Włócząc się po Pradze restaracji U Svejku widziałem co najmniej kilka. Nie wiem czy w każdej jest to samo i czy ceny są takie same – z zewnątrz prezentują się identycznie.
Środek nienaganny, czysto, bez przepychu i ekstrawagancji, nie zapamiętałem niczego o czym warto byłoby napisać.
Po zajęciu miejsca kelnerka natychmiast podała karty. Zamówiliśmy piwka (praskim zwyczajem zaznaczone kreskami w notatniku) plus po daniu głównym:
- mięso gulaszowe z knedlami – tradycyjne danie czeskie, bardzo dużo sosu pieczeniowego w którym moczymy pszenne knedliczki, sos mocny w smaku, mało mięsa ale za to bez tłustych kawałków;
- porcja mięsa wieprzowego w sosie – polewka za słodka, trochę ‚zamula’, knedle takie same jak w daniu wcześniejszym;
- kiełbasa w sosie paprykowym z pieczywem – najtańsza z zamówionych potraw, ale jednocześnie najlepsza – bardzo aromatyczne 4 przepołowione kawałki dobrej kiełbasy, danie leciutko pikantne.
Za 3 piwa i to co wyżej zapłaciliśmy w przeliczeniu na złótówki 90PLN. To bardzo mało jak na lokal w samym centrum. Dodatkowo zostaliśmy policzeni za ‚serwis’ oraz jednego precelka którego zjedliśmy ze stolikowej ‚wystawki’.
Żadne danie nie spowodowało w nas WOW – podejżewam, że znalazłyby się smaczniejsze miejsca.
OCENY:
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 3
smak 3
obsługa 3
cena / jakość 3,5
SUMA 15,5 ( tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)