W maju 2019 uzmysłowiłem sobie, jak dużo wody upłynęło w Wiśle od mojej ostatniej wizyty w En Plato.
Któregoś dnia, w środku tygodnia po wieczornym treningu, wsiedliśmy więc w auto i wyruszyliśmy do Bibic. Po kilkunastominutowej podróży staliśmy już w środku, a ja nie mogłem się nadziwić długości kolejki ludzi chętnych do zamówienia 20 minut przed zamknięciem.
P.S. Na poniższym zdjęciu tego nie widać, gdyż zrobiłem je po zakończonej uczcie.
Czy przez te kilka lat coś się zmieniło? Owszem.
Po pierwsze oprócz pizzerii, w lokalu jest też sklep z włoskimi produktami z bogatym asortymentem szynek, serów, oliwy i kiszonek –> La Zagara Specialità Italiane
Po drugie nie ma już kelnerskiej obsługi, a w zamian do każdego stolika jest przypisany numerek. Zamawiacie i płacicie przy barze, a później nasłuchujecie kiedy pizzaiolo wykrzyczy Waszą cyferkę.
My z poniższego menu:
zamówiliśmy Pancettę (26 PLN)
oraz Salame Piccante (27 PLN).
Po około piętnastu minutach zostaliśmy przywołani po odbiór placków i chwilę później raczyliśmy się świetnymi pizzami.
Te, nic a nic się nie zmieniły! W dalszym ciągu smakują niebiańsko.
Ale jest też pewien bardzo duży dla mnie minus. Mianowicie brak dostępnej oliwy! Myślicie pewnie, że wystarczy o nią poprosić kucharza albo obsługę? Niestety nie… Zrobiłem to i usłyszałem, że nie mają dla gości i że jak bardzo chcę to mogę podejść z pizzą i oni mi ją poleją. Moim zdaniem tak w pizzerii być nie powinno. Nigdy wcześniej w trakcie moich kilku wizyt we Włoszech nie spotkałem się z miejscem które nie oferowałoby gościom butelki, menzurki czy choćby naparstka. Uwielbiam zjadać boczki pizzy z oliwą i solą i średnio mi się chce latać co trzy minuty do baru z talerzem i prosić o dolewkę pięciu mililitrów. Tym bardziej, że kilka lat temu ta oliwa była na stolikach!
Dlatego po tej wizycie czuję wewnętrzne rozdarcie. Z jednej strony utwierdziłem się w przekonaniu, że pizza w Bibicach jest dalej jedną z najlepszych w Krakowie, z drugiej brak oliwy dla gości uważam za duży nietakt i nie chcę już wracać do miejsca w którym nie można sobie takiego świetnego placka dosmaczyć wedle własnego uznania.
Daje mi to niezłą zagwozdkę czy En Plato powinna zostać w naszym rankingu top krakowskich pizz. Znam bardzo dużo ludzi, którzy nie wyobrażają sobie pizzy bez oliwy, dlatego mam obawy czy polecanie miejsca ze świetnymi neapolitanami, bez tego składnika jest zgodnie z moim sumieniem.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
P.S. Jeśli chcecie zobaczyć gdzie w Krakowie zjecie najlepsze pizze, polecamy nasz ranking top pizz krakowskich.
- www: https://www.facebook.com/enplatopizzapasta/
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: brak
- parking: prywatny obok pizzerii
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: jest kilka stolików pod dachem na zewnątrz
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 3,5
smak 5
obsługa 3
cena / jakość 4 (byłoby 5, ale za brak oliwy na stole daję 4)
OCENA KOŃCOWA: 3,7 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
RECENZJE SPRZED PONAD TRZECH LAT
W październiku 2016 trafiła się nam mała imprezka w domu, pojechaliśmy więc z C. do En Plato po kilka placków.
Odczekaliśmy około dwudziestu minut i otrzymaliśmy nasze piękności. Od lewej od góry, zgodnie z ruchem wskazówek zegara występują: bresciaola, mozarella, salami picante, prosciutto crudo.
Miejcie świadomość, że zagotowane w pudełkach i dostarczone do domu dwadzieścia minut po wyjęciu z pieca pizze nie smakują już tak wybornie jak w lokalu, więc jeśli chcecie poczuć pełną ekstazę, zaplanujcie konsumpcję enplatowskich placków na miejscu.
Opisywane miejsce znajduje się w Bibicach – 10 min autem od al. 29 listopada. Przed lokalem jest parking na jakieś 10 aut. Zaraz przy wejściu nie da się nie zauważyć wielkiego pieca. W trakcie czekania na zamówienie możecie obserwować proces przyrządzania i pieczenia waszego placka. Na ścianach znajduje się też sporo zdjęć z Włoch oraz certyfikatów jakości wystawionych przez zrzeszenie włoskich wytwórców pizz neapolitańskich. Jest na czym zawiesić oko.
W menu są głównie pizze, choć w niektóre dni szef kuchni serwuje dania włoskie. W czerwcu 2016 zamówiliśmy:
- specjalność zakładu czyli Margerita di Bufala z mozarellą z mleka bawolic oraz pomidorami San Marzano (26 PLN)
- Prosciutto Crudo z szynką parmeńską, rukolą i serem Grana Padano (27 PLN), lokalne piwko za ósemkę i mały soczek za 4 złote.
Pizze z super wypieczonymi i napompowanymi boczkami dostaliśmy po piętnastu minutach. Pierwsza charakteryzowała się ciągnącą mozzarellą oraz „rozpłyniętymi” na wierzchu pomidorami. Super świeża rukola, oraz doskonała szynka i Grana Padano nie pozwalały się oderwać od drugiej.
Obydwie idealnie mokre, a jak ktoś lubi dużo oliwy to na stole ma doskonałą do dyspozycji.
Polecam zdecydowanie – miejsce obowiązkowe dla wielbicieli włoskich, neapolitańskich placków.
O kurczę, jak widzę 5 przy smaku, to nie ma opcji, żebym nie poszła, tym bardziej, że to rzadkość u Ciebie 😀
PolubieniePolubienie
Nom bardzo rzadko to prawda 😉 jak odwiedzisz daj znac koniecznie co myslisz 😀
PolubieniePolubienie
Choć to nie centrum miasta, warto podjechać nawet rowerem. Wtedy jest szansa nie ominąć tego małego i urokliwego miejsca, serwującego (śmiem zaryzykować) najlepszą pizzę, jaką jadłam 😉 na widok powyższych zdjęć aż zrobiłam się głodna …
PS Toaleta „w szafie” to też wg mnie hit 😉
PolubieniePolubienie