W czerwcu 2015 wracając z rodzinnych stron późnym niedzielnym wieczorem złapał nas głód. Kiedyś dawno temu odwiedziliśmy miejsce z tematu i nie do końca nam podeszło. Wtedy jedliśmy pierogi ruskie które były bardzo średnie, porcja wielkością też nie zachwycała.
Nadarzyła się więc kolejna okazja do sprawdzenia co w trawie piszczy.
Zajazd znajduje się przy trasie Kraków – Sandomierz przed Nowym Korczynem. Na parkingu często koczuje sporo osobówek, autobusów i tirów. Dobytek otwarty jest 24h, a sam budynek pamięta jeszcze czasy PRLu – blacha na dachu i środek w boazerii trochę odstraszają.
Zamawiamy przy barze. Nie ma niestety nic lekkostrawnego, wszystko smażone w oleju albo na patelni, zero potraw grilla. Zdecydowaliśmy się na zupy – rosół i barszcz z uszkami.
Na plus można zaliczyć porcje w dużych miskach. Rosół trochę za słony i tylko ciepły (nie gorący), kluski już za miękkie, czuć że leżały w tej zupie i moczyły się dobrych parę godzin, ale było ich dużo. Najadłem się.
K. barszcz kwaśno – słodki – dobry, ale nie rewelacyjny. Mięsne uszka garmażeryjne, smakowały bardzo słabo.
Ceny są OK – dwie zupy kosztowały 10 PLN. Dania z tego co patrzyłem 16-25 PLN za zestawy z ziemniakami i surówkami.
Wszystko jest średnie, zjadliwe ale bez jakiegokolwiek polotu. Jeśli nie będę bardzo głodny to się tam więcej nie zatrzymam.
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA)
- lokal / wystrój 2
- wielkość porcji 3
- smak 2,5
- obsługa 3
- cena / jakość 2
OCENA KOŃCOWA: 2,5 / 5 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.