Jedzenie Kraków Kuchnia azjatycka Kuchnia europejska Ogródek Pizza Restauracja Stare miasto

Halooo będzie rozmowa – Międzymiastowa – KRAKÓW, Rynek Główny

Gro czytelników zna zapewne Międzymiastową z pięknych czasów działalności Dolnych Młynów. Niestety włodarze naszego miasta sprzedali się za wory srebrników i pozwolili aby ten fantastyczny teren przekazać nowemu właścicielowi celem budowy kolejnego już w Krakowie hotelu. Mimo długiej walki, wszystkie tamtejsze miejscówki musiały się ostatecznie zamknąć. Całe szczęście kilka z nich wznowiło działalność w nowych lokalizacjach – wśród nich Międzymiastowa.

Jeśli jesteście zainteresowani jak MM karmiła na Dolnych Młynów to pod mapami znajdziecie recenzje z poprzednich lat.

A teraz skupmy się na teraźniejszości i obecnej lokalizacji na płycie Rynku Głównego. Póki co do sierpnia 2021 wciąż zjedliśmy za mało i zawsze w otoczeniu sporej dawki %, więc wstrzymam się z wydawaniem poważniejszych osądów. Pokażę Wam zdjęcia, a do recenzji wrócę w, mam nadzieję, bliskiej przyszłości.

 



OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 
wielkość porcji 
smak 
obsługa / serwis
cena / jakość

OCENA KOŃCOWA:   (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)

Screenshot 2020-06-03 at 00.26.30


Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

 

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.


 

RECENZJE SPRZED PONAD TRZECH LAT 

W sierpniu 2020 wybraliśmy się z B. na Dolnych Młynów celem kontentowania jednego z wielu ciepłych wieczorów. 

Do owego celu wybraliśmy Międzymiastową i zewnętrzny stolik. Kelner (w prawidłowo założonej maseczce) poprosił nas o dwie minuty oczekiwania w trakcie których zdezynfekował nasze przyszłe miejsce konsumpcji. Karty dostaliśmy chwilę po zajęciu miejsc. 

Międzymiastowa od pon – pt oferuje promocje na poszczególne pozycje z karty. Czasem jest to procentowy rabat, innym razem druga taka sama pozycja za 2 zł, kiedy indziej dodatkowy alko napój do danego dania. Szczegóły znajdziecie tutaj w sekcji „Tydzień w MM!

Korzystając z okazji zamówiłem mule w promocyjnej cenie 35 złotych podawane z kieliszkiem prosecco. Podkręcone chili i bazylią, smakowały i pachniały czosnkiem oraz białym winem, zawierały pokrojone w kostkę słodkawe pomidory i masło – duużo masła! Otrzymana z ich gotowania ciecz komponowała się arcygenialnie z fantastycznym, ciepłym i chrupiącym pieczywem z masłem.

Małże uwielbiam – te smakowały wybornie i przyrządzono je perfekcyjnie. Polecam fanom owoców morza. 

img_5022

B. oprócz swojego ulubionego turboorzeźwiającego browaru ze sprajtem poprosił o Pad-thai z kurczakiem (33 PLN). Ryżowy makaron z jajkiem, tofu, kiełkami fasoli Mung, orzeszkami ziemnymi, chili i dymką zjadł do zera i ocenił jako smaczny i warty zapłaconej ceny

img_5023

Międzymiastowa potwierdziła klasę zarówno kuchni jak i obsługi.

Bardzo mi przykro, że Dolne Młyny niedługo przestaną istnieć. Żywię szczerą nadzieję, że jeśli rzeczywiście się tak stanie, MM szybko otworzy się w nowym miejscu – coś mi się obiło o uszy że być może gdzieś w Rynku… tylko jakby co ode mnie tego nie słyszeliście 😉 

Jeśli macie jeszcze czas i ochotę zapraszam do lektury kilku recenzji z wcześniejszych lat poniżej

 


Tuż przed świetami w grudniu 2017 wraz z kompanami z pracy wybraliśmy się do MM na lunch w cenie 20 złotych.

  • barszcz czerwony wraz z pasztecikiem z farszem mięsnym wołowo – wieprzowym z dodatkiem wątróbki drobiowej z UWAGA truflową oliwą. Chrupiący, pachnący i dzięki aromacie trufli inny niż standardowy.
  • spaghetti w sosie pomidorowym z mięsnymi wołowymi kulkami (z dodatkiem kolendry). Z tym zielonym paskudztwem się nie lubimy, więc samo mięso średnio mi podeszło.

img_9313

Patrząc pod kątem wielkości, najedliśmy się pod korek. Smakowo również nie mieliśmy zastrzeżeń (oprócz tej kolendry, ale to już moja fanaberia).

Poniżej zdjęcia z szybkiego lunchu  na który wybraliśmy się tą samą ekipą w lipcu 2017.

Zjedliśmy sycącą, intensywną, treściwą i odrobinę pikantną zupę fasolową

img_5295

oraz wypchaną sporą ilością gotowanej wołowiny (całkiem możliwe ze „suwidowanej”) sałatą, mocną musztardą i piklami kanapkę New York Sandwich. Wszystkie dodatki zamknięte w ogromnej pszennej podgrillowanej (albo podpieczonej) bagietce. Dodatkowo do zestawu przynależały świeżutkie i chrupiące chipsofrytki 😉

Najedliśmy się jak należy, zostaliśmy miło i profesjonalnie obsłużeni, a od momentu przekroczenia progu resto do wyjścia minęło 35 minut. To się nazywa szybki, smaczny i sycący lunch.

Zdecydowanie polecam.


