Co zjeść w AMSTERDAMIE gdy nie ma czasu na biesiadowanie.

Ja wiem, że to nie jest normalne, aby do Mediolanu lecieć przez Amsterdam tylko po to żeby w stolicy Holandii w przerwie pomiędzy lotami wyskoczyć na spacer i zrobić 15 tyś kroków i zjeść 🍟 i 🐟 w 🥖

Lecz cóż, tak bardzo mi się ich chciało to w kwietniu 2025 zjadłem 🙂

1️⃣ Pierwsze frytki to Vlaams Friteshuis Vleminckx – mała porcja z majonezem 5 Euro. Polecajka sto procent.

2️⃣ Na kolejnych fotach wdzięczą się oceniane lepiej na Google, acz sporo słabsze – suche i bez smaku Friteshuys (małe bez sosu 3,5 Euro).

3️⃣ Na końcu pyszny śledzik z piklami i cebulką w chmurkowatej bułce za 4,5 Euro ze stanowiska Fishmongers na ulicy Albert Cuyp.

Wycieczka trwała raptem 3 godziny, więc post nie mógł być dłuższy.

Po więcej miejscówek czujcie się zaproszeni do podsumowania napisanego w połowie 2017-tego, aczkolwiek zastrzegam iż wtenczas priorytety wraz z chłopakami mieliśmy odrobinę inne niż jedzenie.


Przez kilka dni Amsterdamskiego, męskiego tripu coś trzeba było jeść. Stara maksyma głosi, że na wyjeździe się nie liczy, więc pochłanialiśmy ogromne ilości słodyczy i chamskiego fast foodu.

Poniżej opowiastka w jaki sposób możecie zapełnić żołądki przechadzając się po ulicach Amsterdamu. W owej historii znajdziecie miejsca głównie losowe i nie zawsze smaczne dlatego czytajcie ze zrozumieniem. 

Na sam początek jak to w każdej szanującej się metropolii znajdziecie KEBABY. W pitach, tortillach, zestawach z frytkami i surówkami, bądź solo. Do zamówienia dostanicie oddzielnie ketchup, majonez i ostry sos żeby złagodzić smak słonej i spieczonej na wiór mięsopodobnej mieszanki.

Ceny 4 – 8 Euro. Tego ze zdjęcia niżej zdecydowanie NIE POLECAM.

img_4754

Kolejną fastfoodową opcją są BARY FEBO charakteryzujące się tym, iż bardzo szybko i bez pomocy obsługi zakupicie w nich przekąskę. Wrzucacie odliczone monety do jednego z okienek, podnosi się szybka i zabieracie ciepłe danie.

Okienka działają na zasadzie małych piekarników, więc jedzenie jest zawsze ciepłe. Znajdziecie opcje mięsne jak i wegetariańskie: krokiety, frytki, burgery, kulki w cieście z vege albo mięsnym farszem, kawałki kurczaka, mini tortille i kilka innych specyfików – pełna lista dostępna. 

Ceny od 1.50 do 6 Euro. MOŻNA SPRÓBOWAĆ, ale tylko jeśli ktoś nie ma wygórowanych oczekiwań.

img_4753

FRYTKI kupicie w prawie każdej budce i punkcie gastronomicznym. Są też miejsca wyspecjalizowane tylko i wyłącznie w nich np: Vlamsee Frites  gdzie fryty startują od 2.5 – 3.5 Euro w zależności od wielkości porcji. Sos to wydatek parudziesięciu eurocentów – do wyboru ze 20 smaków.

Porcja duża jest na prawdę duża – około 350 – 400g z sosami których się w Amsterdamie nie żałuje, wyjdzie spokojnie 1500kcal – najecie się na pół dnia 😉

Jak ktoś fryty lubi to WARTO SPRÓBOWAĆ. Poniższe nie były jednak rewelacyjne, więc radziłbym poszukać innych.

„Azjatycki” WOK TO WALK to bardzo rozsądna, smaczna i świeża propozycja. Najpierw wybieracie rodzaj makaronu, później dodatki i sos. Komponujecie całe własne ciężkie i wypełnione po brzegi pudełko, a obsługujący wok Azjaci na Waszych oczach wszystko miksują i smażą na wielkim ogniu. 

Ceny w zależności od jakości i ilości dodatków, ale taki zestaw z dwoma mięsami  i warzywem tookoło 10 euro. ZDECYDOWANIE POLECAM. Tylko uważajcie na europejskie podróbki: Asia To Walk albo Noodles to go – są dużo, dużo słabsze.

img_4755

BURGERY WOŁOWE The Butcher ma bardzo szeroką ofertę smaków oraz hot doga z wołowiną którego musiałem spróbować. Niestety wołowa kiełbaska była zbyt twarda, a głównym nośnikiem smaku była ogromna ilość sosu.

