Naprzeciw trendowi ograniczającemu spożycie mięsa wychodzą nie tylko slow-foodowe restauracje, ale również sieciowe fast-foody. W związku z tym przyjrzeliśmy się polskiej ofercie i poczyniliśmy ekspresowe zestawienie.
Nie jesteśmy fanami jedzenia w sieciówkach, lecz wiadomo wszystko jest dla ludzi i czasem nam się zdarzy wstąpić do jaskini zła. Nikogo do tego nie namawiamy, a celem tego postu jest pokazanie, że osoba będąca na diecie bezmięsnej, również i w takim miejscu może zaspokoić głód.
KFC
KFC w cenie około 23 złotych proponuje Burgera oraz Twistera Halloumi (sierpień 2024), które oprócz ciągnącego się cypryjskiego sera zawierają sos sos truflowy, chrupiącą sałatę, pomidorki koktajlowe, piklowaną czerwoną cebulkę i rukolę.





Smak powiedziałbym, że nawet niezły. Miękki ser niemalże rozpływa się w ustach, a warzywne dodatki wraz z marynowaną cebulką przyjemnie głaszczą po podniebieniu.
Traktujcie je raczej jako przekąskę, aniżeli coś większego. Nie ma mowy, żeby rosły gość cokolwiek nimi pojadł, a i drobniejsza kobieta po raptem sześciu czy siedmiu gryzach może czuć niedosyt.
Burger King
BK ma bardzo szeroką ofertę dla ograniczających mięso.
W sierpniu 2024 oprócz kanapek z udającymi mięsiwo kotletami (niektóre z sandwiczy są sezonowe), oferują również wrapy z halloumi oraz kąski do złudzenia przypominające nuggetsy z kurczaka. Te ostatnie są wybitne! 6 sztuk za 15 PLN i zabijcie mnie – jakby mi ktoś nie powiedział, że są roślinne, to bym nie odgadł.
Podobie ma się sprawa z double cheeseburgerem z roślinnym kotletem (15 PLN) – pachnie ogniem i smakuje nad wyraz okey.
Na ich tle bardzo słabo wypada Halloumi Pocket (22 PLN) który niedość, że bardzo mały to strasznie nudny i zachowawczy i kompletnie nic się tam nie dzieje.



Mc Donald’s
Fastfood spod znaku dwóch łuków jest w ofertę vege bardzo ubogi. Oprócz smażonych w różnych formach ziemniaków w ofercie na sierpień 2024 jest tylko jeden jedyny burger roślinny (22 PLN).
Zamknięty w standardowej bułce kotlet warzywny składa się zielonego groszku, marchewki i brokuła. Oprócz niego świeży pomidor, sałata i bardzo niesmaczny sos na bazie majonezu.
Kanapka całościowo słaba, ale z braku laku opcja vege jest dostępna.


P.S Jeśli złapie Was ochota na coś mięsnego z baru szybkiej obsługi, ale jednocześnie zechcecie obciąć kalorie i wrzucić coś mniej kalorycznego to polecamy ten wpis.
Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.
*zdjęcie główne pochodzi ze strony freepik.com
ZAPISKI HISTORYCZNE ZOSTAWIONE KU PAMIĘCI…
W stawce jest również Burger King ze swoim Rebel Whopperem, który tuż po listopadowej’19 premierze wywołał sporo zamieszania w mediach. No, bo jak to BK śmie wprowadzać bugsa roślinnego i smaży go na tych samych grillach co mięsne? Ale halo! BK nigdy nie twierdził, że Rebel to burger wegetariański.




Powiem więcej. Bardzo dobrze, że Rebel jest smażony na tych samych grillach, bo dzięki temu zabiegowi ma ten specyficzny ogniowy zapach i tłuszczykowy posmak. Oczywiście nie jest tak dobry jak prekursor Whooper (w porównaniu do świetności burgerów ze śmieciówek oczwiście), ale kosztuje połowę tego co konkurenci, a jest tak samo sycący.
W styczniu 2020 Mc Donald’s postawił na roślinną odmianę swojej kultowej kanapki czyli wyczekiwanego przez wiele osób w sezonie zimowym Drwala.


W Drwalu Vege w kwocie 16 złotych mistrzem ceremonii jest kotlet z soczewicy i komosy ryżowej w towarzystwie sosów i przypraw, prażonej cebulki, sałaty oraz oczywiście topionego sera w złotej panierce.
Niestety jarski, bezpłciowy, suchy kotlet rozczarowuje na całej lini. Czyż to nie on powinien być nośnikiem smaku? Niestety w vege opcji czuć tylko ser i pszenną, serową bułkę. Nawet sosu jest za mało czego nie powiedziałbym nigdy o żadnej innej kanapce w Maku.
Daleko Vege Drwalowi do oryginału, oj daaaaleko – kolejny raz po niego nie sięgnę.





Dodaj komentarz