Wraz z kolegami z pracy w maju 2017 wybraliśmy się do Morskiego Oka, aby zaserwować naszym niemieckim klientom kilka dań kuchni polskiej.
Morskie Oko jest urządzone jak restauracje zakopiańskie. Wielkie ciężkie stoły, „babcine” białe obrusy, kelnerzy ubrani w ludowe stroje oraz często muzyka na żywo w wykonaniu góralskiej ekipy tworzą super klimat. Cały ten folklor bardzo podoba się zagranicznym gościom.
Poszliśmy bez rezerwacji i mieliśmy niezłego farta gdyż trafił się nam stolik na górze.
Postanowiliśmy zamówić: chleb ze smalcem i ogórkami, michę pierogów, pierogi ruskie, pierogi z bobem, kaszankę, bigos, moskole. Nie wszystkiemu robiłem zdjęcia gdyż tak szybko się zabraliśmy za pałaszowanie. Mój szaszłyk był dobrze ugrilowany i soczysty. Każda jedna potrawa była smaczna i świeża. Goście zadowoleni, my również.
Tym razem kelner był przy nas zdecydowanie częściej niż pamiętam to z ostatnich wizyt – za to plus i podniesienie oceny obsługi.
- www: http://www.morskieoko.krakow.pl/
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: brak
- parking: publiczny poza Rynkiem, płatny pon – sb
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: brak
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 4
wielkość porcji 3,5
smak 3,5
obsługa / serwis 3
cena / jakość 3,5
OCENA KOŃCOWA: 3,5 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
RECENZJE SPRZED PONAD TRZECH LAT
Koledzy z Holandii, Szwajcarii i Indii/Chin przez parę dni w Krk spróbowali już kilku specjałów polskiej kuchni, ale ciągle było im mało.
Jako że restaurację odwiedziliśmy w czwartek w grudniu 2015 nie było jakoś bardzo tłumnie (może 1/3 stolików zajęta). Mimo tego po zajęciu miejsc czekaliśmy 10 dobrych minut, aż ktoś do nas podejdzie.
1. Pierogi ruskie, z mięsem oraz kapustą i grzybami – smaczne, ale nie rewelacyjne. Podane na drewnianych tacach, okraszone skwarkami, posklejane za sobą co powodowało problemy z nałożeniem sobie paru sztuk. Ciasto smaczne, farsz poprawny i dobrze przyprawiony, ale jadłem lepsze.
2. Moskole z masełkiem ziołowym. Jadłem je pierwszy raz. Smaczne, delikatne – smażone bez oleju. Po posmarowaniu intensywnym masłem szybko zniknęły z talerza.
3. Bigos – kwaśna, intensywna kapusta, sporo kiełbasy i mięsa. Smakowało wszystkim kosztującym, wraz z porcją chleba na zakwasie danie tworzyło doskonały duet.
4. Placki ziemniaczane z sosem gulaszowym oraz śmietaną. Poprawne, nie spalone, chrupiące brzegi i miękki środek. Bardzo dobry gulasz z rozpływającymi się w ustach samymi chudymi kawałkami mięsa.
Wszystko przepijaliśmy Okocimami. W sumie rachunek wyniósł niecałe dwie stówki z czego 1/3 to piwa.
Wyszliśmy zadowoleni i najedzeni. Poprawiłbym jakość obsługi, bo za każdym razem trzeba doszukiwać się kogoś i oczami zapraszać. Kelnerzy uprzejmi, ale jak wspomniałem bardzo powolni. Smaki poprawne i wszystko wydawało się świeże. Miejsce godne polecenia.