Dopiska śniadaniowa od K. i I. z marca 2017. 

Planując z koleżanką wspólne spędzenie urlopowego poniedziałku postanowiłyśmy przed „szopingiem” w Galerii Krakowskiej zjeść śniadanie w Międzymiastowej.

Ku naszemu zaskoczeniu, kilka minut po 10tej w środku było pełno ludzi i  wszystkie stoliki na sali głównej były zajęte. Miałyśmy farta, że akurat jeden z nich się zwolnił. W oczekiwaniu na podanie kart i posprzątanie stolika (trwało to około 10 minut) zanurzyłyśmy się w domysłach kim są ludzie siedzący wokół nas. Kto je śniadanie w zatłoczonej restauracyjce w poniedziałkowy poranek? Studenci? Turyści? Pracujący w okolicy?

Obie zdecydowałyśmy się na Latte i Lumberjack Breakfast. Skorzystałyśmy z promocji obowiązującej od poniedziałku do piątku w godzinach 9 -12: do kawy śniadanie za 1 zł (cena regularna 14-16 zł).

Smakoszem kaw nie jestem i na co dzień ich nie pijam, więc moja opinia o tym napitku będzie zwięzła: bardzo dobra, gęsta i kremowa.

W skład podanego na zgrabnej patelni śniadania wchodziły: dwa jajka sadzone, kawałek bekonu, chrupiąca biała kiełbaska, pieczarka, domowe pikle (ogórek i kapusta) oraz rukola. Do tego sos musztardowo – majonezowy (bez szału) i kulka pasty pomidorowej (świeży i niechemiczny – pycha). W menu mowa jest jeszcze o warzywnym ratatouille jednak nie doszukałam się go na talerzu. 
Po krótkiej chwili zorientowałyśmy się, iż brakuje nam pieczywa, które obsługująca nas Pani przeoczyła.  Koszyczek kilku kromek wraz z masłem szybko znalazł się na stoliku po zwróceniu kelnerce na to uwagi.  Ruch był spory, więc można wybaczyć.

Zestaw niezbyt skomplikowany, wszystko było dobre i świeże, szczególnie kiełbaska, ale … głodny by się nie najadł, facet już na pewno nie. Cena do jakości na plus, aczkolwiek przydałoby się w ofercie “coś większego” nawet parę złotych droższego.

 


Od 1876 roku na ulicy Dolnych Młynów działała rządowa fabryka tytoniu. W swoich latach świetności zatrudniała ponad tysiąc pracowników będąc największym zakładem produkcyjnym w Krakowie. Fabryka papierosów przetrwała dwie wojny i zakończyła swoją działalność w 2002 roku kiedy to PMI przeniósł się na Nową Hutę. Było pare pomysłów na adaptację przestrzeni i około 10 budynków które tam się znajdują, ale jakoś nic nie przeszło.

Pod koniec 2015 roku teren „przejęła” Fundacja Tytano i postanowiła zrobić tam porządek pod okiem konserwatora zabytków. Super idea, fajny pomysł, sporo się tam dzieje i nowe lokale w opustoszałych halach wyrastają jak grzyby po deszczu. Jednym z nich jest właśnie Międzymiastowa. 

img_1018

We wrześniu 2016 zajęliśmy miejsce przy stoliku na zewnątrz.

Menu jest bardzo zgrabne i mieści się na dwóch stronach A4, zamówiliśmy:

  • bagietkę z wołowiną ‚souse-vide’ (czyli próżniowe przygotowywanie potrawy polegające na długim gotowaniu w zamkniętej foliowej torebce w temperaturze około 60 stopni). Wołowina po takim traktowaniu jest niezwykle miękka i delikatna, ale ta niestety nie miała żadnego smaku – zero. Nie wiem jak to możliwe, ale taka właśnie była – nijaka. Główny smak był napędzany przez super miodowo-musztardowy sos oraz pikle. Dodatkowo na potężnych bagietkach była sałata. Cena – 22 PLNy. Białe pieczywo to sporo węgli,  dzięki mięsku mamy też około 40g białka – więc dobra przed/po treningówka;

img_1022

  • tosty z tuńczykiem za 18 PLN – podane wraz z mixem sałat w małym szklanym pojemniczku. Jedna kanapka składała się z trzech zimnych, lekko chrupiących trójkątnych tostów pszennych z treściwym wypełnieniem. W tym zestawie majonez grał główne skrzypce – fajnie się to je, ale kompletnie niczym nie zaskakuje. Fakt jest taki, że przypominały ORLEN-owskie trójkątne kanapki z właśnie pastą tuńczykową (na stacji kosztują 8 PLN);

img_1021

  • ostatnią pozycją zamówienia było spaghetti z kurczakiem, serem Grana Padano, brokułami oraz pomidorkami koktajlowymi. Wszystko pływało w delikatnym sosie na bazie martini. Porcja powiedziałbym z tych delikatniejszych, podana w ogromnym, głębokim talerzu. Makaron był ugotowany bardzo al-dente – tak na granicy twardości, martini intensyfikowało i napędzało smak. Całość bardzo dobra.

img_1020

Słyszałem i czytałem negatywne opinie o obsłudze – moja będzie przeciwstawna. Kelnerka  w miarę szybko przyjęła od nas zamówienie, które zostało podane dokładnie po 22 minutach. Była miła i uprzejma, ale nie zainteresowana opinią zwrotną.

Międzymiastowa jest fajnym miejscem w ciekawej scenerii. Dobra miejscówka na piwo/drinka, ale jeśli chodzi o kulinaria trochę jeszcze jest pracy domowej do odrobienia. 

3 komentarze

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: