W sobotni poranek w styczniu 2020 postanowiliśmy odwiedzić Hamsę i ponownie przetestować ich otwarty śniadaniowy bufet.
Lokal składa się z dwóch sal z dużymi oknami przez które wpada sporo dziennego światła. W tle gra izraelska muzyczka, na stolikach znajdują się kartki z ciekawostkami na temat kuchni arabskiej, a nad bufetem wisi Dłoń Fatimy – żydowski oraz islamski talizman, który przynosi szczęście, chroni od złego oraz pomaga dokonywać trafnych wyborów.
Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo w dalszym ciągu w Hamsie jest wyjątkowo smacznie i świeżo. Zresztą jeśli przeczytacie naszą recenzję sprzed prawie trzech lat którą znajdziecie na samym dole postu pod mapami, zauważycie że nic oprócz lekkiej podwyżki ceny bufetu się od wtedy nie zmieniło. Stół ciągle się ugina od aromatycznych pyszności w liczbie parudziesięciu różnorakich pólmisków i talerzy.
Wybór jest niezły, spore szanse że coś na poniższej liście pominąłem:
- płatki do mleka,
- bułka chałka,
- marchewka na słodko,
- pasztet wegański,
- twarożek,
- jajecznica,
- czarne i zielone oliwki z pestkami,
- marynowane papryczki,
- hummusy: z orzeszkami pini i granatem, z mango i żurawiną, z suszonymi pomidorami bazylią, na bazie jogurtu i koziego sera,
- szakszuka,
- surowe, obrane warzywa: ogórek zielony i pomidor,
- izrealski chlebek.
To jest ten typ śniadania w którym ciężko znaleźć coś co smakuje najbardziej. Czemu? Bo wszystko jest po prostu wyśmienite.
A jeśli do boskiego jedzenia, dodamy super miłą obsługę, która dba o nasze dobre samopoczucie to czegóż chcieć więcej?
My ciągle uwielbiamy i wszystkim dookoła polecamy, a Was jeśli w dalszym ciagu nie jesteście przekonani zapraszamy do lektury wpisu sprzed parudziesięciu miesięcy.
- www: http://hamsa.pl
- śniadania: dostępne zestawy z napojem gratis, a w weekendy bufet szwedzki w cenie 25 PLN na osobę bez ograniczeń i ale też bez jakiegokolwiek napoju w cenie
- oferta lunchowa: nie zauważyłem w karcie
- parking: publiczny płatny poza Kazimierzem pon – sb
- kącik dla dzieci: nie zauważyłem
- ogródek / taras: tak w lecie jest dostępny od ulicy Miodowej
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 4
wielkość porcji 4
smak 4,5
obsługa 4
cena / jakość 4,5
OCENA KOŃCOWA: 4,2 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Polub bezfarmazonu na facebooku aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
RECENZJE SPRZED PONAD TRZECH LAT
Izrealeską Hamsę odwiedziliśmy w lutym 2017 celem wypróbowania bufetu śniadaniowego typu „jedz ile chcesz” w cenie 18 złotych za osobę bez napojów.
Wszystko jest bardzo, ale to bardzo dobre i świeże. Bez obaw, nie zamierzam opisywać każdej jednej wymienionej pozycji, ale kilka zdań napisać muszę.
Mistrzami są hummusy – jeśli miałbym wybrać najlepszy, ciężko byłoby wskazać faworyta. Czym w ogóle jest hummus? Jest to bardzo popularna w kuchni arabskiej i coraz bardziej rozpychająca się u nas na sklepowych półkach, serwowana na zimno, potrawa z ugotowanej ciecierzycy, zmiażdżonego czosnku, oliwy i soku z cytryny. Każdy z hummusów doskonale komponuje się z arabskim pieczywem.
Miłośnicy szakszuki czyli duszonego w papryce i pomidorach sadzonego jaja, również nie będą zawiedzeni. Fantastyczne są też oliwki, słodka marchewka oraz wegański pasztet.
Będąc w takim miejscu nie mogłem sobie odmówić kawy po beduińsku. Smolista i słodka, z nutką kardamonu, tradycyjnie parzona w drżezwie czyli miedzianym naczyniu w kształcie kolby z długą rączką.
Z owego “dzbanuszka” przelewa się kawę bez odcedzania do filiżanki wielkości większego naparstka. Ciecz ma mocny aromat, ale nie mój smak – kawa jest zbyt słodka. Nie lubię też fusów i smoły, ale cieszę się, że skosztowałem.
Podoba mi się również obsługa, która bez grymasu (ba, nawet z uśmiechem na twarzy) potrawa po potrawie tłumaczy gościom tłoczącym się przy daniach składowe bufetu. Ilu gości ich pyta, tyle razy powtarzają żądnym wiedzy, nazwy i składniki tego co znajduje się na półmiskach i talerzach. Oprócz tego młoda ekipa sprawnie zbiera brudną zastawę i szybko ogarnia tematy rachunków.
Podsumowując, stwierdzam iż w Hamsie można zjeść pożywne, syte i naprawdę smaczne mięsne oraz wegetariańskie śniadanie. Piszę to ja – pełnokrwisty fanatyk drobiu, wołowiny i wszelakich innych mięs. Takie śniadanie jest super odskocznią od kanapek z szynką/żółtym serem, smażonej kiełbasy czy jajecznicy na boczku.
Byliśmy tam przed 9:30 i jeszcze parę wolnych stolików czekało na gości. Większe tłumy pojawiły się bliżej 10tej.
Jestem pewny, iż ktokolwiek do Hamsy na poranny bufet zawita, mięso czy „niemięsożerca”, wyjdzie 100% zadowolony!
Wypiłbym taką kawkę…tylko że zaraz pęknie rok jak jej nie piję z wyboru. A beduińska wersja brzmi tak dobrze… 🙂
PolubieniePolubienie
no pamietam jak o swoim poście kawowym pisałeś. Zawsze możesz sobie zrobić cheatmeal i
potraktować tą kawę czysto kulinarnie, testowo, smakowo 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brzmi sensownie 🙂
PolubieniePolubienie