Burgery wporzo, ale porcje w porównaniu do polskich standardów mniejsze. Na plus zasługiwały super chrupiące frytki z batatów. POLECAM

img_4752img_4756

Innym odwiedzonym przez nas lokalem był uliczny Urban Grill przy samym placu Dam. Opędzlowaliśmy tam burgera wołowego i burgera z kurczakiem – każdy w cenie 7 euro. Co prawda obyło się bez kulinarnej ekstazy, ale głód zaspokoiliśmy. 

RESTAURACJE typu GRILL / STEAKHOUSE znajdują się prawie na każdym rogu. My trafiliśmy do Rain i się nie zawiedliśmy.

Za jedzenie wraz z piwami wydaliśmy niecałe 80 euro. Burgery – 13 Euro, żeberka – 16, szaszłyki – 17. Wszystko w zestawach z frytkami i sałatkami.  Miejsce GODNE POLECENIA.

img_4765

Rybka lubi pływać – ŚLEDZIE (Haring) w małych pszennych bułkch (3 Euro) albo solo jedzone od góry za ogon (2 Euro).

W każdej z dwóch opcji jest dużo świeżej cebuli. Są wyjątkowo delikatne i miękkie – nigdy wcześniej takich nie jadłem. ZDECYDOWANIE WARTO.

img_4766img_4761

PIZZY NA KAWAŁKI nikomu przedstawiać nie trzeba. 3 – 4 Euro za kawałek i brzuch pełny.

FISH & CHIPS ze zdjęcia poniżej dorwaliśmy w niepozornej budce na molu w Hadze – sztosy! 

Kiełbaska curry (4 euro) standardowa, ale dorsz (kibbeling) z frytkami (6.5 Euro) był przekozakiem. Delikatna rybka otoczona w pulchnej, chrupiącej, tłustej panierce – niebo w gębie.

Kalmary (6.5 Euro) również niczego sobie. SZUKAJCIE NIEBIESKIEJ FASTFOODOWEJ BUDKI – będziecie zachwyceni.

Kto w Amsterdamie oprócz muzeów i spacerów będzie odwiedzał Coffeshopy i złapie „gastrofazę” będzie narażony na kuszenie ze strony SŁODYCZY. Pączki, donuty, churrosy, gofry, muffiny i muffinki, naleśniki, pancake’i, ciastkaCeny 4 – 7 Euro w zależności na co przyjdzie Wam ochota – wszędzie jest tego pełno. 

LODY są tam głównie gałkowe, a wśród nich komercyjne Hagen Dazs lub Ben & Jerry’s, Nie trzeba reklamować, wystarczy spojrzeć na zdjęcie poniżej – gałka 2 – 3 Euro.

STROOPWAFEL czyli podwójny wafel z masłem, syropem i brązowym cukrem w środku. Doskonały jako dodatek na kawę / herbatę lub solo.

Koszt paczki takich wafli w normalnym sklepie to 2 Euro, w sklepie z pamiątkami 2x tyle.

Na sam koniec zostawiłem supermarket. Czemu sklep? Głównym powodem jest jakość i ilość asortymentu jakiego w Polsce nie spotkacie. W ALBERT HEIJN znajdującym się przy placu Dam kupimy wszystko czego dusza zapragnie w bardzo dobrych jak na Holandię cenach (tylko nie przeliczajcie na złotówki).

Świeże kanapki, sałatki, owoce morza, mięsa, szynki, fantastyczne tłoczone soki, lody, alkohole… POLECAM również jako miejsce na zakupy do Polski – holenderskie sery, wafle, czekolady – jest tam WSZYSTKO. 

To będzie na tyle. Udanych wojaży.

6 odpowiedzi na „Co zjeść w AMSTERDAMIE gdy nie ma czasu na biesiadowanie.”

  1. frytki! Takie solidne to ja lubię 🙂
    No i desery, kurcze zachciało mi się lodów:)

    Polubienie

  2. Zglodnialam przez te zdjecia 🙂

    Polubienie

  3. Po co krytykować jadade tam na jeden dzień i na pewno nie będę miał czasu delektować się tylko szybki spacer i szybkie jedzenie co na codzien je większość mieszkańców. Bardzo potrzebny opis

    Polubienie

    1. Dzięki Jurek za pozytywne słowo

      Polubienie

  4. Jeśli chodzi o kebaby, to poziom jest raczej średni, ale jak znaleźć dobre miejsce jest przyzwoicie. Dodatkowo warto spróbować kapsalona: http://damiansowa.pl/2020/02/01/kapsalon-kebab-jak-nigdzie-indziej/ Natomiast według mnie najlepsze jedzenie w mieście to raczej jedzenie azjatyckie (niekoniecznie wok to walk :P) Np. Ramen Kingdom.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Sowa Anuluj pisanie odpowiedzi

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony Nowa Huta owoce morza pierogi pierogi ruskie pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wołowina współpraca zupy Śniadanie śledź żeberka żurek