Niedzielnym, marcowym 2017 popołudniem wraz z rodzinką odwiedziliśmy Pizzerię Kozak. Myślę, że nie będzie przesadą jeśli napiszę, że ten lokal zna każdy mieszkaniec Chełma. Nie wiem ile lat jest już otwarty, ale pizzę od Kozaka zamawiało się już parenaście lat temu.
W Kozaku zjecie całe mnóstwo dań, klikając w ten link można podejrzeć aktualne menu (w rzeczywistości ceny są parę złotych wyższe niż na stronie).
Po wejściu do całkiem sporego lokalu składającego się z trzech pomieszczeń kelnerka wskazała nam stolik, a chwilę później kelner podał karty. Na start zamówiliśmy chrust czyli polędwiczki kurczaka w cieście naleśnikowym (15 PLN). 150 gramów chrupiącego kurczaka w wybornej otoczce bardzo dobrze komponowało się z mocnym sosem czosnkowym. Polecam spróbować.
Po spałaszowaniu przystawki i 25 minutach, na stołach pojawiły się:
- pizza Quattro Stagioni (31 PLN) – mozarella, oliwki, szynka, salami, pieczarki. Pizzę zamówić możemy w jednej z dwóch wielkości 30 albo 45cm. Ja skusiłem się na większą opcję. Na cienkie ciasto naładowano niemalże po same brzegi wymienione powyżej składniki. Pizza sama w sobie była już mokra, mimo tego, jak ktoś lubi może dodatkowo podtuningować jej smak gratisowym, aromatycznym sosem pomidorowym. Po paru gryzach przypomniały mi się stare czasy. Tak to ta pizza, pamiętałem ją z dawnych lat i dokładnie takiej oczekiwałem. Wielbiciele włoskich, cienkich, neapolitańskich, chrupiących pizz z mikroskopijną ilością składników mogą kręcić nosem, natomiast Ci co lubią na prawdę duuużo dodatków będą zadowoleni.
- placki ziemniaczane z gulaszem wieprzowo – warzywnym i śmietaną (24 PLN). Chrupiące na zewnątrz, miękkie w środku, z chudym i nieżylastym mięsem. Smaczne warzywa, całość bez zarzutu.
- panierowana w pieprzu i pieczonym czosnku karkówka z ziemniakami z patelni i zestawem surówek (24 PLN). W 150g mięcha zdecydowanie przesadzono z granulowanym pieprzem oraz czosnkiem, który czuć było w zasięgu paru stolików. Po dokładnym zeskrobaniu tychże domieszek, soczysta karkówka wybroniła się smakiem. Ziemniaki były poprawne, surówki również.
- penne z tuńczykiem, czosnkiem, oliwkami, pomidorami i parmezanem (16 PLN) było trochę za słone. Całkiem możliwe iż winne temu były kapary. Kolejnym minusem makaronowego wynalazku było to, iż po chwili na dnie zrobiła się jedna wielka breja. Porcja była spora i sycąca, ale danie nie do końca trafione. Konsumentka odrobinę żałowała, że nie zdecydowała się na ulubioną, sprawdzoną sałatkę nr. 10 z kurczakiem.
- grillowana pierś z indyka wraz z frytkami i mixem sałat (24 PLN) była zamówieniem z oferty menu dziennego. Pierś w 1/3 była niezjadliwa przez chrząstki i przechodzące żyłki – wydaje się iż nikt nie spędził nad nią ani chwili podczas przyrządzania ze stanu surowego – ot chyba tak rzucona została na ruszt prosto z lodówki. Frytki natomiast pierwsza liga – cienkie, świeże i chrupiące.
Przy okazji powyższego dania muszę napisać kilka zdań o obsłudze. W/w zestaw proponowany był z sosem pomarańczowym jednak zamawiająca poprosiła o opcję solo bez owocowego posmaku i wydawało się iż kelner to zanotował. Mimo prośby, indyk do stolika trafił tak jak wypisany był w karcie. Kelnerka widząc upór zamawiającej, danie zabrała i po konsultacji z kelnerem (widzieliśmy kątem oka rozmowę) który wzruszył ramionami, zniknęła i wróciła po kolejnych 10 minutach z wersją zgodną z życzeniem. Nie usłyszeliśmy żadnego przepraszam, ani od pani która danie przyniosła ani od „naszego” kelnera – de facto jednego z najbardziej gburowatych gości jakich w tym zawodzie widziałem. Przy składaniu zamówień fochem odpowiadał na zadawane pytania, 0.25l colę przyniósł już w szklance (bez butelki), do herbaty nie podał cukru, a o ostrzejszy sos trzeba było prosić dwa razy. Nie wiem – może miał gorszy dzień, a może taki jego sposób bycia, jeśli jednak opisane zachowanie to normalka to moim zdaniem facet pomylił zawody, szczególnie że nie byliśmy upierdliwymi czy nadzwyczaj wymagającymi klientami.
Jak więc podsumować tą wizytę? Pizzę z pieca opalanego drewnem polecić mogę każdemu – to na pewno. Menu jest tak przepastne, że każdy znajdzie coś co lubi, ale czy będzie to satysfakcjonujący wybór i godny wydanych pieniędzy? Tego z ręką na sercu nie potwierdzę, aczkolwiek spore szanse, że tak.
Kozak wydaje się dobrym wyborem na wieczorne spotkanie czy pogadanie przy pizzy i piwie, ale z racji słabej, nieprzyjaznej obsługi nie polecam go jednak na sobotnie czy niedzielne, rodzinne obiady.
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 3,5
smak 3,5
obsługa 1
cena / jakość 3
OCENA KOŃCOWA: 2,9 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Chełma i okolic.
Reblogged this on Chełmski serwis konsumentów.
PolubieniePolubienie
lipa smród i brud
PolubieniePolubienie