Gdzie zjeść w CZARNOGÓRZE – przewodnik po miejscach głównie przypadkowych.

Kilka spędzonych w Czarnogórze dni w sierpniu 2018 zaowocowało wizytami w paru restauracjach. Mieliśmy dwa fuckupy o których chcemy zapomnieć, ale oprócz nich inne obiady i kolacje były udane, bądź bardzo udane.

Krótkie podsumowanie poniżej. Na samym dole wrzuciliśmy mapkę, abyście łatwo namierzyli miejscówki o których piszemy.


Famelja Kentera – SVETI STEFAN

img_5758

Przyjemna, przytulna rodzinna restauracja. Porą kolacyjną trzeba się liczyć z oczekiwaniem na stolik. Obsługa jest miła i kulturalna, jedzenie świeże, a serwis całkiem szybki. Nie obyło się jednak bez małego potknięcia – jedna z zup została podana ledwo letnia. Temat został jednak ogarnięty w kilka minut, a kelner przepraszał za to zajście co najmniej kilka razy.

Polewki były świetne, dania główne również niczego sobie. Czarne risotto, kalmary z grilla i te smażone – ponadprzeciętne dobre. J. żabnica (strasznie paskudna z wyglądu ryba) niezła, ale pływająca w ogromnej ilości ciężkiego, śmietanowego sosu.

ewsde7657


Restoran Jezero – SZKODERSKIE JEZIORO

IMG_5208

Dobre miejsce na wieczorne posiedzenie –  trochę nawet takie romantyczne. Z tarasu rozpościera się świetny widok na jezioro Szkoderskie. My dodatkowo trafiliśmy na koncert na żywo. Minusem jedzenia kolacji na zewnątrz jest to, iż prawie nic nie widać na talerzach – jedyne oświetlenie to takie z małej świeczki na stoliku. Stąd też brak zdjęć tego co mieliśmy na stole.

Dania smaczne, ale nie wybitne – niektóre potrawy lekko przeszacowane (np risotto z owocami morza w cenie prawie 14 Euro) inne niedoszacowane (pyszne naleśniki z dżemem za niecałe 3 Euro). Na pochwałę zasługuje świeże pieczywko i domowe babeczki w ramach „couvert”, podane z wysokiej jakości oliwą.


Jadran – BUDVA

IMG_4469

To miejsce początkowo może odstraszać, gdyż znajduje się w ogromnym ciągu barów i restauracji w Budvie. Tony turystów przechadzają się tędy każdej nocy. Jednak nie jest to typowa turystyczna niskojakościowa jadłodajnia. Świadczy o tym między innymi kolejka przed lokalem – my na swój stolik czekaliśmy około dwudziestu minut. Gwoli ścisłości, ten czas wynosi tyle dla ludzi chcących konsumować na zewnątrz na  wpuszczonym w wodę tarasie (świetny widok). Ci co zadowolą się jedzeniem w środku restauracji, miejsce dostaną od strzała.

Ceny nie należą do wygórowanych, a strawa jest wyborna. Tego wieczoru coponiektórzy mieli pewne przygody zdrowotne, więc finalnie wielu rzeczy nie spróbowaliśmy, ale zupa rybna, mule i makaron z owocami morza były perfekcyjne !

img_5764


Dolce Vita – RAFAILOVICI

Znajduje się także jest przy głównym turystycznym dukcie do Budvy. Jedna z tych resto, do której trafiliśmy całkowicie przez przypadek, ale zjedliśmy smacznie i w uczciwej cenie.

Mi zachciało się Pljeskawicy czyli takiego prawie naszego wołowego burgera, ale w tej wersji w mięsie był cienko krojony boczek. Muszę przyznać, że był niezły, chociaż kawałki dyskontowych ziemniaków psuły trochę image. Reszta ekipy z makaronów i risotta z owocami morza była także zadowolona.

img_5766

img_5752

Jako ciekawostkę wspomnę, iż oprócz wporzo strawy, dowiedzieliśmy się również od kelnera trochę o nadmorskim rejonie Czarnogóry –  znał też Cracovię oraz Wisłę Kraków. Okazało się, że chłopak lubi zakłady i często obstawia mecze piłki nożnej w ligach na całym świecie.


A na koniec HIT…

Ukryta plaża z restauracją – DROBNICI

img_5759

K. wpadł na nią przypadkowo kiedy to wybrał się wraz ze swoją małżonką na komercyjną plażę Drobni Pijesak. Pływał sobie w morzu i postanowił sprawdzić co jest za skałą – no i znalazł raj! O tym miejscu powinien być oddzielny post (ale póki co nie będzie z braku czasu). Na teraz zdradzę, że jest tam może 15 par leżaków ZA DARMO. Prowadzący restaurację mają piwko, robią drinki (ale to nie barmani, więc nie oczekujcie za wiele) i różne inne napitki.

To co jest w tym miejscu najlepsze to spokój i jedzenie. Chłopaki na miejscu sprawiają ryby i obierają ziemniaki na obiad. Wszystko jest mega świeże i prawdziwe. Ryby fantastyczne, owoce morza doskonałe, a smażone z czosnkiem i oliwą ziemniaczki mięciutkie i kaloryczne, ale jakże świetne.

P.S. Tego dnia było mało kalmarów. Na zdjęciach poniżej na dwóch talerzach jest de facto jedna porcja kałamarnic. Chłopaki policzyli nam to za 50%. Znacie inne miejsce gdzie właściciel ot tak od siebie zaproponowałby Wam taki rabat ? :>

img_5760

img_5755

img_5754

Uwierzcie mi na takiej plaży MOŻNA przesiedzieć cały dzień pływając, opalając się i grając w karty. Świetne miejsce !


Jedna odpowiedź do „Gdzie zjeść w CZARNOGÓRZE – przewodnik po miejscach głównie przypadkowych.”

  1. Marzy mi się Czarnogóra! Same pyszności a talerzu 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek