Hotel składa się z dwóch budynków – w jednym z nich mieści się restauracja, w drugim PUB, basen i siłownia. Odwiedziliśmy go w lutym 2017.
* zdjęcie ze strony internetowej hotelu
POKOJE znajdują się w obydwu obiektach, my otrzymaliśmy mieszczący się tam gdzie sportowe i alkoholowe tematy. Wyposażony był w mały TV, dwa wygodne, ale lekko skrzypiące łóżka które bez problemu można ze sobą połączyć. Na stoliku czekają na gości gratisowe butelki regionalnej wody gazowanej.
Sterowanie ogrzewaniem odbywa się komputerowo i nie wiem „jaki był wgrany program”, ale ewidentnie w nocy chciano mnie zamordować temperaturą (nie da się jej samemu regulować, a w pokoju było chyba ze 25 stopni).
Ogromny minus za tapety – położone w taki sposób jakby ktoś robił to pierwszy raz: krzywe, niedocięte na górze, posztukowane kawałki. Kolejnym mankamentem było to iż pomiędzy górną krawędzią drzwi wejściowych, a futryną była paro-centymetrowa szpara. Łatwo się domyślić, że słychać było każdy ruch i głos z korytarza. I żeby było jasne – nie szukam dziury w całym, ale nocleg w tym hotelu to wydatek 200 PLN…
ŁAZIENKA bez zastrzeżeń.
Na słowa pochwały zasługuje bardzo stabilne i szybkie WIFI.
Obiekt dysponuje ZAPLECZEM SPORTOWYM:
- sala fitness na której znajdziemy maszyny i atlasy, hantle z dokładanym obciążeniem oraz średni gryf – ogarnięta w temacie osoba jest w stanie zrobić podstawowy trening. Siłka czynna całą dobę, w środku brak ogrzewania, więc jest zimno;
- około 12 metrowej długości basen z jacuzzi, biczami wodnymi, oraz saunami – minus za to, że owe dostępne również dla osób z zewnątrz przybytki otwierane są dopiero od godziny 15tej.
W budynku znajduje się też PUB gdzie na jednym z trzech torów możemy zagrać w kręgle, bilarda, snookera (jest pełnowymiarowy stół) oraz po prostu napić się czy zjeść pizzę. Zamówiona przez nas z kurczakiem za 18 złotych okazała się całkiem przyzwoita i taka gruba, polska. Miała bardzo dużo smacznego, ciągnącego się sera, wystarczającą ilość pieczarek oraz około 80 gramów kurczaka. Ciasto było średniej grubości. Ketchup i sos czosnkowy gratis
Wliczone w cenę pokoju ŚNIADANIE było ok: dwa rodzaje pieczywa, kilka rodzajów szynek, sałatka, twaróg, żółty ser, jajecznica, parówki/kiełbaski, marynowane warzywa, pomidory, płatki, jogurty, miód, herbata, kawa z ekspresu. Przyszliśmy na samym początku (przed 9) i wszystkiego było pod dostatkiem.
Podczas pobytu mieliśmy również okazję zjeść obiad w hotelowej RESTAURACJI.
Karta nie zawiera wielu potraw. Spróbowaliśmy bulionu dworskiego z pierożkami mięsnymi (10 PLN), który został podany w zamykanym ceramicznym garnuszku dzięki czemu był gorący i do końca jedzenia utrzymywał swoją wysoką temperaturę.
Zamówiliśmy też regionalne pierogi z gryką (10 PLN) – dobrze sklejone, sprężyste, lepione na miejscu (wg tego co mówiła pani z obsługi) pływające w masełku i posypane smażoną cebulką, a grillowany z warzywami filet z kurczaka (polany octem balsamicznym) z ziemniakami oraz zestawem surówek był lekkim i poprawnym daniem w cenie 26 złotych. Dobre, świeże i smaczne jedzenie w optymalnych cenach.
Ostoia jest miejscem w którym można chwilę odetchnąć np od krakowskiego smogu. W zabytkowym parku znajdującym się na terenie kompleksu są ścieżki spacerowe, altanki, ławki. Fani zimowych sportów, niecałe 20km od hotelu w Puławach mogą pośmigać na stoku KiczeraSki.
Obiekt mógłbym polecić gdyby tylko pokoje były trochę bardziej dopracowane. Przy cenie oscylującej blisko dwóch stówek wypadałoby nad tym popracować. Chyba, że to ja miałem pecha i akurat na jedyny taki trafiłem ?