RESTAURACJA NIECZYNNA – Gdyby tylko nie fatalna obsługa – Warsztat po polsku – KRAKÓW, ul. Miodowa

Piątkową wieczorową porą w lipcu 2016 wybraliśmy się w 3 osoby na spacer i kolację. Czemu akurat tam? Pamiętałem, że dawno temu jak byłem ze znajomymi to w Warsztacie mieli całkiem dobre jedzenie w godziwych cenach i dobrych porcjach.

W środku są 4 stoliki, podobnie na zewnątrz. O wystroju nie ma co się wypowiadać, bo go nie ma. To szybki bar na szybkie jedzenie, a nie resto do przesiadywania i biesiadowania. Jeden z Warsztatów (znajdujący się kilka metrów dalej) opisywałem tutaj.

Zamówiliśmy:

  • rosół z makaronem (8 PLN) – podany w ok 300 ml miseczce, smaczny ale tylko letni – powinien być gorący.  Dobrze doprawiony, nie musieliśmy prosić o dodatkowe przyprawy, których nie było na stole;

img_9233

  • racuchy z bananem (11PLN) – dwa spore placki, świeże z chrupiącymi bokami i bardzo wyczuwalnym musem bananowym w środku – dobre, nie mam zastrzeżeń;

img_9236

  • de Volaille z fasolką szparagową i ziemniakami opiekanymi (23 PLN) – dania główne komponujemy wybierając bazę plus dwa dodatki. Mój kotlet był na 100% świeżo przygotowany (nie odgrzewany), bardzo chrupiąca panierka, po przekrojeniu piersi pięknie wypłynęło z niej masełko wraz z dodatkiem natki pietruszki. Ziemniaki lekko twardawe i bardzo oleiste, fasolka szparagowa pływała w maśle ale dopóki nim nie przesiąkła była całkiem sprężysta;
  • kopytka z gulaszem (15 PLN) – niestety to była straszna lipa, która zaważyła o późniejszej negatywnej ocenie. Mięso było zdecydowanie przesolone i praktycznie niejadalne. L. jednak uparła się, że nie chce dania oddać i zjadła same kopytka – które były ok, cały gulasz pozostał na talerzu.

img_9237

Plus za herbatę podawaną w czajniku, a nie 200ml filiżance jak to często bywa.

img_9234

Kontynuując temat nieszczęsnej wpadki – gdy przyszła do nas pani kelnerka celem pozbierania talerzy (wcześniej nikt się nie interesował czy wszystko jest w porządku) zgłosiłem jak wygląda sprawa z kopytkami i usłyszeliśmy: ‘przekażę kucharzowi’.

Po około 10 minutowym oczekiwaniu na powrót pani postanowiłem jednak zapłacić przy barze, gdzie się okazało, że nikt sobie nic nie zrobił z naszego zażalenia. Żadnego przepraszam ani przykro nam, danie widniało na paragonie bez żadnego rabatu. Pierwsza pani która przyjmowała od nas zamówienie i była taka miła nagle zniknęła, a kolejna rozliczająca rachunek nie miała nic do powiedzenia. Wskazuje to na żenujący poziom i całkowitą nieumiejętność radzenia sobie z takimi problemami i perfidne olewanie klienta. A wiele nie trzeba, wystarczyłby jakikolwiek komentarz ze strony obsługi. Miałem dobry dzień, więc odpuściłem temat i nie chciałem się takimi głupotami nawet przejmować – zapłaciłem i wyszedłem.

Na bank do Warsztatu po polsku nie wrócę i nikomu nie polecę. Szkoda, bo mają całkiem dobre jedzenie (pomimo tej wtopy) i w konkurencyjnych cenach.

http://www.restauracjawarsztat.pl/po-polsku.html


OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3
wielkość porcji 4
smak 2,5 
obsługa 0
cena / jakość 2,5

OCENA KOŃCOWA:  2,4 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)

Screenshot 2020-06-03 at 00.26.30


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 

6 odpowiedzi na „RESTAURACJA NIECZYNNA – Gdyby tylko nie fatalna obsługa – Warsztat po polsku – KRAKÓW, ul. Miodowa”

  1. osobiście nie lubie tego miejsca, porcje wielkie ale jak dla mnie jakość beznadziejna.

    Polubienie

    1. A nie myslisz przypadkiem o Warsztacie kawalek dalej na Bozego Ciala? :>

      Polubienie

      1. maybe? byłam w dwóch i jak dla mnie każdy z nich NIE

        Polubienie

  2. W krk są trzy 😀 dwa mam opisane

    Polubienie

  3. pamiętam jak kiedyś dostałam smaczne, ale strasznie rozgotowane pielmieni, farsz pyszny, ale pierożki dziurawe, i takie jak krochmal, pani sama z siebie odjęła połowę ceny za cały rachunek, choć tylko ja jadłam pierogi, a 4 pozostałe osoby co innego. Mimo takiej wpadki chce się wracać do takich miejsc. Jak obsługa jest fajna to chce się wracać mimo drobnych wpadek:)
    Ale kotlecik fajne wygląda:)

    Polubienie

    1. To u mnie bylo calkiem na odwrot, do czasu wpadki Panie z obslugi usmiechniete i wesole – po zwroceniu uwagi nagle diametralny zwrot zachowania. Mi akurat sie tam juz nie chce wracac 😉

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do mandyrynka Anuluj pisanie odpowiedzi

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek