Wracając z wakacyjnych wojaży w sierpniu 2018, po parunastu chyba już godzinach drogi i wielu zjedzonych przekąskach i ciastkach musieliśmy się zatrzymać na coś konkretniejszego do jedzenia.
Dawno temu stołowałem się już w tej karczmie w Rabce przy głównej trasie zakopiańskiej (nawet dwa razy). Po każdej wizycie, biesiadnicy oceniali ją średnio – nikt specjalnie nie zachwalał, ale też nie było tragedii. Postanowiliśmy więc dać jej szansę.
Na parkingu stało sporo aut, ale w środku jest tyle miejsca, że spokojnie znaleźliśmy wolny stolik.
Po przewertowaniu szybko otrzymanej od kelnerki karty, zapadły decyzje: kilka zup plus dania główne. Te pierwsze pojawiły się już po dziesięciu minutach:
- zupy: pomidorowa z makaronem, żurek, grzybowa – w cenie 10 złociszy. Wszystkie gorące i smakowite. Grzybowa bardzo aromatyczna, żurek treściwy: z jajem, świeżymi ziemniakami i kiełbą, pomidorowa również bez zarzutu.
Nie wiem czy minęło 15 minut od momentu uporania się z polewkami, kiedy w jednym czasie pojawiły się dania główne:
- placki ziemniaczane ze śmietaną (16 PLN) – chrupiące na zewnątrz, dobrze utarte, ale wcale nie odsączone z tłuszczu – J. poczuła ich ciężkość chwilę później w samochodzie.
- naleśniki ze szpinakiem (16 PLN) ot takie nijakie. Nie ma się nad czym rozpisywać. Jak za takie małe dwie sztuki, w tej cenie to jednak trochę wygórowana stawka.
- pierś z kurczaka z grilla 150g. (28 PLN) z gotowanymi ziemniakami i zestawem surówek (wliczone w cenę). Kurak soczysty i przyprawiony, ziemniaki kompletnie bez soli, surówki smaczne, sosy sztuczne. Nie oczekiwałem fajerwerków i takowych nie było.
- pierogi z bobem (17 PLN) zamówione z kategorii dania jarskie zaskoczyły… omastą z boczku. Nie wiem skąd taki pomysł, ale wegetarianin nie byłby z tego faktu zadowolony. Wnętrze miały nawet nieźle wypełnione wyczuwalnym zielonym farszem, ale ciasto było zdecydowanie za grube i zerowo sprężyste.
Serwis był szybki, kelnerka okey chociaż całkiem niezainteresowana naszą opinią.
Po tej wizycie, podtrzymuje swoje wcześniejsze zdanie. Siwy Dym owszem nakarmi Was, ale nie liczcie na kulinarne uniesienia.
Waszym żołądkom krzywda się nie stanie, ale miejsca również Wam nie polecimy.
P.S. Pod tym linkiem znajdziecie inne smaczniejsze miejsca na trasie Krk – Zakopane.
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 3
smak 2
obsługa / 3
cena / jakość 2
OCENA KOŃCOWA: 2,6 / 5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
czyli głównie można skusić się na zupy:)
PolubieniePolubienie
Mam podobne wrażenia – takie troche na odwal i sztuczne. Kiedyś wracając z gór zahaczyłem i raczej nie wrócę. Najgorsze że na parkingu spędziłem 15 minut w oczekiwaniu na wolne miejsce.
PolubieniePolubienie
Bardzo dobre jedzenie, obsługa miła i szybko podane dania. Polecam ❤️
PolubieniePolubienie