Wiejski klimat w centrum miasta – Sielsko Anielsko – LUBLIN, Rynek

img_9013

Wyjazd w rodzinne strony w grudniu 2018 zaowocował przystankiem w Lublinie i wizytą w miejscu o niesłychanie przyjemnym wnętrzu. Po przekroczeniu jego progów nie da się nie zauważyć ogromu pracy włożonej w wystrój.

Restauracja podzielona jest na wiele tematycznych sal. Na dole znajduje się „kuchnia” z kaflowym piecem i błękitnymi ścianami z kredensami których półki uginają się od ściereczek, obrazków oraz wiejskich przyborów kuchennych. Na górze kilka innych m.in. „stodoła” i „kurnik”.

My mieliśmy przyjemność zasiąść w takim oto pomieszczeniu ;> 

W sumie nigdy nie wrzucam zdjęć toalet, ale tą musicie zobaczyć.

img_9023

Okej, czas na kilka zdań o jedzeniu.

Tuż po zajęciu miejsc pojawiła się kelnerka z kartami. Zamówiliśmy dzban kompotu oraz wodę i jęliśmy się do przeglądania menu, które znajdziecie tutaj. 

Zdecydowaliśmy się na pięć dań głównych. W ramach darmowego poczęstunku otrzymaliśmy  koszyczek wypełniony dwoma rodzajami pieczywa, kiszonymi ogórkami, smalczykiem oraz bezbłędnym twarożkiem. Nabiał świetny i idealnie dosmaczony, jakbym chciał się do czegoś przyczepić, byłaby to mała ilość mięsa w smalcu. Ale to niuans – w końcu darowanemu koniu w zęby się nie zagląda 🙂

  • pierogi ruskie (18 PLN). Do ich klejenia, na pewno nie użyto maszyny, bo każdy wyglądał inaczej. Farsz miały wyraźny i nawet nieźle doprawiony. Jeden (z dziesięciu) był rozgotowany. Z racji grudniowego pescowegetariańskiego challenge’u nie spróbowałem skwarkowej omasty.

img_9027img_9028

  • siostrzyczka zamówiła sałatkę ogrodnika. Za 24 złote oprócz miksu sałat, suszonych pomidorów, kuleczek mozarelli i pomidorków dostała pokrojoną w paski ogromną, grillowaną pierś z kurczaka (na moje oko ważyła ze 150-170g.) polaną świetnym, domowym, gęstym miodowo-winnym sosem. Dodatkowo dwie ziarniste bułeczki i spory kawał masła. Powiem Wam, że takiej dużej sałatki to dawno nie widziałem. 

img_9029

  • szwagier poprosił o zapiekaną z serem, pietruszką i pomidorkami z czosnkiem w oleju kurzą pierś (23 PLN) z gotowanymi ziemniakami (8 PLN) oraz zestawem surówek (9 PLN). Całe danie kosztowało 4 dyszki, więc sami  przyznacie, że jak za kurczaka niemało. Porcja była godna i tłusta gdyż sera i oliwy na tej piersi znajdowało się dużo (za dużo). Upieczony w piecu drób dobrze smakował, ale zrobiony był tak dosłownie na granicy – dla bezpieczeństwa mógłby tam zostać kilka minut więcej.

img_9030img_9031

  • K. postawiła również na danie z pieca, ale w trochę innej formie. Brokuły i kawałki kurczaka w bardzo puszystym i kremowym omlecie (24 PLN). Danie podano w super gorącym naczyniu prosto z pieca. Na samej górze zapieczono chyba z tonę sera. Smaczne, ale przez ilość sera kaloryka level hard.

img_9033

  • ja postanowiłem zmierzyć się z dorszem w sosie śmietanowym zapieczonym z marchewką, cukinią i selerem (27 PLN) z zestawem surówek (9 PLN). Ukryta w papierze polędwica w momencie jak uchyliłem jego rąbek, uwolniła cały swój aromat. Lekka panierka była doskonała, a warzywa na granicy twardości. Grube, białe, soczyste mięso współgrało idealnie z sosem. Przez podanie na żeliwnym naczyniu, przez cały czas konsumpcji potrawa była bardzo gorąca. W rybie nie trafiłem na ani jedną ość.

img_9032img_9034

W restauracji rzeczywiście sielsko spędziliśmy czas. Najedliśmy się pod same korki i  tym samym potwierdzamy, że podawane tam porcje są naprawdę spore.

Uśmiech, profesjonalizm, wiedza o oferowanych daniach i zainteresowanie opinią zwrotną to wg mnie cechy dobrej kelnerki. Obsługującej nas Pani nie mam w tych punktach nic do zarzucenia. 

Sielsko Anielsko zdecydowanie polecam. A dzięki dekoracjom i świątecznym piosenkom sączącym się dyskretnie z głośników, poczuliśy świąteczny klimat już na początku grudnia 🙂

img_9035

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 5
wielkość porcji 4
smak 3,5
obsługa 4
cena / jakość 3,5

SUMA 20 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

A tutaj sprawdzisz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc. 

2 odpowiedzi na „Wiejski klimat w centrum miasta – Sielsko Anielsko – LUBLIN, Rynek”

  1. skusiłabym się na pierogi i sałatkę 😉 Tego sera to faktycznie nie żałują:)

    Polubienie

  2. Placek po węgiersku – to jest ich danie popisowe moim zdaniem i za każdym razem doskonałe. Polecam. 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria placki ziemniaczane Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek