Tym razem w ramach cyklu o śniadaniach, będzie o miejscu zlokalizowanym tuż przy Starym Kleparzu.

Zanim przejdziecie do następnego akapitu zachęcam abyście kliknęli w link i co nieco poczytali o idei tego miejsca. Jest naprawdę słuszna !

Oferowane przez Handelek, kupowane na targowiskach produkty pochodzą prosto od rolników z małopolski. Receptury serwowanych kanapek oparte są na inspiracjach zaczerpniętych z historycznych, regionalnych książek kucharskich.

To co mi się bardzo podoba to również jasność i transparentność przekazywanych informacji przez koncept konsumentom. Pod tym linkiem możecie sprawdzić skład kanapek. Czy ktoś z Was kiedyś widział taki szeroki opis pajdy chleba z dodatkami?

Oprócz kanapek zjecie tam też jajecznicę, sadzone, różne pasty, słodką chałkę i napijecie się kawy z ekspresu, kakałka, herbaty czy soku. Przydałaby się jeszcze darmowa woda 😉

Całe menu dostępne jest tutaj.

W czerwcu 2020 K. wraz z kolegą z pracy wpadli do Handelka na szybkie śniadanie. Wciągnęli trzy kanapki i jajecznicę. Zarówno o pajdach jak i tej drugiej wypowiedzieli się w superlatywach.

W kwietniu 2018 moje serce skradły wersje z pastą ziemniaczaną i śledziem oraz pastą jajeczną i śledziem. Pasta jajeczna z jajkiem też spoko. Całkowicie natomiast nie podeszła mi wersja z burakiem i kaszą. 

Nie ma co się oszukiwać – dwie osoby takimi czterema kanapkami nie pojedzą, dlatego zamówiliśmy również jajecznicę na boczku. Tutaj nastąpiło kilka mało istotnych niedopatrzeń ze strony obsługi. Po pierwsze na pytanie o to czy chcę szczypiorek, odpowiedziałem że nie, a mimo wszystko ten niestety się tam znalazł. Podano nam również jajca bez sztućców i przypraw, które musiałem sobie skompletować we własnym zakresie z innego stolika. Owszem to tylko szczegóły i czepialstwo, ale zawsze opisujemy całą wizytę dokładnie i bez wyjątków.

Jajecznicę z trzech jaj podano z dwoma pajdami świeżego pieczywa. Jak dla mnie była trochę przesolona (K. stwierdziła, że przesadzam, więc może jednak nie) i zbyt wodnista. Nas nikt nie zapytał jak ścięte chcemy jajka, a klienci obsługiwani po nas takie pytanie już usłyszeli.

Całe śniadanie (4 kanapki, jajecznica, herbata i kakałko) kosztowało nas 44 złote. W menu widnieje sporo promocji, np. do jajecznicy kanapki są kilka groszy tańsze, ale u nas coś nie do końca zostało dobrze policzone. Zapłaciliśmy za każdą pozycję oddzielnie, ale w sumie to też szczegół – różnica wyniosłaby może dwa złote…

Jestem pewny, że obsługa po pewnym czasie się wyrobi, szczególnie że widać na ich twarzach uśmiechy i chęć integracji z gośćmi.

Handelek zasługuje na odwiedziny i tym samym wspieranie lokalnej, małopolskiej gastronomii. Trzymam kciuki, żeby się udało i żeby koncepcja została doceniona zarówno przez krakusów jak i turystów.

• www: http://handelek.com
• śniadania: tak, bardzo szeroki wybór
• oferta lunchowa: brak
• parking: publiczny płatny pon-sb przy ulicach obok
• kącik dla dzieci: brak
• taras / ogródek: brak

OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 4 (sam lokal 3.5, ale przyznajemy pół pkt więcej za ideę)
wielkość porcji 3
smak 3,5
obsługa 3
cena / jakość 4,5

OCENA KOŃCOWA:  3,6 / 5  (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.