzystamy pn-pt do godziny 18, a makaron bądź pizzę możemy zamówić w wersji bezglutenowej.

W karcie oprócz włoskich smaków doszukałem się kuchni polskiej (rosół, schabowy), amerykańskiej (żeberka), niemieckiej (burgery), a nawet azjatyckiej (zupa tajska z krewetkami) – kliknijcie tutaj aby zobaczyć pełne spektrum potraw.

Na start zamówiliśmy dwie focaccie (heh no właśnie jak dobrze to słowo odmienić w języku polskim – może fokaczcze?) i tatar, który jak zostałem poinformowany parę minut później niestety na ten czas się skończył. Poprosiłem więc o żeberka – ich również nie było :/ Zostałem, więc przy tej jednej fokaczczy – czy tam jak to się odmienia.

Oprócz tego świeżo wyciskany sok pomarańczowy (o przerażającej cenie 15PLN) oraz lemoniadę w słoiku (7 PLN – tutaj z kolei sytuacja odwrotna, bo jest to superatrakcyjna stawka jak za litr napoju) która okazała się przeraźliwie słodka. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, iż ktoś grubo przesadził z cukrem. Nie oddaliśmy jej, a rozcieńczaliśmy pół na pół z wodą – po tej operacji była spoko.

Foccacie z serem Grana Padano (16 PLN) pojawiły się po około 20 minutach… a wraz z nimi sałatka, którą K. zamówiła jako drugą pozycję – danie główne (ale o niej za chwilę).

Każda focaccia jaką jadłem charakteryzowała się drożdżowym pulchnym i miękkim ciastem z różnymi składnikami. Wersja w Cucinie była dla mnie czymś nowym – mianowicie bardzo  cienkim spodem od pizzy. Przekąska okazała się dużo większa niż się spodziewaliśmy, idealnie smakowała z czosnkową oliwą, a przypieczony na jej górze ser był doskonale wyczuwalny.

Sałatka była słodka, rześka i taka bardzo letnia dzięki miodowo-pomarańczowemu dressingowi oraz dodatkom w formie gruszki, migdałów i orzechów. Z bazą którą stanowiła świeża roszponka wspaniale komponowały się trzy grube, ugrillowane plastry koziego sera. Smakowała każdemu kto jej spróbował. Spora porcja – koszt 26 PLN.

img_5278

Bezglutenowe gnocci w sosie gorgonzola, ze szpinakiem, orzechami włoskimi i migdałami. Miałem okazje ich spróbować – kluski smakowały należycie, a orzechowa nutka fajnie przełamywała aromatyczną gorgonzolę (28 PLN).

img_5279

Wielkość serwowanych pizz jest jednakowa dla wszystkich rodzai i wynosi około 40cm. Sz. skusił się na wersję z mozarellą, szynką parmeńską, rukolą i serem Grana Padano (35 PLN) a ja na Quattro Stagioni zawierającą sery: mozarella, kozi, lazur i gorgonzola (33 PLN).

Obie na cienkim, chrupiącym cieście z rozwarstwiającym się spodem. Idealne wypieczenie, świeże i smaczne składniki są gwarancją sukcesu – tak też było w tym przypadku.  

U kelnerki zabrakło trochę energii i ogarnięcia. Kilka razy trzeba było się dopominać o serwetki, nie zapytano o nasze smakowe odczucia, nie wymieniono talerzyków/sztućców na nowe po przystawkach  i trzeba było szukać Pani na dole w sprawie rachunku. Świeże miejsce, obsługa się uczy, rozumiem, nie narzekam.

Wszystko co jedliśmy było dobre albo bardzo dobre. Żałuję, że nie spróbowałem żadnego mięsa czy owoców morza, ale z drugiej strony jest to też plus, bo dzięki temu będzie powód do kolejnej wizyty.

Na teraz jak najbardziej polecam Cuccine zarówno na szybkie spotkanie, jak i dłuższe posiedzenie z dzieciakami.


  • www: https://www.stacjacucina.pl/
  • śniadania: dostępne codziennie od 9:30 – 11:30
  • oferta lunchowa: zupa + drugie danie za 19 PLN
  • parking: na przeciwko resto na parkingu stacji kolejowej lub kawałek dalej w takiej jakby zatoczce
  • kącik dla dzieci: bardzo duża sala wyposażona w wiele zabawek
  • taras / ogródek: jest

OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4
wielkość porcji 4
smak 3,5
obsługa / serwis 3,5
cena / jakość 3,5

OCENA KOŃCOWA:  3,7 / 5  (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)

Screenshot 2020-06-03 at 00.26.30


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

5 komentarzy

  1. piękny wystrój, lubię takie knajpy, można wejść i nie chce się wyjść .
    Jestem dziwakiem pewnie, ale nie znoszę pizzy. Mi nawet ciężko w pizzerii wysiedzieć, bo nie znoszę zapachu pieczonego sera. Tak wiem, to bardzo oryginalne 😉

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: