RESTAURACJA ZAMKNIĘTA
Ostatnio przekonałem się, że zakupy grupowe i kupony restauracyjne oferowane przez takie portale jak Groupon / Gruper są ciągle popularne. W cenie około 100PLN można było dorwać kupon dla dwóch osób uprawniający do spróbowania 5 dań wraz z wybranym napojem w pewnej restauracji przy ulicy Dajwór. Czy był to dobry zakup? Zapraszam do lektury poniżej.
Warto wspomnieć, że opisywane miejsce należy do Shevketa Yuzbashev’a,. Prowadził on na Krymie restaurację, ale z powodu nazwijmy to napiętej sytuacji politycznej zmuszony był wraz z rodziną opuścić swoją ojczyznę. Przybył do Krakowa i otworzył tutaj Krym Art & Grill, aby przybliżyć krakowianom kuchnię i kulturę tatarów krymskich.
Po przekroczeniu progów resto od razu wpada w ucho cicho grająca ukraińska muzyka. Lokal ma wiele stolików ale podczas naszej wizyty świecił pustkami. Po zajęciu miejsca, ukraiński kelner podał nam karty w których zauważyłem sporo nieznanego mi nazewnictwa potraw.
Na start mieliśmy do wyboru zupy z menu:
- barszcz ukraiński 16PLN – zupa przypominająca polski czerwony barszcz, lekko słodka, z dodatkiem śmietany i małym kawałkiem boczku,
- jufach-asz 14PLN – bulion z 5 pielmieni z mięsem, wywar w smaku jak rosół – obie zupy były bardzo gorące co na pewno jest plusem
Dwie minuty po zupach na stole pojawiły się:
- czebureki 14PLN – bardzo przyjemnie chrupiące ciasto drożdżowe usmażone w głębokim oleju.Wypełnione były wołowym mięsem mielonym, podane wraz z dwoma sosami;
- manty 11PLN – 3 sztuki bardzo miękkich i aromatycznych gotowanych pierożków ze smacznym farszem z mielonego mięsa wołowego oraz z dynią. Podane zostały z super dobrą, kremową śmietaną, lekko polane masłem.
Po uporaniu się z powyższymi dwoma na stół wjechał:
- lula kebab 32PLN – 4 podłużne kotleciki z wołowego mięsa – de facto tego samego którego próbowaliśmy w daniach opisanych wcześniej. Podane z sałatką z kapusty i pomidorów oraz sosem pomidorowym. Mięso było miękkie, dobrze przyprawione i w sumie bez chrząstek. Niestety całość jako pełnoprawne danie nie spełniało swojej roli – brak węglowodanowych dodatków powodował lekkie przymulenie – odrobina ziemniaków albo frytek domknęłaby całość;
- na deser spróbowaliśmy pahlavy 12PLN. Polane sporą dawką miodu i posypane paroma rodzynkami twarde ciasto usmażone w głębokim oleju. Jak łatwo się domyślić było bardzo słodkie i zdecydowanie wystarczające na dwie osoby;
Odpowiadając na pytanie zadane na początku postu stwierdzam, że są jeszcze restauracje które nawet z kuponami z zakupów grupowych trzymają poziom.
Kuchnia ukraińska jest podobna do naszej, ale są w niej też potrawy których nigdy nie próbowałem np. czebureki.
Jeśli dania które dostaliśmy z kuponu były takiej samej wielkości jakie są w rzeczywistości to moim zdaniem ceny są trochę za wysokie jak na krakowskie realia – szczególnie zupy i dania główne.
Kelner był miły i szybko ogarniał zamówienia, mógłby co prawda zmieniać sztućce po każdym posprzątaniu talerzy – pomiędzy jednym, a drugim daniem ale to niuans. Najważniejsze, że wyszliśmy zadowoleni oraz najedzeni i mądrzejsi o nowe kulinarne doświadczenia smakowe.
http://krym-krakow.pl/menu.html
OCENY:
lokal / wystrój 4
wielkość porcji 3
smak 4
obsługa 3,5
cena / jakość 3
SUMA 17,5 ( tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Wygląda naprawdę super, a jeszcze mnie tam nie było. XD
PolubieniePolubienie
Nic straconego groupony ciągle są dostępne 😉 wykorzystaj w przerwie między podróżami :))
PolubieniePolubienie
Strasznie lubię ukraińska kuchnie. Musze się tam wybrać
PolubieniePolubienie
tak jak napisałem piętro wyżej – grupony ciągle są dostępne 😉
PolubieniePolubienie
moje smaki, jako,że mam wschodnie korzenie 🙂 Ten deser kojarzy mi się z Litewskim Mrowiskiem 😉 Ale danie główne trochę ubogie przez brak ziemniaków czy też jakiejś kaszy. Zdecydowanie samo mięso to dla mnie za mało. Ale wszystko wygląda pysznie:)
PolubieniePolubienie
nie jadłem Litewskiego Mrowiska ale widzę w Google, że jest rzeczywiście podobne (tylko sporo większe). Co do dania głównego zgadzam się 100% z Tobą
PolubieniePolubienie