UWAGA!
Miejsce w dalszym ciągu działa pod tą nazwą, ale od czasu poczynienia poniższej recenzji zmienił się kucharz i właściciel.
Przedstawiamy azjatycki bar prowadzony przez znaną na krakowskiej scenie gastronomicznej panią B. oraz charyzmatycznego i głośnego wietnamczyka H. (wydzierającego na kuchni jadaczkę w trakcie całej naszej wizyty).
Drzwi tego niczym niewyróżniającego się lokalu na maksymalnie kilkanaście osób, otwieramy w środku tygodnia około godziny 19tej. Ku naszemu zdziwieniu wewnątrz są tylko dwie persony. Świetnie! Nie musimy czekać na stolik. Zasiadamy i mimo uchylonego okna od razu czujemy na sobie kuchenny żar i tamtejsze zapachy. Wentylacja nie wyrabia.
Kelner podchodzi po chwili, a my po kilku następnych minutach zamawiamy pare pozycji z menu.
W trakcie oczekiwania dostrzegamy sporo elementów typowych dla wietnamskich dobytków: machające łapką kotki, lampiony przy suficie, w okolicach baru ostra czerwień. Zza szklanej szyby uśmiechają się do nas słoje z przetworami, a na ladzie poleca się domowe ciasto.
Ucztowanie rozpoczynamy od starterów.

Pierwsze na stół wjeżdżają kiszonki za dyszaka – rzepa, kalarepa, kapusta, rzodkiew.

Chwile później do stawki dołączają sajgonki.


Jakże one są dobre, chrupiące na zewnątrz i takie grubaśne – wypełnione po samo ciasto aromatycznym warzywno-mięsnym wsadem. I jak się okazuje jest to pełnoprawne danie – z makaronem ryżowym i surówką z białej kapuchy podane z sosem niemającym kompletnie nic wspólnego z tym z innych wietnamskich lokali. Bardzo dobrze wydane 15 PLN.
Gdy tak zajadamy się starterami, pojawiają się dania główne.
Przystawki jeszcze nie skończone, a już pasuje zabrać się za konkrety. Zero odpoczynku, trzeba wiosłować dalej. Dobrze, że z moją wołowiną po seczuańsku (28 PLN) nie trzeba się aż tak śpieszyć – skwierczy i bucha parą z żeliwnego półmiska, ona jeszcze długo będzie ciepła 🙂

To danie w menu zaznaczone jest z papryczką, poprosiłem jednak o to żeby było tylko lekko pikantne. Mocy ognistej w nim nie ma jednak żadnej – zero. Ale luz – na stole jest Sriracha która szybko załatwia sprawę. Jak smakuje mięso? PERFEKCYJNIE! W końcu siedzę w azjatyckim lokalu w którym te paski woła są mięciutkie, soczyste i niebiańsko aromatyczne. Pod nimi w gęstym sosie taplają się świeżutkie warzywa. Wszystko na tym półmisku jest prawdziwe i nieoszukane. Mniam
W międzyczasie K. otrzymuje ryż z jajkiem i krewetkami (27 PLN). Tutaj lekka konsternacja. Gdzie te krewetki? Aaaa są – te takie cini-mini koktajlowe robaczki co ich z lupą niemalże trzeba szukać. To się nam nie podoba – za małe, nie mają smaku, giną w świetnym ryżu. On ten ryż wydaje się suchy, ale mimo wszystko nie potrzebuje żadnych dodatków, broni się taki jaki jest. Chociaż jak go tak moczę od czasu do czasu w sosie z mojej wołowiny to dopiero jest przewypas! To drugie gęste i sojowe sosidło również na propsie.


Mimo rozprawienia się z przystawkami i swoim daniem, nie mogę nie skończyć ryżu K. – no po prostu nie mogę. Nie zostawiam ani ziarenka. To jest właśnie taka kuchnia – uzależniająca i aromatyczna! Dobrze, że zaraz idę porzucać trochę żelastwem, później najwyżej stuknę jeszcze dwadzieścia minut cardio! Przeżyję.
Na rachunek nie możemy się doczekać, płacę więc przy barze, dziękuję i wychodzę. Siedząc w aucie już wiem że wrócę. Zamówię jedną z kultowych Pho i sztandarowego kurczaka po wietnamsku. Cholera – śmierdzę tak, że ubrania po powrocie do domu od razu muszą wylądować w pralce, a ręce mi się kleją, bo w barze nie ma opcji ich umycia. Tak czy siak, I’ll be back.
P.S. Na siłkę nie poszedłem, ale korzystając z braku smogu, zrobiliśmy szybkie osiedlowe 4km cardio. Co prawda zakończyliśmy je 300 kaloriami pochodzącymi od gudludów z Serenady, ale czasem trzeba 😀 Czekolada z schoko bons oraz tarta z bezą rządzą!
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 2
wielkość porcji 4
smak 4
obsługa 3
cena / jakość 4,5
OCENA KOŃCOWA: 3,5 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.





Dodaj komentarz